To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.
grudnia 25, 2012

Wspomnienie: Agnieszka Szwedzicka (1983 – 2012)

października 8, 2010

Wspomnienie z okazji piątej rocznicy śmierci Danieli Brodnickiej-Bawińskiej (1937-2005)

Wspomnienie z okazji piątej rocznicy śmierci Danieli Brodnickiej-Bawińskiej (1937-2005)
sierpnia 20, 2010

Wspomnienie o Barbarze Zbirycie
Takich ludzi nie spotyka się w życiu zbyt często. Zazwyczaj pojawiają się obok niespodziewanie, żyją niepozornie, cicho i nawet nie wiadomo kiedy wtapiają się w nasze życie i zapadają głęboko w pamięć. Mimo że odchodzą, zostają w nas na zawsze. Po czasie okazują się ważni, cenni, piękni, niezwykli, niezastąpieni.
Taka była właśnie Barbara Zbiryta.

Wspomnienie o Barbarze Zbirycie
Takich ludzi nie spotyka się w życiu zbyt często. Zazwyczaj pojawiają się obok niespodziewanie, żyją niepozornie, cicho i nawet nie wiadomo kiedy wtapiają się w nasze życie i zapadają głęboko w pamięć. Mimo że odchodzą, zostają w nas na zawsze. Po czasie okazują się ważni, cenni, piękni, niezwykli, niezastąpieni.
Taka była właśnie Barbara Zbiryta.
sierpnia 20, 2010

Wspomnienie o Zbigniewie Wójciku (1953-2010)
Jeżelibyś mnie spytał, któryś jest na niebie,…
Czym być chcę, czego pragnę, a dasz mi od
siebie…

Wspomnienie o Zbigniewie Wójciku (1953-2010)
Jeżelibyś mnie spytał, któryś jest na niebie,…
Czym być chcę, czego pragnę, a dasz mi od
siebie…
lipca 30, 2010

Wspomnienie o ppłk. lek. med. Stanisławie Baranowiczu (1943-2009)
Trudno jest pogodzić się z rzeczywistością, która w pewnym momencie odbiera bliskiego przyjaciela i pozostawia w samotności. Każdy jednak przyjmuje w końcu taką sytuację życiową, bo są to normalne losy ludzkie.

Wspomnienie o ppłk. lek. med. Stanisławie Baranowiczu (1943-2009)
Trudno jest pogodzić się z rzeczywistością, która w pewnym momencie odbiera bliskiego przyjaciela i pozostawia w samotności. Każdy jednak przyjmuje w końcu taką sytuację życiową, bo są to normalne losy ludzkie.
maja 7, 2010

Wspomnienie o Stefanie Rasińskim (1899 - 1978)
No i mamy za sobą doroczny czas rodzinnego świętowania. Zapełniły się autostrady, samoloty tanich i normalnych linii, wielu, dla których przestały istnieć europejskie granice, zmierzało do domu, by przełamać się opłatkiem. Pozwalam sobie przypomnieć postać obywatela Europy innych czasów. Mowa o Stefanie Rasińskim, który zanim znalazł się w 1946 roku jako osadnik wojskowy w Augustowie, przysiółku wsi Giebułtów w gminie Mirsk, przemierzył nasz kontynent od krańca do krańca, stając się uczestnikiem najbardziej dramatycznych zawirowań historii.

Wspomnienie o Stefanie Rasińskim (1899 - 1978)
No i mamy za sobą doroczny czas rodzinnego świętowania. Zapełniły się autostrady, samoloty tanich i normalnych linii, wielu, dla których przestały istnieć europejskie granice, zmierzało do domu, by przełamać się opłatkiem. Pozwalam sobie przypomnieć postać obywatela Europy innych czasów. Mowa o Stefanie Rasińskim, który zanim znalazł się w 1946 roku jako osadnik wojskowy w Augustowie, przysiółku wsi Giebułtów w gminie Mirsk, przemierzył nasz kontynent od krańca do krańca, stając się uczestnikiem najbardziej dramatycznych zawirowań historii.
kwietnia 23, 2010

Wspomnienie o Piotrze Mierzwińskim (1922-1994)

Wspomnienie o Piotrze Mierzwińskim (1922-1994)
kwietnia 16, 2010

Wspomnienie o Janie Mierczaku (5.12.1930 - 15.09.1990)

Wspomnienie o Janie Mierczaku (5.12.1930 - 15.09.1990)
kwietnia 9, 2010

Wspomnienie o Bronisławie Potoczak (3 grudnia 1903 r. - 2 grudnia 2000 r.)
O Mojej Babci trudno napisać na kilku kartkach. Góralka z Chicago, Polka na Wschodzie, Matka z Sybiru, rolniczka w PRL-owskiej rzeczywistości, babcia trzymająca rękę na pulsie życia całej rodziny. Uparta, wymagająca, pracowita, kochająca rodzinę i życie.

Wspomnienie o Bronisławie Potoczak (3 grudnia 1903 r. - 2 grudnia 2000 r.)
O Mojej Babci trudno napisać na kilku kartkach. Góralka z Chicago, Polka na Wschodzie, Matka z Sybiru, rolniczka w PRL-owskiej rzeczywistości, babcia trzymająca rękę na pulsie życia całej rodziny. Uparta, wymagająca, pracowita, kochająca rodzinę i życie.
kwietnia 2, 2010

Wspomnienie o Józefie Węgrzynie (1935-1995)

Wspomnienie o Józefie Węgrzynie (1935-1995)
marca 12, 2010

Wspomnienie o Marku Kiedrzynie (1959-2008)
Mój Brat Marek istniał i był dla mnie bardzo ważny. Marek urodził się 2 października 1959 roku. Był najmłodszym dzieckiem Zofii z domu Dzierzba i Piotra Kiedrzyna i jednocześnie najmłodszym bratem trzech sióstr: Haliny, Lidki i Wiesi.

Wspomnienie o Marku Kiedrzynie (1959-2008)
Mój Brat Marek istniał i był dla mnie bardzo ważny. Marek urodził się 2 października 1959 roku. Był najmłodszym dzieckiem Zofii z domu Dzierzba i Piotra Kiedrzyna i jednocześnie najmłodszym bratem trzech sióstr: Haliny, Lidki i Wiesi.
lutego 26, 2010

Wspomnienie o Zygmuncie Kaczmarku (1929-2000)
Listopadowe Święto Zmarłych nastraja do zadumy i wspomnień. Wspomnienia dotyczą tych, co odeszli. Zaduma - ich i nas - Jan Kochanowski: „Aby imię przynajmniej po nas tu zostało.” Dobre imię w pamięci. Pozytywny ślad w życiu. A nieobecność - choć lata minęły - boleśnie w sercu odczuwana.

lutego 19, 2010

Wspomnienie o Teodorze Szefer (1910 - 1984)
Od śmierci Babci minęło już tyle lat, że aż trudno uwierzyć. Nie do wiary jest też to, że bez Niej życie, moje i całej naszej rodziny, tak po prostu dalej się toczyło. Wtedy gdy byłem małym chłopcem, świat bez Babci wydawał się nie do pomyślenia.

Teodora Szefer (1910 - 1984)Wspomnienie o Teodorze Szefer (1910 - 1984)
Od śmierci Babci minęło już tyle lat, że aż trudno uwierzyć. Nie do wiary jest też to, że bez Niej życie, moje i całej naszej rodziny, tak po prostu dalej się toczyło. Wtedy gdy byłem małym chłopcem, świat bez Babci wydawał się nie do pomyślenia.
lutego 12, 2010

Wspomnienie o Bohdanie Zahorskim (1930 - 2008)
Urodził się 18 stycznia 1930 roku w Poznaniu, w rodzinie inteligenckiej. Ojciec był zawodowym wojskowym, mama ukończyła w Berlinie szkołę handlową. Dzieciństwo Bohdan Stanisław - bo tak dano mu na chrzcie - spędził w Skarżysku-Kamiennej, dokąd oddelegowano ojca z wojska. Ale mama wciąż czuła się poznanianką: wszystkie ważne chwile związane były z tym miastem. Z trójki dzieci, które urodziła, przeżył tylko Bohdan: roczny brat zmarł na zapalenie płuc, siostra - już po wojnie - w wieku 11 lat. Mama żałobę po niej zdjęła dopiero w dniu ślubu Bohdana.

Wspomnienie o Bohdanie Zahorskim (1930 - 2008)
Urodził się 18 stycznia 1930 roku w Poznaniu, w rodzinie inteligenckiej. Ojciec był zawodowym wojskowym, mama ukończyła w Berlinie szkołę handlową. Dzieciństwo Bohdan Stanisław - bo tak dano mu na chrzcie - spędził w Skarżysku-Kamiennej, dokąd oddelegowano ojca z wojska. Ale mama wciąż czuła się poznanianką: wszystkie ważne chwile związane były z tym miastem. Z trójki dzieci, które urodziła, przeżył tylko Bohdan: roczny brat zmarł na zapalenie płuc, siostra - już po wojnie - w wieku 11 lat. Mama żałobę po niej zdjęła dopiero w dniu ślubu Bohdana.
stycznia 22, 2010

(Nauczycielka, Przyjaciółka, Koleżanka, Człowiek...)
Wspomnienie o Katarzynie Firek (1967 - 2008)

(Nauczycielka, Przyjaciółka, Koleżanka, Człowiek...)
Wspomnienie o Katarzynie Firek (1967 - 2008)
stycznia 15, 2010

Wspomnienie o Pani Profesor Wacławie Habrych (1938 - 2009)
Odeszła w dniu 29 września 2009r. po krótkiej, dramatycznej walce z chorobą. Zapewniała, że się nie podda. Wierzyliśmy Jej żarliwie. Nie na ludzkie siły było jednak zatrzymanie wyroków okrutnego losu. Straciliśmy w Niej nie tylko cenionego dydaktyka, ale również wspaniałego człowieka. Całe Jej zawodowe życie związane było z edukacją. Absolwentka Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Szczecinie i Studium Nauczycielskiego we Wrocławiu, przez wiele lat pracowała w zakładzie kształcenia nauczycieli w Lubomierzu. W roku 1993 pozyskała Ją do współpracy nasza szkoła: Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Jeleniej Górze.

Wspomnienie o Pani Profesor Wacławie Habrych (1938 - 2009)
Odeszła w dniu 29 września 2009r. po krótkiej, dramatycznej walce z chorobą. Zapewniała, że się nie podda. Wierzyliśmy Jej żarliwie. Nie na ludzkie siły było jednak zatrzymanie wyroków okrutnego losu. Straciliśmy w Niej nie tylko cenionego dydaktyka, ale również wspaniałego człowieka. Całe Jej zawodowe życie związane było z edukacją. Absolwentka Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Szczecinie i Studium Nauczycielskiego we Wrocławiu, przez wiele lat pracowała w zakładzie kształcenia nauczycieli w Lubomierzu. W roku 1993 pozyskała Ją do współpracy nasza szkoła: Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Jeleniej Górze.
listopada 27, 2009

Wspomnienie o Renacie Marczewskiej-Wagner (1911-2008)
Lekarz pediatra. Przez 65 lat leczyła, 28 lat kierowała oddziałem dziecięcym jeleniogórskiego szpitala. Pisała, rysowała. Erudytka. Człowiek renesansu.

Wspomnienie o Renacie Marczewskiej-Wagner (1911-2008)
Lekarz pediatra. Przez 65 lat leczyła, 28 lat kierowała oddziałem dziecięcym jeleniogórskiego szpitala. Pisała, rysowała. Erudytka. Człowiek renesansu.
listopada 13, 2009

O Płk prof. Wacławie Kazimierskim (1922-2000)
Jest jedynym obok kapelana Kubsza wojskowym, który ma swoją ulicę w Jeleniej Górze. Jego wychowankowie walczyli o nią prawie cztery lata. Główna aleja w jednostce „pod jeleniami” od 2007 roku nosi imię płk. Kazimierskiego. Piękna marmurowa tablica z podobizną komendanta upamiętnia lata 1955- 1972, kiedy szefował Oficerskiej Szkole Radiotechnicznej (OSR).

O Płk prof. Wacławie Kazimierskim (1922-2000)
Jest jedynym obok kapelana Kubsza wojskowym, który ma swoją ulicę w Jeleniej Górze. Jego wychowankowie walczyli o nią prawie cztery lata. Główna aleja w jednostce „pod jeleniami” od 2007 roku nosi imię płk. Kazimierskiego. Piękna marmurowa tablica z podobizną komendanta upamiętnia lata 1955- 1972, kiedy szefował Oficerskiej Szkole Radiotechnicznej (OSR).
października 23, 2009

Wspomnienie o Danucie Malinowskiej (1947-2005)
Nikt by się nie spodziewał, że Danuta Malinowska - energiczna, pogodna, pełna energii i radości życia - pożegna się z tym światem. Walczyła o życie przez pięć lat, nie poddając się i szukając ratunku. Kiedy leżała na legnickiej onkologii, a do pani Danusi jak zwykle przyjechali odwiedzający, lekarz powiedział do Krystyny Manieckiej, wizytatora jeleniogórskiej Delegatury Kuratorum Oświaty: To musi być niezwykle dobra osoba, skoro tyle osób pamięta o Niej i przyjeżdża w odwiedziny. Tak było w istocie - dar empatii, otwarcie na problemy innych, gotowość do pomocy - to były istotne cechy nauczycielki, która zaskarbiła sobie pamięć i miłość zarówno uczniów, jak i współpracowników ze szkół, w jakich pracowała.

Wspomnienie o Danucie Malinowskiej (1947-2005)
Nikt by się nie spodziewał, że Danuta Malinowska - energiczna, pogodna, pełna energii i radości życia - pożegna się z tym światem. Walczyła o życie przez pięć lat, nie poddając się i szukając ratunku. Kiedy leżała na legnickiej onkologii, a do pani Danusi jak zwykle przyjechali odwiedzający, lekarz powiedział do Krystyny Manieckiej, wizytatora jeleniogórskiej Delegatury Kuratorum Oświaty: To musi być niezwykle dobra osoba, skoro tyle osób pamięta o Niej i przyjeżdża w odwiedziny. Tak było w istocie - dar empatii, otwarcie na problemy innych, gotowość do pomocy - to były istotne cechy nauczycielki, która zaskarbiła sobie pamięć i miłość zarówno uczniów, jak i współpracowników ze szkół, w jakich pracowała.

października 16, 2009

Wspomnienie o Julii (4.12.1920-02.07.1979) i Aleksandrze (04.02.1910-12.06.1981) Kłosowskich
Historia moich rodziców rozpoczęła się na ziemiach odzyskanych w latach 40-tych po wojnie. Rodzice przyjechali z Poznańskiego, osiedlili się na ul. Paderewskiego, dawnych Strupicach. Po pewnym czasie otrzymali pracę - mama jako pracownik pobierający czynsz, natomiast ojciec jako inkasent energii elektrycznej. Teren obejmujący ich czynności był rozległy - Jeżów, Dziwiszów, Raszyce i Strupice. Mama podlegała panu Marutowi, który pracował jako kierownik w gminie Jeżów. Praca była ciężka z uwagi na odległości dzielące te wsie, a jak wiadomo, autobusów jeszcze wtedy nie było. Rodzice dojeżdżali więc rowerami. W roku 1953 mama zaszła w ciążę. Był to okres szczególnie ciężki, tym bardziej że była nas trójka rodzeństwa, a o żłobkach czy przedszkolach można było tylko pomarzyć.

Wspomnienie o Julii (4.12.1920-02.07.1979) i Aleksandrze (04.02.1910-12.06.1981) Kłosowskich
Historia moich rodziców rozpoczęła się na ziemiach odzyskanych w latach 40-tych po wojnie. Rodzice przyjechali z Poznańskiego, osiedlili się na ul. Paderewskiego, dawnych Strupicach. Po pewnym czasie otrzymali pracę - mama jako pracownik pobierający czynsz, natomiast ojciec jako inkasent energii elektrycznej. Teren obejmujący ich czynności był rozległy - Jeżów, Dziwiszów, Raszyce i Strupice. Mama podlegała panu Marutowi, który pracował jako kierownik w gminie Jeżów. Praca była ciężka z uwagi na odległości dzielące te wsie, a jak wiadomo, autobusów jeszcze wtedy nie było. Rodzice dojeżdżali więc rowerami. W roku 1953 mama zaszła w ciążę. Był to okres szczególnie ciężki, tym bardziej że była nas trójka rodzeństwa, a o żłobkach czy przedszkolach można było tylko pomarzyć.

września 18, 2009

Wspomnienie o Łucji Woźniak (1935-1998)
Są ludzie, których na żałobnej eucharystii i nad otwartym grobem żegna garstka ludzi. I są tacy, których żegna liczny tłum przyjaciół, znajomych, krewnych. Tak było w lipcowy dzień na kamiennogórskim cmentarzu. Co było w Łucji Woźniak niezwykłego, że tyle osób pragnęło Ją pożegnać i do dziś wspomina, nie zostawiając na jej portrecie ani jednej skazy?

Wspomnienie o Łucji Woźniak (1935-1998)
Są ludzie, których na żałobnej eucharystii i nad otwartym grobem żegna garstka ludzi. I są tacy, których żegna liczny tłum przyjaciół, znajomych, krewnych. Tak było w lipcowy dzień na kamiennogórskim cmentarzu. Co było w Łucji Woźniak niezwykłego, że tyle osób pragnęło Ją pożegnać i do dziś wspomina, nie zostawiając na jej portrecie ani jednej skazy?
września 11, 2009

Wspomnienie o Zdzisławie Babkiewiczu (1931-1995)
Trudno pisać o tamtych czasach. Jeszcze trudniej wspominać ludzi porządnych z czasów Polski Ludowej. Ludzi pełniących różne funkcje, starających się godzić idee socjalistyczne z pełnym i odpowiedzialnym zaangażowaniem społecznym. Wielu z nich miało jakby dwie twarze: jedną oficjalną - na zebrania i odprawy partyjne, drugą - zwyczajnie ludzką. Byli i tacy, którzy właśnie z wiary w socjalizm czerpali chęci do pracy dla lepszej przyszłości.

Zdzisław Babkiewicz (1931-1995)Wspomnienie o Zdzisławie Babkiewiczu (1931-1995)
Trudno pisać o tamtych czasach. Jeszcze trudniej wspominać ludzi porządnych z czasów Polski Ludowej. Ludzi pełniących różne funkcje, starających się godzić idee socjalistyczne z pełnym i odpowiedzialnym zaangażowaniem społecznym. Wielu z nich miało jakby dwie twarze: jedną oficjalną - na zebrania i odprawy partyjne, drugą - zwyczajnie ludzką. Byli i tacy, którzy właśnie z wiary w socjalizm czerpali chęci do pracy dla lepszej przyszłości.
września 4, 2009

Wspomnienie o księdzu Władysławie Rączce (1925-2009)
Zdarzyło mi się zaledwie kilka razy odbyć dłuższą rozmowę ze Świętej Pamięci Księdzem Władysławem Rączką, ale wspomnienie tych spotkań pozostało żywe do dnia dzisiejszego. Za każdym razem otaczał je zresztą klimat niezwykły. W głównej mierze tworzyła go niewątpliwie sama Osoba Proboszcza i zarazem Dziekana, ale pewną rolę odgrywało zapewne także samo miejsce naszych dyskusji - wiekowa kancelaria parafialna w zabytkowej plebanii przy obecnej ulicy Kościelnej. Przez znaczący okres czasu sekretariatem tym zawiadywał pan Tadeusz Zachar.

Władysław Rączka (1925-2009)Wspomnienie o księdzu Władysławie Rączce (1925-2009)
Zdarzyło mi się zaledwie kilka razy odbyć dłuższą rozmowę ze Świętej Pamięci Księdzem Władysławem Rączką, ale wspomnienie tych spotkań pozostało żywe do dnia dzisiejszego. Za każdym razem otaczał je zresztą klimat niezwykły. W głównej mierze tworzyła go niewątpliwie sama Osoba Proboszcza i zarazem Dziekana, ale pewną rolę odgrywało zapewne także samo miejsce naszych dyskusji - wiekowa kancelaria parafialna w zabytkowej plebanii przy obecnej ulicy Kościelnej. Przez znaczący okres czasu sekretariatem tym zawiadywał pan Tadeusz Zachar.
sierpnia 25, 2009

Jest jedynym obok kapelana Kubsza wojskowym, który ma swoją ulicę w Jeleniej Górze. Jego wychowankowie walczyli o nią prawie cztery lata. Główna aleja w jednostce „pod jeleniami” od 2007 roku nosi imię płk. Kazimierskiego. Piękna marmurowa tablica z podobizną komendanta upamiętnia lata 1955 – 1972 kiedy szefował Oficerskiej Szkole Radiotechnicznej (OSR).

Jest jedynym obok kapelana Kubsza wojskowym, który ma swoją ulicę w Jeleniej Górze. Jego wychowankowie walczyli o nią prawie cztery lata. Główna aleja w jednostce „pod jeleniami” od 2007 roku nosi imię płk. Kazimierskiego. Piękna marmurowa tablica z podobizną komendanta upamiętnia lata 1955 – 1972 kiedy szefował Oficerskiej Szkole Radiotechnicznej (OSR).