Urodzony w Brzozówce w województwie nowogródzkim, przyjechał wraz z rodziną w roku 1945 do Szklarskiej Poręby, w której przebywał większą część swojego życia. Tutaj ukończył Szkołę Podstawową nr 1, a świadectwo maturalne otrzymał w Liceum Ogólnokształcącym w Cieplicach Śląskich Zdroju. W czasie nauki w podstawówce i w liceum służył do mszy świętej, będąc ministrantem w Kościele Bożego Ciała w Szklarskiej Porębie.
Rozczytany między innymi w literaturze batalistycznej, postanowił los swój związać z Wojskiem Polskim w zawodzie lekarza wojskowego. W roku 1962 przystąpił do egzaminu w Wojskowej Akademi Medycznej w Łodzi, która w roku 1969 dała Mu dyplom lekarza medycyny. Dwuletni staż lekarski odbył w 105. Szpitalu Wojskowym z Przychodnią w Garnizonie Żary, po którym skierowany został do 4. Brygady Saperów w Gorzowie Wlkp. na stanowisko Szefa Służby Zdrowia. W roku 1971 przeniesiony zostaje do Wojskowego Zespołu Wypoczynkowego w Szklarskiej Porębie, zajmując stanowisko Szefa Służby Zdrowia WZW w Szklarskiej Porębie. Tu zostaje awansowany do kolejnego i ostatniego stopnia wojskowego, podpułkownika, a w roku 2000 przechodzi na emeryturę.
W sprawach rodzinnych życzeniem Jego było, aby synowie Przemysław urodzony w roku 1971 i Paweł w roku 1973 poszli tą samą ścieżką zawodową. Tak też się stało i obaj posiadają dyplomy lekarskie Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Przemysław Baranowicz pracuje w Wojewódzkim Szpitalu w Jeleniej Górze jako specjalista chirurg, a major Paweł Baranowicz zajmuje stanowisko Kierownika Terenowej Stacji Krwiodawstwa we Wrocławiu przy 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu,.
W czasie pobytu na emeryturze Stanisław Baranowicz bardzo często i z pełnym zadowoleniem przebywał z wnukami: Michałem, Laurą i Igą.
Za wyniki swojej pracy otrzymał wiele odznaczeń: złoty medal - Siły Zbrojne w Służbie Ojczyzny, złoty Krzyż Zasługi, Zasłużony dla Śląskiego Okręgu Wojskowego, Zasłużony dla Szklarskiej Poręby.
Przez ostatnie lata zmagał się z wieloma schorzeniami. Zmarł w wieku 66 lat.
Odszedł, pozostawiając pamięć dobrego lekarza - pediatry, śpieszącego zawsze z pomocą choremu.
Przeżył w związku małżeńskim z Ireną Baranowicz z d. Bauer 40 lat.
Dlaczego Dziadek odszedł Mamo?
Pytają od wczesnego rana.
Mówią, kto nas teraz tak samo
Przytuli, weźmie na kolana?
Nowiny Jeleniogórskie nr 3/10.
Komentarze (1)
Stasiu Twoje zdrowie! Dołączyłeś do Januszka! Oby w Niebie było Wam weselej niż na ziemskim łez padole!