listopada 28, 2008 07:12 po południu
„Chłopie - usłyszałem w rozmowie na temat mego pisania - na jakich ty wysokościach szybujesz?” Skoro tak myślą doktory, muszę spłynąć na Ziemię. Ale chcę tego lądowania dokonać z Tobą, Czytelniku.
listopada 21, 2008 05:22 po południu
Podzielili się Czytelnicy w reakcji na ostatnie felietony. JEDNI. Za trudne - dalekie od życia i codzienności. „Nikt o tym nie myśli.” Człowiek musi chodzić po twardym gruncie - zajmować się tym, co go absorbuje każdego dnia. Co do niego należy w zakresie obowiązków, czego od niego oczekują inni: dzieci, mąż, pracodawca, rodzice, klienci.
listopada 14, 2008 02:52 po południu
Inaczej mówiąc: SWÓJ SWOJEGO ZAWSZE BRONI. A więc: Lekarz broni lekarza. Policjant policjanta. Sędzia broni sędziego. Swój - swojego. To się nazywa SOLIDARNOŚĆ - solidarność korporacyjna, partyjna, klanowa, klubowa. Można zamiast słowa solidarność powiedzieć: lojalność. Chociażby ten ktoś okazał się być skończonym draniem - ZAWSZE należy bronić swojego.
listopada 7, 2008 10:41 po południu
Idąc wzdłuż Szklarki w stronę wodospadu, dumałem nad swoimi felietonami. Czy są Czytelnikom pomocne snute rozważania, a zwłaszcza uparcie stawiane pytania? Są one jak przez chwilę skupianie się na czymś. A życie toczy się dalej - sportowe, polityczne, kościelne, zawodowe, parlamentarne, zwyczajnego człowieka. I często niezależnie od rzeczywistości - to, co w telewizji i w radio. Prasa jest bliższa życiu...
października 31, 2008 06:48 po południu
Protagoras - twierdząc, że miarą wszechrzeczy jest człowiek - abstrahował od idei Boga. Uważał bowiem całkiem słusznie, iż podejmując myślenie o Bogu człowiek wkracza w NICOŚĆ. Po dwudziestu czterech wiekach - inaczej, całkiem prozaicznie, tę myśl wyraził Gabriel Marcel: „Gdy o Bogu mówimy - to NIE o Bogu MÓWIMY.”
października 24, 2008 02:56 po południu
Osiem godzin. Od ósmej do szesnastej. Dość czasu i ochoty, aby widzieć i zachwycać się otaczającym pięknem. Za każdym razem innym, niepowtarzalnym. Mój zbiór pamiątek z wędrówek wzbogaci się o trzydzieści dwa zdjęcia.
października 17, 2008 02:47 po południu
Zegar wybijał ósmą, gdy zamykałem drzwi domu. Z Michałowic, przez Grzybowiec, do Jagniątkowa, ulicą Myśliwską, u kresu której - przy Szkółce Leśnej Karkonoskiego Parku Narodowego - zaczyna się Koralowa Ścieżka. Niebieski szlak. Spacerowy. Kiedyś, kilkadziesiąt kroków od szlaku, widoczne były bryły skał - jak olbrzymie paciorki. Dziś zasłonięte gęstym lasem młodych świerków. Dawno, oj, bardzo dawno temu, wspinaliśmy się na te skały skacząc, wrzeszcząc wniebogłosy, ścigaliśmy się, kto pierwszy i bawiliśmy się w chowanego...
października 9, 2008 08:11 przed południem
Napisało mi się w poprzednim felietonie, że trzeba iść taką drogą, by człowiek mógł być ZADOWOLONYM z siebie i z życia. Da się. Pod jednym wszakże warunkiem: Gdy człowiek umie BYĆ SOBĄ we wszystkim, co się składa na jego przeżywanie czasu.
października 3, 2008 01:01 po południu
Pragnę dopowiedzieć kilka myśli do felietonu CO JEST DROGĄ? Felieton ów raczej dawał odpowiedź na pytanie: Co NIE jest drogą? Chcę nakłonić Cię, Czytelniku, do pogłębionej - tym razem wyłącznie - pozytywnej refleksji nad swoim życiem czy lepiej: nad swoim przeżywaniem człowieczeństwa.
września 26, 2008 08:37 po południu
Byłoby bardziej poprawnie, gdyby zapytać: Kiedy życie STAJE się drogą? - Tym razem nie będę się rozwodził ani rozwijał tematu. Po prostu: tylko odpowiedź.
września 19, 2008 09:51 przed południem
Niedziela. 15 czerwca. Doroczny odpust w parafii Piechowice - świętego Antoniego. Ołtarze toną w kwiatach. Dziś jednak z innego powodu bardziej podniośle i wyjątkowo uroczyście: Poprzedzany licznym orszakiem ministrantów i księży - było nas dziewiętnastu - w procesji wstępuje do świątyni i staje przed ołtarzem Dostojny Jubilat. Osiemdziesiąte urodziny - to warto podkreślić - których nie widać, gdy się patrzy na szczupłą sylwetkę księdza Adolfa i jego uśmiechniętą twarz. Zaznaczone w tytule: WSPANIAŁY JUBILEUSZ dotyczy, owszem - całej oprawy przeżywanej uroczystości, ale przede wszystkim faktu, że to 55-ta rocznica święceń kapłańskich...
września 14, 2008 09:53 po południu
Proste to i mądre porównanie: życie człowieka jest drogą. - Prowadzić powinna do ukształtowania pięknej osobowości, do wszechstronnego rozwoju, do pełni człowieczeństwa. Mówi się krótko: DOSKONAŁOŚĆ. Religia powie: ŚWIĘTOŚĆ.
września 14, 2008 09:52 po południu
W pierwszym tegorocznym felietonie - ŚWIĘTO KAŻDEGO DNIA - umieściłem tekst piosenki zaczynającej się od pytania: „Po co się żyje i dla kogo?” PO CO? - to już wiemy. Krótko: Aby dążyć do PEŁNI CZŁOWIECZEŃSTWA.
września 14, 2008 09:51 po południu
W poszukiwaniu sensu życia i sposobu na życie - najbardziej pomocna dla człowieka wierzącego powinna być religia. Brana serio. Wyznawana szczerze. Przeżywana w duchu i w prawdzie.
września 14, 2008 09:49 po południu
Pytanie czasem dręczące i niepokojące. W pewnych momentach życiowych przewija się ono jako naczelna myśl, którą rzadko kto podejmuje w indywidualnej refleksji. Tymczasem w jakimś okresie życia, że tak się wyrażę: każdy powinien z otwartą przyłbicą, z pełną świadomością to pytanie sobie postawić i dać na nie odpowiedź.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...