To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Głośne milczenie

Głośne milczenie

Podzielili się Czytelnicy w reakcji na ostatnie felietony. JEDNI. Za trudne - dalekie od życia i codzienności. „Nikt o tym nie myśli.” Człowiek musi chodzić po twardym gruncie - zajmować się tym, co go absorbuje każdego dnia. Co do niego należy w zakresie obowiązków, czego od niego oczekują inni: dzieci, mąż, pracodawca, rodzice, klienci.

Jest bliźnich i różnych spraw wystarczająco dużo - brak (parę osób: szkoda) czasu na zaprzątanie sobie głowy myślami nie z tej Ziemi.

DRUDZY. Zadowoleni i wdzięczni za takie właśnie pisanie. Bo przecież: „Nie samym chlebem żyje człowiek.” MYŚL świtająca w głowie też jest rzeczywistością. Duchowość. Doskonałość. Człowieczeństwo. To ważne tematy. Niewiele się o tym pisze. Szkoda. Jesteśmy czymś więcej niż przypadkowo zorganizowaną materią. Jedzenie, picie, praca, podtrzymywanie gatunku nie zaspokajają wszystkich ludzkich aspiracji, dążeń i marzeń. Myślą sięgamy głębiej - pragniemy sensu i celu: osobistego, ludzkości, wszechświata.
Cieszą mnie te wypowiedzi. Proponując jako naczelną życiową prawdę: ZMIERZAMY ku SPOTKANIU - pisząc zawsze mam na myśli pojedynczego człowieka. W podsuwanych pytaniach chodzi mi o LUDZKĄ twarz: matki, ojca, księdza, urzędnika, nauczyciela, pracodawcy, lekarza, policjanta, obywatela. Fakt - ukazuję LUDZKĄ i NIEludzką twarz: rodziny, szkoły, religii, służby zdrowia, prawa, polityki, mody, stosunków międzyludzkich.

Aby różne dziedziny życia i działalności człowieka miały tę ludzką twarz - muszą być budowane na zdrowych etycznie oraz rozsądnych intelektualnie zasadach. Nie mogą być doraźne - na tę chwilę czy sytuację. Muszą być ugruntowane na tym, co dotyczy człowieka, ludzkości, Ziemi i całej rzeczywistości.

Unikam wyrokowania, sądzenia, wypowiadania się z wysokości uczonej katedry, kościelnej ambony czy politycznej trybuny. Obce mi są wytwory narzucanych międzyludzkich przymusów - w tak zwanej poprawności politycznej, w religii, w kulturze, w nauce, w modzie i, co się zdarza, w modlitwie.

Nie odwracam się plecami do rzeczywistości - nie boczę się na nią. Przeciwnie: jestem w niej zanurzony - wchłaniam ją umysłem i sercem. Szukam dla siebie sposobu najlepszego jej przeżywania i wyrażania. Dlatego dzielę się swoim „sposobem na życie” z tymi, którzy tego chcą: nikomu się nie narzucam - w rozmowach i w pisaniu.
Mnóstwo przewija się ludzi przez mój dom. Liczne mam więzi dzięki listom. To oni - korespondujący i odwiedzający - są najważniejsi. Kiedy rozmawiam czy piszę: jedynie CZŁOWIEKA mam na uwadze - jego borykanie się z sobą i problemami. Gdy trzeba - pytam o niełatwe rzeczy. Bo jak inaczej człowiecze chore dusze leczyć? - Wdzięczny jestem Redakcji, że daje mi możność, na łamach Nowin, BYCIA z Tobą, Czytelniku. Że mogę Ci stawiać pytania drążące Twe sumienie i serce.
- Masz ludzką twarz...?
Kubek