Ponad 70 tys. złotych – to dane z godz. 22. z obu jeleniogórskich sztabów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Liczenie trwa, ale już wiadomo, że o ubiegłoroczny rekord będzie trudno. Za to finał na scenie zakończył się sukcesem.

W nocy pod naporem śniegu zapadł się dach sceny umieszczonej na Placu Piastowskim w Cieplicach. Reakcja organizatorów była błyskawiczna, w jego miejsce umieścili zastępcze zadaszenie. Na szczęście więc program wieczornego koncertu WOŚP pozostaje bez zmian.

Jakub Czech powraca do Jeleniej Góry. Ci co go nie znają z pewnością zadowoleni będą z tego, że do jeleniogórskiej drużyny dołączy mierzący 198 cm silny skrzydłowy, który wywalczył z Sudetami awans do pierwszej ligi. Ci którzy pamiętają „Cześka” z występów w Sudetach wiedzą, że to najlepsze co mogło przydarzyć się jeleniogórskiemu zespołowi w obecnej  nieciekawej sytuacji. To nie koniec dobrych wiadomości.

Trzy poparzone osoby w tym jedna ciężko trafiły do szpitala, a jedenaścioro mieszkańców budynku w Dąbrowicy zostało bez dachu nad głową. Wszystko przez gwałtowny pożar, który w sobotę wieczorem strawił cały dach budynku i mieszkania na piętrze. Doszło do niego po wybuchu butli z gazem.

780 złotych dla WOŚP, tyle udało się dziś zebrać organizatorom Slalomu Śmiechu na stoku Relax w Karpaczu, którzy za zjazd od każdej z par pobierali 25 złotych. – Szacujemy, że do poniedziałku uda nam się sprzedać wszystkie medale, a przygotowaliśmy ich 50 – zapewniała Urszula Jonkisz, organizatorka imprezy.

Sudety Jelenia Góra nie zdołały odnieść zwycięstwa w meczu przeciwko łódzkiemu ŁKS-owi. Podopieczni Ireneusza Taraszkiewicza ulegli 61:85. Trener dał szansę gry wszystkim zawodnikom przygotowanym do tego spotkania.

ZOBACZ ZDJĘCIA