Wciąż jeszcze nieoficjalnie, ale tu już chyba niespodzianek nie będzie. Spektakularny sukces w wyborach odniósł dotychczasowy burmistrz Bogatyni, Andrzej Grzmielewicz. Zgarnął blisko 70 proc. wszystkich oddanych głosów co oznacza, że będzie rządzić gminą trzecią kadencję z rzędu. Bardzo podobny wynik uzyskał w Zawidowie Robert Łężny, dotychczasowy burmistrz, który służył miastu niepełną kadencję po śp. Józefie Sontowskim. Tu wygrana jest jednoznaczna, bo burmistrz ma też w radzie 10 swoich ludzi. Pozycję obronił też dotychczasowy wójt gminy Sulików, Robert Starzyński, który zdecydowanie pokonał jedynego kontrkandydata, byłego wójta Jana Hasiuka. Starzyński też wprowadził 10 swoich radnych ale opozycja będzie mu patrzeć na ręce, bo komitet Hasiuka wprowadził do rady prawdopodobnie 4 nazwiska.

Tak wynika z nieoficjalnych, cząstkowych wyników, które otrzymaliśmy. Wszędzie obaj kandydaci na urząd prezydenta Jeleniej Góry mają dużą przewagę nad pozostałymi.

W sztabie wyborczym Marcina Zawiły, jak wielu miejscach zapewne, pewne zaskoczenie pierwszymi wynikami sondaży dającymi w dzisiejszych wyborach wygraną PiS-owi. Ale telewizyjne doniesienie nie zakłócają sympatycznej atmosfery. Kandydat na prezydenta, kadnydaci na radnych i sympatycy komitetu Razem Zmieniamy Jelenią Górę oczekują na pierwsze sygnały z obwodowych komisji wyborczych w mieście.

O rozwieszonych zbyt blisko wejścia do lokali wyborczych plakatach i banerach kandydatów poinformowana została miejska komisja wyborcza w Jeleniej Górze.

W czasie ciszy obowiązuje zakaz agitowania a także zakaz publikowania sondaży wyborczych. Osobom, która je złamią, mogą grozić wysokie grzywny.

Większość w jeleniogórskiej radzie miejskiej a także w Sejmiku Dolnośląskim, pozwalająca na samodzielne rządzenie bez zawiązywania koalicji – to oczekiwania Platformy Obywatelskiej przed nadchodzącymi wyborami.

Jerzy Łużniak, obecny zastępca prezydenta miasta i w poprzedniej kadencji zastępca Marka Obrębalskiego, pisze do niego list otwarty, jako reakcję na jego publiczne wypowiedzi.

"Pan Marek Obrębalski odnosił się w nich do tego okresu swojej działalności, kiedy mieliśmy okazję pracować razem, lub wykonywałem obowiązki w Zarządzie Województwa Dolnośląskiego. Nie mogę się zgodzić  z Jego ocenami tego okresu, a nie chcę polemizować w kolejnych rozmowach na incydentalne, wciąż nowe tematy, pozwalam sobie wobec tego  przesłać list otwarty do Pana Obrębalskiego. Moja wypowiedź ma charakter tak samo publiczny, jak Jego stwierdzenia."