Ostatnie bloki konkursowych projekcji zaczynały się w sobotę o godzinie 9 w kinie LOT, z niewielkimi przerwami trwały do godziny 15. Od rana schodzili się do kina i zjeżdżali filmowcy, którzy czekali w napięciu na werdykt jury. Ogłoszenie tego, kto zostanie laureatem konkursu w kategorii video-art. oraz konkursu głównego miało się wydarzyć dopiero wieczorem na uroczystej Gali. Do tego czasu obydwa zespoły jury musiały przygotować swoje stanowiska, a jak się później dowiedzieliśmy, dyskusje były gorące, trudne, bo też filmy były zwyczajnie dobre (co nie jest takie oczywiste, ale na tym festiwalu zdaje się być normą) i dotykały wielu ważnych tematów. Przepraszam, pracował jeszcze podczas festiwalu jeden zespół jury – jurorzy młodzieżowi, którzy przyznają na ZOOM-ie swoje własne wyróżnienia. Jak się okazało wieczorem, niektóre werdykty pokrywały się z ocenami zawodowców.
„Rok diabła” w reżyserii Petra Zelenki, potem on we własnej osobie. Kultowy w Polsce reżyser, scenarzysta, twórca sztuk teatralnych (m.in. zamawianych przez Teatr Stary w Krakowie), Zelenka, rocznik 1967, gwarzył sobie z publicznością, która doskonale zna jego filmy, po raz któryś je z radością ogląda, komentuje i ceni. Tak „Rok diabła”, jak rozmowa, prowadzona przez Lecha Molińskiego kolejny raz potwierdzają, że fikcja łatwo może być wzięta za prawdę i odwrotnie, że to co nieprawdopodobne bywa prawdą, choć łatwiej wziąć to za fikcję, i że można się łatwo pogubić albo też dać zmanipulować. Tak właśnie z iście czeskim wdziękiem igrał sobie z nami Petr Zelenka w „Roku diabła” z 2002. Mistyfikacja to czeska specjalność, jak mawia znawca duszy Czechów i czechofil, Mariusz Szczygieł. Odbyliśmy niezwykłą podróż filmową z Jaromirem Nohavicą, także kultowym czeskim pieśniarzem, który podobnie jak Zelenka dobrze mówi po polsku i jest częstym gościem u nas, oraz z jego przyjaciółmi. Bo też film powstał dzięki pracy Zelenki i przyjaciół.
Najnowszy film Petra Zelenki wkrótce wejdzie na polskie ekrany w dystrybucji Gutek Film. To dopiero ma być mistyfikacja…
Jako się rzekło, z zegarkiem w ręku, przechowując wrażenia z ciepłego spotkania z czeskim twórcą, tłum wiernych wyznawców sztuki przemieszczał się szybko z gościnnego kina LOT do Jeleniogórskiego Centrum Kultury. A tam kolejna delicja, czyli występ Krzesimira Dębskiego z nieodłącznymi skrzypcami oraz z jego Trio, które okazało się być… kwartetem, i to fantastycznym. Dębski to nie tylko świetny muzyk, to także showmen, pełen dowcipu i dystansu do siebie i swoich dokonań gawędziarz (muzyka do ponad 100 filmów i seriali, jak wyliczył, by tylko te kompozycje wymienić). Od razu zjednuje sobie publiczność, a jakość improwizacji, radość muzyki płynąca ze sceny jest jedyna w swoim rodzaju. Pełen autoironii pokazywał Dębski, jak łatwo jest komponować muzykę filmową, np. trójpalczaście, że wcale nie trzeba „mieć nosa” do muzyki, a wystarczy kilka dźwięków i unikanie czarnych klawiszy fortepianu, by się palce nie omsknęły i nie doznać kontuzji, a poza tym jako praktyk radził z przymrużeniem oka, by się nie przejmować, jeśli ktoś nie zna nut, bo po co komu nuty, skoro są do wynajęcia ci, którzy te nuty zapiszą. Do swoich sukcesów i dokonań muzycznych podchodzi bez nabożeństwa. Dębski to muzyk wielkiej klasy, podobnie, jak trzech towarzyszących mu artystów (kontrabas, fortepian, perkusja). Gdyby nie Gala Festiwalowa o 21. muzycy długo by jeszcze bisowali.
Wreszcie Gala i wręczenie nagród, wyróżnień, czeków. A na scenie znakomity duet jeleniogórskich muzyków, bluesmanów: Jacek Jaguś i Bartosz Łęczycki.
Wyróżnienia i tradycyjne statuetki ZOOM-owe wyruszają w świat: m.in. do Indii, Iranu, Danii, Niemiec, natomiast Grand Prix z czekiem o wartości 8. tys. zł zostaje w Polsce. Jak powiedział przewodniczący jury, Cezary Harasimowicz, odbyliśmy filmową podróż dookoła świata, ale główna nagroda konkursu nie opuszcza Polski. Zwycięzcą konkursu 19 MFF ZOOM Zbliżenia 2016 został film Aleksandry Terpińskiej pt. „Ameryka”.
O g. 11. mają miejsce w kinie LOT pokazy nagrodzonych filmów oraz filmów z festiwalowych warsztatów – animacja plastelinowa oraz film dokumentalny autorstwa uczestników międzynarodowych warsztatów filmowych.
Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Jeleniej Górze, 19 ZOOM Zbliżenia był intensywnym, wymagającym wydarzeniem. I dobrze, bo dobre intelektualne „pożywienie” nie zdarza się często, a ta w dodatku uczta trwała 6 dni. Teraz można zacząć „trawić” filmy, wydarzenia, spotkania, rozmowy. I z dystansu je docenić.
Za rok jubileusz: 20 MFF ZOOM Zbliżenia.
Podsumowanie wydarzeń w najbliższym wydaniu "Nowin Jeleniogórskich" z 23 lutego 2016 r.
Komentarze (5)
koncert Krzesimira , tu było wszystko na najwyższym poziomie.
Panu Prezydentowi przydałby się nowy pulowerek. Może zrobimy ściepkę?
pani chciała błysnąc łaciną, ale pisze sie "nomen est omen" a nie nomen es omen...
*Nieskorzystanie :)
*Nieskorzystanie :)