To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zespół z naszego regionu w Must be The Music

Fot. Archiwum zespołu

Grupa Mafi Furach z Karpacza dostała się do popularnego telewizyjnego show. – To fantastyczna przygoda – mówi jej lider Piotr „Marach” Maraszek.

Zespół działa zaledwie od roku. Już drugi raz pukali do bram programu. – W ubiegłym roku wzięliśmy udział w pre-castingu w Jeleniej Górze, ale bez powodzenia – mówi Piotr „Marach” Maraszek, jeden z członków grupy. - Tym razem podeszliśmy do tego na luzie. Wysłaliśmy demo, filmik z koncertu w castingu internetowym. Spodobało się to producentom i zaprosili nas od razu do Warszawy na główny casting przed jurorami.
Jak było? – To niesamowite przeżycie, wielu ludzi, sporo nerwów, adrenaliny – mówi „Marach”. Nie może zdradzić z jakim skutkiem, ale podkreśla, że grupa znalazła się na fan page'u programu. – Widać tam nasze miny po występie, z nich można dużo odczytać – mówi. Muzycy są tam uśmiechnięci i zadowoleni.
Mafi Furach, oprócz „Maracha” tworzą: Filip „FiFU” Bednarczyk i Renata Maraszek. Grają muzykę głównie hipo-hop, ale nie ograniczają się tylko do tego stylu. – Tworzymy na sound systemie, czyli na programach komputerowych – mówi „Marach”. – To daje dużą swobodę twórczą. Muzykę można tworzyć za pomocą wielu wirtualnych instrumentów, od pianina poprzez gitary akustyczne, na naszym albumie pojawiły się nawet projekty metalowe. Nie szufladkujemy się, tworzymy w zależności od tego, jakie emocje chcemy przekazać.
Śpiewają (lub nawijają) głównie o miłości, ale też nie ograniczają się do tego tematu. Każdy sam sobie pisze teksty.
Zespół dynamicznie się rozwija, grał już sporo koncertów, w Jeleniej Górze czy we Wrocławiu. Rozgrzewał publiczność przed występem Mesajaha. Ma za sobą także występ na Woodstocku. Ich kawałki „Lubię Cię” oraz „Dziki zachód słońca” zajmowały wysokie miejsca na liście przebojów Muzycznego Radia. – Jestem zdziwiony nagonką, jaka panuje w mediach wokół tego Woodstocku. Tam jest wspaniała atmosfera, pod sceną bawiło się mnóstwo ludzi. To, co pokazują media, to margines – uważa „Marach”.
Wszystko to jednak za mało, by zacząć żyć z muzyki. Każdy z artystów na co dzień pracuje w innym zawodzie. „Marach” na przykład znalazł zatrudnienie w domu seniora w Karpaczu. – Nie wstydzę się tego, przyszedłem tu z własnej chęci – podkreśla. Przyznaje, że w wolnych chwilach czasami śpiewa z pensjonariuszami. – Ale nie hip-hop, bardziej muzykę biesiadną – śmieje się.
Mafi Furach marzy, by pójść śladem Sachiela z Krzeszowa, który wygrał poprzednią edycję Must be The Music. – Znamy się z nimi bardzo dobrze, kilka razy koncertowaliśmy razem – mówi Piotr Maraszek. - Przekazali nam parę uwag.
Czy się uda? Czas pokaże.

Komentarze (8)

super gratulacje, pozytywni młodzi ludzie

Karpacza i Jeleniej Góry!

Ostatnio w Karpaczu dali czadowy koncert nad zaporą. Jak to mówią cudze chwalicie swego nie znacie.

no wiadomo ze fajny i pozytywny zespol tylko czy wyzyja z muzyki

piosenki o miłosci?

Z muzyki w tym regionie Polski nie da się wyżyć, ale jeden gra na skrzypcach, tańczy a drugi bawi się w muzykowanie. Jak można to warto im pomóc np. sponsorując występy. I nie tylko im.

Piosenki o życiu, problemach, o miłości też jest jedna ;-) Mafi Furach poprawiaja humor! Koncerty są pełne energii! Oby tak dalej!!