Sytuacja związana z zagrożeniem epidemiologicznym jest bardzo dynamiczna. Wiem, znam to z własnego przeżycia, że śledzimy na bieżąco informacje zamieszczane nawet na kilku portalach informacyjnych. Daje nam to wiedzę, jak rozwija się epidemia w Polsce i regionie, jakie przedsięwzięcia w związku z tym władze na każdym szczeblu podejmują, które z nich dotyczą nas bezpośrednio. I jak muszę w związku z tym reagować.
Od niemal 30 lat jestem dziennikarką Nowin Jeleniogórskich. I cenię rzetelne informacje, które media dostarczają tradycyjnym przekazem na papierze, czy wirtualnie. Ale także jestem psychoterapeutką Gestalt. I z własnego przeżycia, a także rozmów, które przeprowadzam każdego dnia wiem, jak skupienie się na informacjach w mediach o ilości zarażonych osób, ilości zgonów, braku zabezpieczenia personelu medycznego w środki ochronne itp. potęguje brak poczucia kontroli nad tym, co się dzieje w moim dotychczas bezpiecznym świecie. Lęk zagościł w naszych myślach, uczuciach, ciele. Jak sobie radzić z tym lękiem?
W ostatnich dniach w mediach oficjalnych i społecznościowych pojawiło się wiele rzetelnych informacji o epidemii, sporo fejków, dużo cennych porad, jak mamy się zachować i słów wspierających tych, co leczą chorych, osoby przebywające w kwarantannie, samotne, lękające się o bliskich. Trudno w tym zalewie słów odnaleźć własne emocje. Jeszcze trudniej oswoić lęk. Odnaleźć spokój tak bardzo potrzebny na niespokojne czasy.
Na łamach portalu nj24.pl dzielić się będę dziennikarskimi okruchami pomocnych akcji w realu w naszym regionie i doświadczeniem psychoterapeutki pracującej z emocjami. W myśl słów Dalajlamy, które ktoś zamieścił w mediach społecznościowych:
„Gdy umysł jest spokojny i zajęty pozytywnymi myślami, ciału jest trudniej zachorować”.
Dość słów. Obrazek pierwszy. Wyjeżdżam autem spod domu, zatrzymuję auto kilka metrów dalej, bo pisze koleżanka z drugiego krańca Polski, która miała kontakt z osobą zarażoną koronawirusem i przebywa w kwarantannie domowej. Pisze o swoim lęku, bo piąty dzień kwarantanny, a testów jeszcze jej nie zrobiono. Siedzę w tym aucie, które w emocjach zatrzymałam na środku drogi (dobrze, że na tej drodze auta jeżdżą rzadko) i piszę esemesa. Mija pięć minut, może dziesięć. Dzwoni mój telefon. To sąsiadka. Zaalarmował ją mąż, zaniepokojony, czy nic mi się nie stało i czy czasem czegoś nie potrzebuję. Uważność sąsiadów i gotowość pomocy wyrwała mnie z esemesowego letargu. Tak dobrze w niespokojnych czasach mieć takich cudownych sąsiadów. Czy Ty znasz swoich sąsiadów? Możesz liczyć na pomoc, jeśli zajdzie taka potrzeba? Może obok Ciebie mieszka starsza samotna osoba? Może to jej potrzebna jest Twoja pomoc?
Poruszyła mnie wiadomość Pawła Wójtowicza zamieszczona na społecznościowym portalu. Cytuję: „Od poniedziałku mogę zrobić zakupy i dowieźć osobom starszym. Dowóz zakupów darmowy. Mój numer 725468460 Lwówek i okolice”. Ten wpis na wirtualnej tablicy jest zamieszczony drugi dzień, a do Pawła po pomoc zgłosiły się już dwie osoby.
Tak sobie myślę, że w każdym z nas jest i lęk i odwaga w tych niespokojnych czasach. I nuta egoizmu i nuta pomocowa. Warto zatrzymać się przy swoich emocjach, skontaktować się z sobą. Sytuacja kryzysowa jest sytuacją, w której możesz poznać siebie lepiej. Nie ma złych emocji.
Ten wirus zmienia nasze życie. A lęk można oswajać, choćby śledząc wiadomości tylko na sprawdzonych rzetelnych źródłach informacji, nie czytać nowych wiadomości o rozwoju epidemii co pięć minut na mnożących się nowych blogach i stronach w internecie. Dobrze rozmawiać o epidemii z ludźmi, którzy zarażają spokojem, lecz nie lekceważą niebezpieczeństwa, minimalizują ryzyko zarażenia siebie i innych. To wnioski zebrane z przeglądu wywiadów i publikacji wirusologów i psychologów. W kolejnym obrazku z tu i teraz w czasach epidemii na łamach nj.24.pl powiemy o… oddechu. Bo jak mawiał Fritz Perls, twórca psychoterapii Gestalt: „niepokój jest ekstazą bez oddychania”.
W sytuacji kryzysowej dobrze mieć wspierające środowisko. W ramach pomocowej akcji społecznej prowadzonej na łamach nj24.pl, jako psychoterapeutka Gestalt jestem gotowa do pomocy tym, którzy nie radzą sobie z przeżywanymi tu i teraz emocjami, są zaniepokojeni sytuacją, doświadczają lęku związanego z zagrożeniami wiążącymi się z epidemią. Zwłaszcza, jeśli jesteś osobą samotną lub pracujesz w służbie medycznej, a potrzebujesz wsparcia emocjonalnego - każdego dnia od godziny 10 do godziny 13 dyżuruję pod telefonem 601543538. Konsultacje są nieodpłatne.
Małgorzata Potoczak-Pełczyńska
Komentarze (1)
Brawo!