Publiczność licznie zgromadzona przy stoku Lodowiec mocno oklaskiwała wszystkich artystów, którzy tego wieczoru pojawili się na scenie. Bardzo podobał się występ mało znanej Czeszki Beaty Bocek. Śpiewała w swoim ojczystym języku, ale i po polsku, gwarą śląską, a także po szwedzku. Szybko zdobyła serca publiczności. W sielankowy nastrój słuchaczy wprowadził Szymon Zychowicz. Wspomagała go wokalnie, ale i grą na skrzypcach, Aleksandra Osiecka. Jubilat Tadeusz Woźniak zaczął koncert sam, ale później na scenie pojawili się członkowie jego rodziny: żona Jolanta Majchrzak-Woźniak oraz dwóch synów: Piotr Woźniak i Mariusz Jagoda. W repertuarze były największe przeboje Tadeusza, od tych od których zaczynał karierę, jak Hej Hanno czy A bodaj to, do tych najnowszych. Czarował też publiczność kawałkami innych artystów: Jacka Kaczmarskiego – Epitafium dla Boba Dylana czy Jaromira Nohavicy – Mam ledwie bliznę. – Ta piosenka jest także trochę o mnie – powiedział. Tadeusz w pewnym momencie zostawił scenę swojemu synowi – Piotrowi, który solo zagrał trzy kawałki.
Na koniec jubilat z rodziną zagrał piosenkę, na którą czekali chyba wszyscy zgromadzeni pod sceną: Zegarmistrz Światła. Ludzie nie pozostali artyście dłużni: na stojąco zaśpiewali mu „sto lat”. Koncert zakończył się przed 1. w nocy. – Było fantastycznie. Podobały mi się wszystkie koncerty – powiedziała nam Katarzyna Szymańska, jedna z uczestniczek. – Kilka lat nie byłam na Gitarą i Piórem, ale wróciły stare wspomnienia. Jeśli czegoś mi brakowało to tego, że nie ma już wolnej sceny.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...