Można będzie kupić prawie wszystko: zabytkowy samochód, stare meble, broń, cacka ze szkła i porcelany, książki, bibeloty, a dla mniej wymagających - kramy ze zdobyczami z niemieckich flomarków i angielskich karbudów. Aż trudno w to uwierzyć, ale łączna powierzchnia prawie 500 stoisk to jakieś 5000 metrów kwadratowych.
Pasjonaci staroci przez dwa dni oglądać będą wystawiane na sprzedaż „skarby”, targować się z handlującymi, słuchać ciekawych historii o wystawianych przedmiotach, kupować i wymieniać wypatrzone cacuszka. Miłośnicy pięknych pamiątek na przejrzenie zawartości kuszących stoisk zarezerwować sobie powinni co najmniej kilka godzin…
Komentarze (3)
Nie wiem czy dzięki naszym włodarzom nie będzie to jeden z ostatnich jarmarków. Głupota ludzka nie zna granic i niestety zawitała i do naszego Ratusza, w którym podjęto decyzję by umilić i urozmaicić przyjazd gości do naszego miasta. Dlatego w ramach reklamy miasta we wrześniu, podjęto remont ulicy Wrocławskiej. I co można powiedzieć o takich gospodarzach?! Ogłaszam konkurs na nazwanie takich władz.
Moja propozycja - IGNORANCI
Przecież zawsze przed wyborami ruszają remonty dróg.
Nie wiem czy dzięki naszym włodarzom nie będzie to jeden z ostatnich jarmarków. Głupota ludzka nie zna granic i niestety zawitała i do naszego Ratusza, w którym podjęto decyzję by umilić i urozmaicić przyjazd gości do naszego miasta. Dlatego w ramach reklamy miasta we wrześniu, podjęto remont ulicy Wrocławskiej. I co można powiedzieć o takich gospodarzach?! Ogłaszam konkurs na nazwanie takich władz.
Moja propozycja - IGNORANCI