Spacer na „skwerek intelektualnej nędzy”

Dziś protestujący spotkali się przy „baniakach”, na skrzyżowaniu ul. Wojska Polskiego i Wolności. Wsparli ich tam potężną grupą motocykliści. Manifestacja przeszła w tradycyjne miejsca – przed biura poselskie jeleniogórskich posłów i senatorów PiS, a potem na Plac Ratuszowy, gdzie każdy chętny mógł podejść do mikrofonu i wykrzyczeć swój gniew. Mógł też pójść na herbatę czy kawę, oferowaną przez restauracje Lord, bo „wspieranie gastronomii, także kin i teatrów”, żeby nie mogli – tak, jak chcą – „zrobić nas głupków”.
Nie zabrakło, co jest normą tych manifestacji, setek banerów wypisanych na tekturze, czasem bardzo dosadnych (choć tych było zdecydowanie mniej niż poprzednio), prawie zawsze ironicznych. I skandowania haseł jednoznacznych w swojej treści. Chyba jednak najważniejszy przekaz dzisiejszego marszu do rządzących wykrzyczała w pewnym momencie liderka manifestacji:
„za mordowanie kultury,
za mordowanie służby zdrowia,
za mordowanie edukacji,
za mordowanie godności kobiet,
za mordowanie społecznego zaufania do policji”
po każdym z wezwań uczestnicy gromko odkrzykiwali: „precz”.
Już Placu Ratuszowym do protestujących dotarła informacja o zwycięstwie Joe Bidena, w amerykańskich wyborach prezydenckich. Nie mogło więc zabraknąć okrzyku:
„Amerykanie właśnie wykopali Trumpa, my wykopiemy Jarka.”
***** ***
Na dzisiejszej manifestacji często przywoływano senatora Krzysztofa Mroza. Hasło „Gdzie jest Mróz?” powtarzało się wielokrotnie. Liderka protestu nawiązywała do wywiadu udzielonego Nowinom Jeleniogórskim, gdzie zaprosiła senatora na manifestację, by mógł powiedzieć wszystko, co ma do powiedzenia.
Korzystając z wolnego mikrofonu o senatorze Mrozie mówił też Piotr Paczóski, działacz SLD, były wiceprezydent Jeleniej Góry.
- W ostatnio czwartek zauważyłem pana senatora. Zawołałem, chciałem z nim porozmawiać. Odpowiedział: „Nie będę z tobą rozmawiał”. Drogi Krzyśku. Chciałem z tobą porozmawiać o tym, jak się zakłada rodzinę, jak się wychowuje dzieci. Ty tego nie wiesz, jak nie wiedzą tego inni, którzy narzucają nam ortodoksyjne prawa.