Początki były naprawdę trudne
– Nikomu tego nie życzę – mówi Marzena Giemza, mama Krystiana. – Mając pół roku synek zaczął sztywnieć. Dzisiaj zresztą też mu się to jeszcze zdarza. Zaniepokoiło mnie to. Poszłam więc wtedy do lekarza. Wykonali mu szereg badań i postawili diagnozę: wrodzone upośledzenie umysłowe w stopniu średnim.
Krystian długo nic nie mówił
- Lekarze zapewniali mnie, że tak już zostanie. Do tego zaczął się bardzo zamykać w sobie. Bywało, że nie mogłam z nim w ogóle nawiązać kontaktu. Jakby znajdował się w zupełnie innym świecie. Ciągle tylko trzymał rączki przed buzią. Jakby chronił ją przed całym światem – wspomina mama Krystiana.
Wtedy los też nie był dla niego łaskawy. Autyzm w stopniu lekkim.
Przełom nastąpił zupełnie nieoczekiwanie
– Jechałyśmy z koleżanką zawieźć komuś tort. Krystian przepadał za słodyczami. W pewnym momencie wyraźnie powiedział słowo: tort. Miał wtedy 12 lat – opowiada pani Marzena.
To było światełko w tunelu. Rozpoczęła się żmudna praca z logopedą i propozycja Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Wojcieszowie.
- Początkowo bardzo się bałam oddać go tu na kilka dni, ale teraz wcale tego nie żałuję. Tu nauczyciele potrafią odkryć w dzieciach to, co najcenniejsze – przyznaje kobieta.
Nie myliła się. Talent Krystiana zauważył jego wychowawca, Zbigniew Nowak.
Więcej na temat niebywałych zdolności osiemnastolatka przeczytasz w ostatnim numerze „Nowin Jeleniogórskich”.
Komentarze (6)
A może to on jest zdrowy, a my nie?
Tacy geniusze to sawianci. Warto o tym poczytać.
do AnonimaGalla
nie sawianci tylk SAWANCI
Dzięki, oczywiście SAWANCI!
Też mam syna sawanta, tylko że miał wiecej szczęścia. Ma Zespół Aspergera i przechodzi gehennę pokonywania barier w masowej szkole z "normalnymi" dziećmi i mało tolerancyjnymi rodzicami. Ale może obaj się kiedyś spotkają na studiach ? Mam nadzieję. Zyczę wytrwałości, miłości i determinacji .
Geniusz polityki jest też ,ale paranoik i szkodzi nam jako prezes jednej partii.