To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Trzeba słuchać: Świat nie znosi pustki

Trzeba słuchać: Świat nie znosi pustki

Długie 12 lat czekać trzeba było na studyjną płytę Małgorzaty Ostrowskiej. I w końcu, pod koniec ubiegłego roku jej nowy album zatytułowany „Na świecie nie ma pustych miejsc” trafił w ręce fanów artystki.  To zestaw 14 utworów o miłości, których po najbardziej rockowym głosie w Polsce nikt by się nie spodziewał. Mocne elektryczne gitary Małgorzata zamieniła m.in. na fortepian, skrzypce, wiolonczelę, harfę czy flet. A teksty, które napisała, są wyjątkowo emocjonalne i poruszające. Jako artystka poszukująca i przekorna postanowiła zaprezentować publiczności zupełnie nowe oblicze.  

Od wielu lat chciałam nagrać taką płytę, ale nie miałam ani odpowiednich kompozycji, ani producenta, który umiałby mnie zobaczyć w takim repertuarze. Aż w końcu trafiłam na Macieja Muraszko (znanego ze współpracy z Maciejem Maleńczukiem czy Stanisławą Celińską), który doskonale się sprawdził nie tylko jako kompozytor dużej części piosenek, ale także jako producent całego materiału – mówi Małgorzata Ostrowska.

Subtelna, łagodna i wrażliwa jest nowa muzyczna twarz Małgorzaty Ostrowskiej. Artystka znana z mocnych rockowych numerów udowadnia, że potrafi też w wysmakowany sposób zaśpiewać delikatne ballady o miłości wypełniając je głębokimi emocjami. Oczywiście nie byłaby sobą, gdyby na krążku jednak nie znalazły się także bardziej energetyczne utwory. Choć nawet i one oparte są głównie na instrumentach akustycznych.

Tytuł albumu pochodzi z piosenki kończącej album. Tekst „Nie ma pustych miejsc” Małgorzata napisała jeszcze przed śmiercią jej wieloletniego menadżera, Piotra Niewiarowskiego.

Piotr był przy mnie od początku mojej działalności. Gdy nagle odszedł czułam się totalnie zagubiona. Bałam się, że bez niego po prostu sobie nie poradzę. Ale wtedy właśnie życie dopisało szczegóły tej historii i w moim zawodowym życiu pojawił się Maciej Durczak (RockHouse Entertainment).  Nagle ten tekst nabrał zupełnie nowego wymiaru, bo choć Piotra wciąż bardzo brakuje to wiem, że świat nie znosi pustki. Wszystko się zmienia; świat, my, nasze emocje, ale nasz mały, osobisty wszechświat nigdy nie zostaje pusty. I o tym są też te piosenki – opowiada wokalistka.

Jako bonus na płycie pojawi się przebój „Szpilki”.

Ten utwór ma już kilka lat, ale w wersji studyjnej nie znalazł się na żadnej płycie. To ukłon w stronę kobiet, które go uwielbiają – mówi Małgorzata.

Ten erotyk z przymrużeniem oka nigdy nie był prezentowany w dużych stacjach radiowych, a jedna z nich nawet uznała, że wokalistka w wieku Małgorzaty nie powinna śpiewać o „takich” rzeczach. Piosenka jednak zyskała sporą popularność w sieci i na koncertach.  Wiele kobiet, nie tylko tych dojrzałych, które chcą żyć pełnią życia, traktuje ją jak swój hymn.