To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Statek „Franuś” zwiedza jezioro Pilchowickie

Statek „Franuś” zwiedza jezioro Pilchowickie

Zmagania z urzędnikami i przepisami nie przeszkodziły Kazimierzowi Angielskiemu w dążeniu do swojego celu czyli wznowienia kursów wycieczkowych na Jeziorze Pilchowickim. Od sierpnia jego niewielki statek „Franuś” na swój pokład zabiera turystów chcących zobaczyć zalew z innej perspektywy.


ZOBACZ ZDJĘCIA

Starania o przywrócenie możliwości kursowania statkiem po jeziorze Pilchowickim trwały kilka lat. W końcu Sejmik Województwa Dolnośląskiego przyjął uchwałę, która pozwala prowadzić rejsy wycieczkowe statkiem, jednak z pewnymi ograniczeniami w postaci określonej liczby rejsów. Starał się o to prywatny przedsiębiorca i kapitan statku „Franuś” - Kazimierz Angielski, który swoją postawą chciał nawiązać do legendarnego statku rejsującego po „Pilchach” w latach 70.

Pomysł reaktywowania kursów zrodził się klika lat temu, gdy wspomniany kapitan kupił patrolowiec liczący sobie już ponad 50 lat. Skąd wzięła się nazwa? Kapitan Angielski kupił obiekt już pod taką nazwą, jednak nie chciał jej zmieniać, bo jak sam mówi ciągle krążyła w jego najbliższym gronie. Najpierw w renowacji statku pomagał mu jego świętej pamięci brat – Franciszek, a później kolega o tym samym imieniu, dzięki któremu udało się zwodować statek na Jeziorze Pilchowickim przez co nazwę statku uznał za odpowiednią. Na pokład zabiera do 12 osób, a rejs trwa około 50 minut.

„Franuś” miał okazję zaprezentować się podczas zakończenia sezonu żeglarskiego organizowanego przez Jeleniogórski Klub Żeglarski „Horyzont”. Oprócz sympatyków wodniactwa i żeglarstwa pojawili się kandydaci na żeglarzy jachtowych zdających egzamin, a wszystko to było połączone z prezentacją nowo wybudowanej bazy żeglarskiej i spędzeniem czasu w gronie sympatyków i przyjaciół wodniactwa i żeglarstwa.

- Tu wychowały się pokolenia żeglarzy, teraz już kapitanów, którzy wracają do nas w takie właśnie dni, aby zobaczyć się ze swoimi przyjaciółmi i nie tylko. Są nieco zdumieni, że tego żeglarstwa nie widać, aż tak bardzo jak kiedyś. Ze starostą lwóweckim – Arturem Zychem i burmistrzem Wlenia – Bogdanem Mościckim staramy się, aby było o wiele lepiej zwłaszcza, że od niedawna robimy to wszystko w zupełnie innym miejscu. Wszystko zmierza w dobrym kierunku – wyjaśniał komandor klubu Horyzont, Zbigniew Rzeszutek.

Stowarzyszenie klubu Horyzont gromadzi ponad 40 członków. Dotychczasowym miejscem klubowego otwarcia i zakończenia sezonu żeglarskiego była przystań WOPR nad zalewem pilchowickim, jednak od roku 2007 z powodów finansowych i organizacyjnych przestał być bazą dla wodniaków. W końcu członkowie klubu sami wybudowali przystań w celu udostępnienia akwenu dla wszystkich sympatyków, przenosząc się w okolice stacji kolejowej PKP „Pilchowice Zapora," gdzie obecnie funkcjonują. Oprócz propagowania żeglarstwa jako sposobu na życie prowadzą kursy na stopnie żeglarskie, a także udostępniają sprzęt. W tym roku klub obchodzi 30-lecie istnienia.

Więcej na temat klubu i jego działalności znajdziesz tutaj - KLIKNIJ

Przeczytaj także
- Nadejdą dobre czasy dla zbiornika w Pilchowicach?
- Będą rejsy statkiem po Jeziorze Pilchowickim

Statek „Franuś” zwiedza jezioro Pilchowickie

Komentarze (5)

No nareszcie coś się tam zacznie dziać! :) Szkoda tak pięknego akwenu, aby stał odłogiem... Brawa dla kapitana Angielskiego! :)

Tytuł sugeruje że będzie o statku i tak jest tylko przez połowę artykułu. Druga jest o zupełnie czymś innym. I tak nie wiadomo za ile, dokładnie gdzie to trzeba się domyślać, kiedy (jakieś godziny). Artykuł zapchaj dziura, bez konkretów o obiekcie w tytule.
Swoją drogą to nie powinniście dawać ocen do komentarzy, tylko do artykułów.

Jaśnie Pan życzy sobie czego ?Info może jeszcze na dżwierzach domowych ? ;) Pomyśl , kliknij tu i tam,ew. popytaj.
Szacun dla Horyzontu i Komandora.Byłem tam kilka razy i jestem pełen podziwu dla tych ludzi.

Żeglarze to jednak pomysłowy ludek ,żeby w tak niedostępnym miejscu stworzyć taki fajny grajdołek.
Mam nadzieję ,że jakiś pijany debil im tego nie zniszczy. Pzdr.

A do kiedy można na nim pływać?