Stalowy jeleń na Podwalu

- Ten jeleń to czysty przypadek – mówił z uśmiechem Marcin Zawiła, prezydent miasta. – Rok temu, pan Antoni Walerych, znakomity rzeźbiarz, otwierał w Pałacu Wojanów swą wystawę. Po wernisażu, poszliśmy razem na kawę, i przy okazji luźnej rozmowy, rzuciłem mu propozycję – a może zrobiłby pan Jelenia dla naszego miasta? Pan Walerych zamyślił się, nic wtedy nie powiedział, ale za kilka dni zadzwonił do mnie i oznajmił: - Dobra, zrobię dla was tego jelenia! Nie minął tydzień, kiedy artysta przyjechał do Urzędu Miasta z gotowym modelem rzeźby. Sprawa nieco przycichła, trochę o niej zapomniałem – i całkiem  niedawno otrzymuję telefon z pytaniem: gdzie postawimy tego jelenia? Szukaliśmy różnych lokalizacji, ale Podwale wydawało się najlepsze. Planujemy bardziej zazielenić to miejsce, a rzeźbę podświetlić.

- Tak właśnie było – potwierdza Antoni Walerych. Dowiedziałem się, że Jelenia Góra ma w herbie to właśnie zwierzę, pomyślałem więc – dlaczego nie? Rzeźbię kobiety, muzyków, zwierzęta i wszystko, co chodzi i żyje, pomysł „jelenia dla Jeleniej Góry” brzmiał zatem bardzo dobrze. Rzeźbę wykonałem ze stali nierdzewnej, a obiekt powstawał około dwóch miesięcy. To mój dar dla miasta i jego mieszkańców – dodaje A. Walerych.

Przechodnie już dziś ochrzcili metalowe dzieło imieniem „Blaszeń”, a choć jeleń nie z blachy jest, a ze stali, miano to wydaje się pasować do rzeźby idealnie.