- Spotykali się w nim bezdomni - mówi komendant policji w Szklarskiej Porębie, podinspektor Donat Pawłowski. Czy to oni zaprószyli ogień? Wydaje się to prawdopodobne, ale na razie nie ma na to dowodów. Sprawę oceni biegły pożarnik. W poniedziałek nie mógł dokonać oględzin pogorzeliska, bo było ono jeszcze zabezpieczane przez Straż Pożarną.
- W akcji ratowniczej uczestniczyły dwie jednostki straży ze Szklarskiej Poręby, dwie z Piechowic, dwie z Jeleniej Góry i jedna z Łomnicy – mówi szef miejskiego sztabu zarządzania kryzysowego Stanisław Włodarczyk.
Z pomocą podnośnika i drabiny a także kilkudziesięciu tysięcy litrów wody strażakom udało się opanować sytuację. Budynek spłonął w największym stopniu tam, gdzie wybuchł, czyli w części położonej od ul. Chopina.
W poniedziałek przed południem strażacy zrzucali elementy budynku, które mogłyby same się oderwać. Pozostał im jeszcze do przeszukania fragment budynku. Dopiero, gdy to zrobią, będzie można powiedzieć z całą pewnością, że w pożarze nikt nie zginął.
Komentarze (1)
data w galerii jest jutrzejsza