To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Przeczytajcie "Kuchnię Ducha Gór" i ugotujcie "Śląskie niebo"

Przeczytajcie "Kuchnię Ducha Gór" i ugotujcie "Śląskie niebo"

Schlesisches Himmelreich czyli "Śląskie niebo" było przed wojną hitem karkonoskich restauracji. Podawano także "Głodną Anielkę" i "Rozczochraną pannę młodą"- co kryje się pod tymi nazwami dowiedzieli się dzisiaj (10.09) uczestnicy sptkania w Muzeum Karkonoskim. Nie tylko mogli zapoznać się z książką, ale także spróbować niektórych dań.

- Mamy nadzieję, że ta książka zainspiruje szefów kuchni z naszego regionu i w każdej z restauracji znajdzie się choć jedna potrawa karkonoska - mówili autorzy "Kuchni Ducha Gór" czyli smaki Karkonoszy”: Piotr Gryszel,, Emil Mendyki i Przemysław Wiater. Poświęconą kuchni regionalnej pozycję wydało starannie  Wydawnictwo AD REM.  Podczas ubiegłotygodniowej 18. Wystawy Produktów Regionalnych "Wyprodukowano pod Śnieżką" książka otrzymała nagrodę dla "Najciekawszego Produktu Karkonoskiego 2020".

Zebrano w niej 100 przepisów na zupy,  dania mięsne, warzywne   i rybne oraz desery. Jak podkreślał Piotr Gryszel, to pierwsze na Śląsku takie wydawnictwo od 200 lat. Współcześni mieszkańcy karkonoskich miast i wsi mogą dowiedzieć się z niego między innymi, jakimi sposobami utrzymywano świeżość twarogów i co dodawano do zupy Karkonoszski kysel. Barwnie i bardzo smakowicie opowiadał o tym dzisiaj Pior Gryszel.

- W Karkonoszach jadano dużo ziół, sery i przetwory mleczne z mleka krowiego, ponieważ owce w Karkonoszach były rzadkością. Karkonosze smakowały też słodkimi sosami, deserami na bazie piernika, czy maku, a także kruszonką - opowiadał Emil Mendyk. Wiele z potraw można serowować od razu dzisiaj, niektóre musiałby ulec małym modyfikacjom, bo zmieniły się smaki mieszkańców. Autorzy dodali także własne przepisy (poza Emilem Mendykiem, bo jak wyjaśnił "w kuchni umie zagotować wodę"). Przemysław Wiater zachwalał swój smalec, zaś Piotr Gryszel twarożek z ziołami.

 

Więcej o karkonoskich kulinarnych specjałach, o tym, jak autorzy znajdowali przepisy oraz  które z nich zainspirowały już lokalnych restauratorów, przeczytacie w Nowinach Jeleniogórskich.

kuchmnia ducha gór (1).jpg
kuchmnia ducha gór (3).jpg
kuchmnia ducha gór (4).jpg
kuchmnia ducha gór (5).jpg
kuchmnia ducha gór (6).jpg
kuchmnia ducha gór (7).jpg
kuchmnia ducha gór (8).jpg
kuchmnia ducha gór (9).jpg
kuchmnia ducha gór (10).jpg
kuchmnia ducha gór (11).jpg
kuchmnia ducha gór (12).jpg
kuchmnia ducha gór (13).jpg
kuchmnia ducha gór (14).jpg
kuchmnia ducha gór (15).jpg
kuchmnia ducha gór (16).jpg
kuchmnia ducha gór (17).jpg
kuchmnia ducha gór (20).jpg

Komentarze (2)

Dolny Śląsk ma swoją kuchnię i tradycję z której może słynąć na cąłą Polskę. Żelazne pozycje każdej dolnośląskiej restauracji powinno być:śląskie niebo, pieczeń ze skórką, hekele, kapusta po wrocławsku, zupa kyselo, zupa dziewięciozielna. Do tego kluski i jeszcze raz kluski - śląskie, bułczane, pszenne na parze, wrocławskie. Ze słodkości legnickie bomby, pączki wrocławskie, ciasto drożdżowe z kruszonką (Sreusekluchen). Wszystko to podawane na dolnośląskiej ceramice z Bolesławca. Do tego dolnośląskie piwa rzemieślnicze i wina, nalewki karkonoskie i wrocławska kminkówka.

Okrętem flagowym dolnośląskiej kuchni jest ŚLĄSKIE NIEBO. To jest absolutne "must be" dla każdej dolnośląskiej, regionalnej kuchni. Śląskie niebo jest tym dla Dolnego Śląska czym rolada wołowa dla Górnego Śląska. Absolutny znak/samk rozpoznawczy naszego regionu. Każdy dolnośląski kucharz powinien powieśić w swojej kuchni napis "śląskie niebo głupcze!"