Jeleniogórzanki skompromitowały się w wyjazdowym pojedynku z AZS UMCS-em. W starciu dwóch najsłabszych drużyn zostały rozgromione 86:59. Już sam rzadko spotykany w tej klasie rozgrywkowej wynik początkowej kwarty 29:1 (!) nie wymaga komentarza. Po kwadransie zdeklasowane koszykarki Finepharmu Karkonoszy przegrywały 8:40. Do przerwy potrafiły zdobyć zaledwie 13 punktów, straciły 51.
Po zmianie stron boiska obraz gry nie zmienił się. Po błędach i seryjnych stratach piłki, w 26. minucie akademiczki prowadziły 62:21, po trzeciej kwarcie 73:31. To był raczej sparing, a nie mecz ligowy. W końcowej odsłonie w zespole AZS UMCS-u szansę dostały rezerwowe zawodniczki. To pozwoliło koszykarkom z Jeleniej Góry zmniejszyć rozmiary porażki (korzystny wynik kwarty 28:13). Finepharm zagrał w optymalnym składzie. Punkty zdobyły Joanna Pawlukiewicz 17, Żaneta Szczęśniak 9, Martyna Mićków 7, Paulina Podgajna 6, Małgorzata Myćka i Monika Krawczyszyn – Samiec – po 5, Magdalena Iwanowicz, Marzena Kowalczyk, Agnieszka Piwowarczyk i Maria Wójtowicz – po 2 oraz Marta Kowiel 1. Kibice ostatniej w tabeli I ligi lubelskiej drużyny na drugie zwycięstwo czekali od 10 października br.
Po kolejnym, jednostronnym pojedynku praktycznie do jednego kosza, zdeklasowane koszykarki z Jeleniej Góry powinny zastanowić się nad sensem tak marnych występów na zapleczu ekstraklasy. Nie widać końca serii fatalnych meczów ligowych i dotkliwych porażek. Szansa na uniknięcie degradacji jest iluzoryczna. Obarczanie trenerki Pauliny Jasek całą winą za kompromitujące spotkania koszykarek mija się z obiektywną oceną sytuacji. Trwają poszukiwania nowego szkoleniowca. Dzisiaj, 20 bm. odbywa się spotkanie klubowych władz MKS MOS Finepharm Karkonosze z zawodniczkami. Do sprawy powrócimy.
Komentarze (1)
Co tu teraz da nowy szkoleniowiec ,trochę za późno!!! Szkoda tylko kasy ,którą daje miasto -lepiej zainwestować w zespół który chce coś osiągnąć np Sudety II liga.
Pan prezes na początku sezonu miał do wyboru trzech szkoleniowców jednak wybrał takiego który będzie robił wszystko pod jego dyktando! I są teraz efekty a szkoda