To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Przedszkolaki z Happy Kids chcą przejścia

Przedszkolaki z Happy Kids chcą przejścia

Od ponad roku dyrekcja i rodzice przedszkolaków z Happy Kids walczą o przejście dla pieszych i próg zwalniający w pobliżu placówki. Miejski Zarząd Dróg i Mostów pozostaje jednak nieugięty, nawet na ponowne interpelacje radnych w tej sprawie. – Mogą ich składać nawet piętnaście, przejścia, a tym bardziej progu i tak tam nie będzie – odpowiada Jerzy Bigus z MZDiM.

To było jakiś miesiąc temu. Czteroletni Kacper wyrwał się mamie i prosto z przedszkola pobiegł w kierunku zaparkowanego po drugiej stronie ulicy samochodu. Niewiele brakowało, a doszłoby do nieszczęścia.

– Dzięki Bogu, że kierowca zahamował. Wiem jak kończą się takie potrącenia. Jestem pielęgniarką – mówi Danuta Szewko-Lamucha, która przyłączyła się do batalii rodziców o utworzenie przejścia dla pieszych i progu zwalniającego nieopodal przedszkola Happy Kids na Alei Jana Pawła II. Kobieta zwraca uwagę, że przy samej placówce nie ma nawet żadnego znaku informującego o tym, że poruszają się tędy często dzieci, nie wspominając już o jakimkolwiek ograniczeniu prędkości.

- Kierowcy potrafią tu pędzić nawet 80 km/h – przyznaje jeden z rodziców.

- Skoro można było zamontować próg przy zabobrzańskiej „czwórce” i „jedenastce”, to dlaczego nie i przy naszym przedszkolu? – argumentuje pani Danuta.

Podobnego jak ona zdania jest także radny Józef Gajewski, który już po raz drugi na prośbę rodziców złożył w tej sprawie interpelację.

 - Ciągle tylko od nich słyszę: czego się czepiasz, przecież nie ma pieniędzy. A wystarczy zaledwie puszka farby i znak drogowy by powstało przejście. Ale jak widać, koszty są ważniejsze niż bezpieczeństwo ponad setki dzieci – mówi samorządowiec  i zapowiada, że jeśli prezydent Marcin Zawiła nie przychyli się do jego ponownej prośby, złoży na niego skargę.

Jerzy Bigus, zastępca dyrektora MZDiM, który osobiście wydał w sprawie przedszkola negatywną opinię zapewnia, że zdania nie zmieni.

– Na litość nie dajmy się zwariować. Radny Gajewski może sobie składać jeszcze piętnaście takich interpelacji. Przejścia i tak nie będzie, bo nie ma na nie tam po prostu miejsca. Poza tym dwa inne znajdują się w odległości 100 metrów. Nie zrobimy w takim razie przejścia na przejściu. Progów też nie postawimy, bo kierowcy rozpędzają się tam do prędkości co najwyżej 40 km/h – wyjaśnia Jerzy Bigus. W jego opinii zaproponowane rozwiązania zakłócą płynność i swobodne korzystanie z istniejącego układu drogowego. Według niego to w gestii właściciela przedszkola leży zapewnienie miejsc parkingowych dla swoich swoim klientów, a nie robienie z MZDiM złego wujka, który nie chce ułatwić im teraz przechodzenia na drugą stronę ulicy.

- Taki jest efekt myślenia: najpierw coś wybuduję, a potem będę się martwił – kwituje Jerzy Bigus.

Co więcej MZDiM zamierza wyeliminować zagrożenie jakie stwarzają parkujący na chodniku przy samym przedszkolu rodzice. Niewykluczone, że wkrótce stanie tam zatem znak z zakazem zatrzymywania się.

Komentarze (122)

Rodzice odbierający dzieci zastawiają pół długości ulicy, że przejechać nie można. Jak nie ma miejsca na parkingu na przeciwko to przecież można zaparkować koło Kauflandu. Ale wtedy przecież trzeba przejść 100 metrów do auta, a takim cwaniaczkom chodzenie przecież nie przystoi.

KOŁTUN I BURAK Z PIS-u, ciekawe czy sam by tak chodził ze swoim dzieckiem?

Nie jestem zwolennikiem PiSU ani PO. Buractwo przemawia przez Ciebie. Mamuśka odbierając mnie z przedszkola musiała przejść ze mną kilometr. Podobnie rodzice moich kolegów, nie było takiej wygody jak teraz. Przejście dla pieszych w tym miejscu nic nie zmieni. Najlepszym rozwiązaniem są spowalniacze oraz barierki. I oczywiście zdrowy rozsądek i odpowiedzialność rodziców

Zupełnie nowa postawa i od cwaniaczków już nie wyzywa, postęp.
Postęp też wkroczył w nasze życie i wszyscy wożą dzieci do szkół i przedszkoli samochodami i tak będzie i z tym trzeba się pogodzić.

"Mamuśka odbierając mnie z przedszkola musiała przejść ze mną kilometr. Podobnie rodzice moich kolegów, nie było takiej wygody jak teraz." GRATULUJĘ ARGUMENT NIE DO PRZEBICIA!!! PO CO TYM DZIECIOM BEZPIECZEŃSTWO JAK JA MUSIAŁEM IŚĆ KILOMETR!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Oczywiście, najlepiej wjechać samochodem do środka, jakby to miało poprawić bezpieczeństwo. Zwykłe ****stwo ludzi, dla których przejście 5 metrów jest problemem. Prawda, czasy się zmieniają, ludzie też. Coraz więcej dorobkiewiczów uważających że jak mają szmal to mogą mieć gdzieś przepisy i innych użytkowników drogi

Dokładnie tak, tam by się przydał znak zakazu zatrzymywania się a nie próg zwalniający. Parkowanie rodziców na chodniku, na ulicy przy przedszkolu woła o pomstę do nieba czasem nie można przejechać. To jak rodzice wyjeżdżają z małego parkingu naprzeciwko przedszkola to też porażka, często siłowo wpychają się na jezdnię. Ludzie ze swoimi pocie****i w tym miejscu zachowują się jak święte krowy mimo, że wkraczają na ruchliwą jak piszecie drogę. Proponuję zrobić kilka wizyt policji lub straży miejskiej. Z innej strony ktoś kto wybudował przedszkole w takim miejscu chyba nie przemyślał tej kwestii i ( brak własnego parkingu !!) i teraz wymusza zmiany w organizacji ruchu ulicznego.

Żenująca wypowiedź prymitywnego kierowcy, jak byś miał/miała odrobinę ogłady i znał/znała niepisane przepisy ruchu drogowego - nie pisał(a)byś, że rodzice siłowo wpychają się na jezdnie, tylko ustąpił(a)byś im pierwszeństwa i umożliwił/a wyjazd na drogę, na którą ciężko wyjechać w godzinach szczytu! Ograniczenie prędkości i spowalniacze ułatwią wyjazd z tego parkingu, a przede wszystkim dadzą poczucie bezpieczeństwa dzieciom i rodzicom.

Późno jest, streszczę się - czym są (cyt.) "niepisane przepisy ruchu drogowego"?

zasada uprzejmości - każdy kierowca stosujący się do pisanych zasad ruchu drogowego zna tą nie pisaną

Jeszcze bliżej naprzeciw stacji paliw jest stara droga do pałacyku i TPSA i nie trzeba przechodzić przez jezdnie. Zmieści się na niej wiele aut i nie trzeba zastawiać autami chodnika.

ale ta droga jest 15m od przedszkola. Dieci nie moga tak daleko bo dzieci jak wiadomo umieraja po przejsciu max 5m.

no tak ale największy lans to postawić swoją furę (oj ładne gabloty tam parkują) pod samym wejściem do przedszkola

KOŁTUN I BURAK Z PIS-u, typowa polska niczym nie uzasadniona zawiść, w tym kraju nigdy nie będzie dobrze.

ta wypowiedź nie wiele wnosi do omawianego tematu jakim jest bezpieczeństwo dzieci, ale zawiść przyćmiła umysł i nie obeszło się bez komentarza nie namiejscu

Rodzice parkują tam jak przysłowiowe stado baranów.Zauważyłem dziwną zależność im lepsza gablota tym większa arogancja i bezmyślność.

KOŁTUN I BURAK Z PIS-u, typowa polska niczym nie uzasadniona zawiść, w tym kraju nigdy nie będzie dobrze.

z tymi rodzicami to nie przesadzaj, więcej tam parkuje baranów, ale przyjeżdżających do jadłodajni, to nie wiem dlaczego tylko obrywa się rodzicom. A tak nawiasem to musisz chyba niedaleko pracować skoro masz taki przegląd sytuacji: parkingowy w papierniczym?

bez przesady przejcie jedno jest ze swiatlami a drugie nieopodal normalne jak poza tym na tak krotkim odcinku mozna auto rozpedzic do 80?? bez przesady

Silnik powyżej 300 KM i można...

Tam pasy juz sa! Znajduja sie 100m od przedszkola. Rodzica z tego przedszkola nie chce sie przejsc 100m a do Kauflandu posuwaja z bachorami chociaz to dalej. Jesli chodzi o szkoly nr4 i 11 to przejscie przez jezdnie znajduje sie w oby przypadkach dalej od wejscia do szkoly niz w przypadku przedszkola Happy Kids. Wladze powinny sie raczej zajac blokowaniem jezdni przez rodzicow, ktorzy parkuja w taki sposob, ze auto zajmuje niemal polowe pasa. Przy przedszkolu powinien byc zakaz parkowania albo dojdzie do wypadku.

Pasy nic nie dają jak ktoś wbiega na jazdnę,no ale tak potem jest wina kierowcy,że potrącił dziecko na pasach ,a nie matki ,że nie potrafi upilnowac swojej pociechy.
Namalujcie pasy co 50 m w całym mieście wtedy każdy będzie miał gdzieś bliżej!!!

Pasy nic nie dają jak ktoś wbiega na jazdnę,no ale tak potem jest wina kierowcy,że potrącił dziecko na pasach ,a nie matki ,że nie potrafi upilnowac swojej pociechy.
Namalujcie pasy co 50 m w całym mieście wtedy każdy będzie miał gdzieś bliżej!!!

Zgadza się, cała ulica łącznie z chodnikami jest zablokowana w godzinach dowozu i odbioru przedszkolaków, kierowcy jeżdżą jak chcą, zawracają, wyprzedzają, trąbią na siebie, piesi w poprzek chodzą jak święte krowy. A wystarczyłoby wjeżdżać na plan hurtowni papierniczej, może by pozwoliła hurtownia na jakichś warunkach?

Jak ktoś buduje nowe przedszjkole na X dzieci powinien przewidziec ile mu bedzie potrzebnych miejsc parkingowych. Ale wiadomo szkoda miejsca , chodnik to "dobre: rozwiazanie na parkowanie. Niech sie martwią inni. Uważam , ze to głównie wina właścicela, poprostu złe rozwiazanie archirektonicne. Prawo powinno wymuszac przy projektowaniu takich budynków zapewnienie odpowiedniej ilośći miejsc parkingowych tak jak jest na zachodzie.
Teraz to proponuję zrobić podjazd , zeby rodzice mogli wjeżdżać bezposrednio do sal dzieciecych. Wtewdy nawet butów nie trzebaby było zmieniać dzieciakom

W tytule jest napisane "Przedszkolaki z Happy Kids chcą przejścia", a później czytam, że to "od ponad roku dyrekcja i rodzice przedszkolaków z Happy Kids walczą o przejście dla pieszych i próg zwalniający w pobliżu placówki". Więc jak to jest? Czyżby to był artykuł sponsorowany?

Właściciel otworzył przedszkole to niech on się martwi , dlaczego za moje i wasze pieniądze z podatków ma być robione coś dla danej firmy ? W takim razie ja poproszę o wybudowanie osobnej drogi dojazdowej wraz z parkingiem dla mojej firmy , przydało by się żeby miasto również umieściło wsparcie dla mnie w swoim budżecie ;) Rodzice najwięcej krzyczą że źle ale nie widzą tego stawiając swój samochodzik utrudnia innym - ważne jest że on ma bliżej i że dla niego jest super.

Zastanów się 3 razy zanim dasz komentarz następnym razem w tak ważnej kwestii jak - bezpieczeństwo dzieci!!! Robisz z przedszkola, które kształci dzieci, FIRMĘ. Miejsce, do którego uczęszcza tak dużo dzieci powinno być odpowiednio zabezpieczone i Pańskie porównania są zupełnie niestosowne.

A na Paderewskiego są 2 progi zwalniające i jeszcze pewnie powróci jeden kierunek, bo miasto liczy się z właścicielami domków jednorodzinnych, im się należy. Jeżeli inaczej nie można, to może właściciel przedszkola ustawił by
barierki przed wejściem.

Genialny pomysl barierki przed wejsciem na ulice. Rozwiazalo by to rowniez problem nieprawidlowo parkujacych.

A jakby pasy były to dziecko by się nie wyrwało? Ludzie myślcie troche!!! Problemem są faktycznie auta stawiane na chodniku przy przedszkolu, ponieważ blokują część drogi, więc jaknjbardziej popieram znak zakazu postoju! Ale jak wiadomo do tego przedszkola uczęszczają dzieci jeleniogórskiej elity, więc pewnie ostatecznie pasy zostaną namalowane co 5 metrów. Żenada.

Moi Drodzy !
Zaiste to zadziwiające, że /prawie wszyscy/ wpisujący sie powyżej, kierowcy jak sądzę, interes własny a nie bezpieczeństwo dzieci mają na względzie ! Złozyłem w tej sprawie po raz drugi interpelacje, w przekonaniu o pełnej słuszności sprawy . Nie dziwi mnie arogancja Pana Dyrektora MZDiM. Spotykam się z ną na codzień, a o efektach pracy tego Urzedu /Państwa w Państwie/, możecie poczytać na www.jozefgajewski.com.pl w zakładce z Samorządu. Proszę jednak zwrócic uwage na filozofię Przedstawiciela MZDiM cyt. Najpierw coś wybuduję, a potem będę się ....
Otóż zapytuję - Kto wydał i opiniował pozwolenie na budowę Przedszkola w tym miejscu ??? ? Kto projektował zatoczki parkingowe na przeciw Przedszkola i realizował układ komunikacyjny w tym miejscu ? No kto ??? Czy czasem nie Urząd ?? Ale teraz, gdy zagrożone jest bezpieczeństwo dzieci najlepiej tego nie zauważać !! A jeszcze lepiej, zamiast np. znaku UWAGA DZIECI, postawić zakaz zatrzymywania i barierki !! Moi drodzy ! W najbliższej odległości usytuowana jest stacja benzynowa, a więc i wzmożony ruch . Ulica ma charakter traktu dojazdowego na której kierowcy i klienci Kauflandu spieszący na zakupy, rozwijają nadmierne prędkości. Takie są fakty ! Więc czy w interesie m/innymi ponad setki dzieci i ich rodziców, nie należałoby zrobić tego przejścia ? Czy musimy czekać na tragedię, podobnie jak w kilku innych miejscach w mieście, gdzie natychmiast dokonano budowy nowej infrastruktury drogowej ? Pan Bigus powołuje się na nieistniejące przepisy i popisuje się /jak już wspomniałem /, wyjątkową arogancją . Wiedząc jednocześnie, że nie ma określenia w jakiej odległości od siebie, powinny być przejścia i progi !! One powinny być tam gdzie istnieją potrzeby i zagrożenia !!! Kierowcom korona z głowy nie spadnie, gdy trochę na takiej /bocznej/, drodze zwolnią ! Co najwyżej nie obciążą ew. sumienia powodując wypadek z udziałem dziecka ! Oświadczam więc, że sprawy nie odpuszcze i mam nadzieję, iż doprowadzę ją do szczęśliwego końca wyprzedzając nieszczęście jakie tam zdarzyc się może !!!!z Poważaniem : Józef Gajewski .

W interesie dzieci jest wyrobic w nich nawyk przechodzenia przez pasy, znajdujace sie zaledwie kilkadziesiat krokow od przedszkola, a nie wbiegac bezmyslnie na ulice.

Dlaczego poruszamy ten temat , właściciela przedszkola było stać na postawienie przedszkola ale na parking już nie ? To nie nasz problem , zrobił przedszkole to niech zadba o bezpieczne dotarcie dzieci do tej placówki ale nie koniecznie za moje i innych podatników pieniądze . Bezpieczeństwo dzieci to priorytet niezaprzeczalnie , ale miałbym całkiem inne na ten temat gdyby przedszkole nie było prywatne a publiczne

Masz 1000% racji, Happy Kids nie zapewnia parkingu dla rodziców, to co dzieje się w godzinach porannych albo popołudniowych, woła o pomstę do nieba.

Po stronie przedszkola powinien być całkowity zakaz zatrzymywania się i postoju pojazdów. Barierki ochronne - można postawić, bez problemu na długości 20-30m.

Miasto powinno zobowiązać właściciela Happy Kids do zapewnienia odpowiedniej ilości miejsc parkingowych dla rodziców. Jest mi wszystko jedno jak Happy Kids to zrobi, może zaczęliby rozmowy od sąsiadującej z nimi hurtowni papieru i wydzierżawiło od nich parking?? Bo parking po przeciwnej dla przedszkola stronie jezdni, wcale nie należy do Happy Kids, lecz do wspólnoty mieszkaniowej i gdyby być zasadniczym, spokojnie wspólnota, na swoim terenie mogłaby zakładać blokady nie proszonym gościom.

Mieszkam po przeciwnej stronie i parking przy ulicy nie jest nasz, parking naszej wspólnoty jest oddzielony pasem zieleni i szlabanem. I nie przesadzajcie z blokowaną ulicą, są w Jeleniej ulice bardziej zastawione przez samochody i nikt nie robi z tego powodu problemu. Progi zwalniające to idealne rozwiązanie, a świętym krowom którym to może przeszkadzać polecam równoległe ulice.

Przy całym szacunku - trzeba było myśleć przy lokalizacji placówki. Nieładnie zasłaniać się dziećmi przy walczeniu o swoje (też mam dziecko "przedszkolne" i tym bardziej brzydzi mnie ten sposób działania). Proszę napisać do dyrekcji o wybudowanie nowego miejsca, zrobienie barierek a nie zawracanie głowy reszcie miasta. W naszej Polsce tak to jest - kto bezczelny ten się awanturuje. Będzie jak kiedyś z obdownicą Mysłakowic (tak, tak - droga na Karpacz była kiedyś obwodnicą) która z czasem stała się terenem zabudowanym, bo kilku cwaniaków postawiło domy i im ruch przeszkadzał.

Skoro tak bezinteresownie zajmuje się Pan zdrowiem i bezpieczeństwem dzieci, mogę podać Panu jeszcze wiele innych spraw dotyczących dzieci... biednych. Nie tylko dzieci, których rodziców stać na posłanie ich do tego przedszkola. Mnie i moich znajomych nie stać na to (!) przedszkole.

Przedszkole reklamuje się: "Niewątpliwym atutem Akademii Happy Kids jest lokalizacja placówki. Budynek przedszkola, mimo iż jest usytuowany w Centrum Zabobrza, położony jest w cichym zakątku zabytkowego parku, gdzie pas zieleni odgradza przedszkole od miejskiego huku.
Obiekt Akademii Happy Kids w pełni dostosowany jest do potrzeb małych dzieci, bo od początku był projektowany pod funkcje przedszkolne, co zwiększa bezpieczeństwo naszych podopiecznych".

Jeżeli ktoś wybrał przedszkole pod wpływem takich reklam .... to niech tego żąda od przedszkola, a nie od miasta. Bo przedszkole to nie tylko budynek, ale i otoczenie. Ktoś kto posłał tam dziecko jest albo ślepy, albo g****, albo myśli, że mieszkańcy Jeleniej Góry tacy są.

I jeżeli ktoś powie, że mi żal d... ściska., to powiem tak... tak, bo mnie na to nie stać. Niech płaci ten, kogo stać. Każde przedszkole winno mieć takie wyposażenie, atrakcje, dodatkowe zajęcia. A dopóki nie ma, to do elitarnego przedszkola nie mam zamiaru dopłacać.

Typowy jeleniogórski burak z blokowiska.
....ze ściśniętą dupą

pytanie do Pana Prezydenta mojego miasta . Jak długo jeszcze Pan będąc szefem v-ce dyrektora Bigusa z MZDiM będzie tolerował taką arogancję, nie szanowania radnego, rodziców, właścicieli przedszkola?. Mam nadzieję że grudniowa pensja urzędnicza Pana Bigusa jest już ostatnią jaką otrzyma w UM. Liczę że od nowego roku podatnicy a szczególnie rodzice dowożący dzieci do tego przedszkola nie będą ze swoich podatków opłacać takiego urzędnika, który ma swoją filozofię "realizoawania polityki PRO RODZINNEJ"tzn. robiąc wszystko na przekór, złośliwie, ja mam władze i ostatnie zdanie.

a może wystarczyłyby barierki uniemożliwiające wtargniecie na jezdnie??,tak wysokie jest tam czesne,ze właściciel mógłby zainwestować..Wówczas i notowania w rankingu rodziców pójdą w gore...

Na te barierki właśnie trezba mieć zgodę tego "przemiłego" Pana Urzędnika - nie chodzi wszak o kasę tylko o zezwolenie

Przy szkole nr 11 i 4 sa progi bo tam dzieci same wracaja ze szkoly czesto,a tu sa odbierane przez rodzicow i rodzic powinien pilnowac swojej pociechy trzymajac za reke,a nie bo sie wyrwalo tak jak ktos napisal juz wyzej przy pasach tez moze sie wyrwac,prosto pod kola i wtedy bedzie wina kierowcy bo byly pasy i stalo sie na pasach.

Rodzice nie beda oplacac takiego podatnika ale dorabiac wlasciciela przedszkola po 500zl od dziecka i nie maja zapewnionego parkingu:)!!!!A gdyby byl parking np podziemny wsiedliby z dziecmi do auta albo parking pod przedszkolem i problem z glowy!

jestwm wlascicielem garazu na ul. Karlowicza.Mieszkam po przeciwnej szronie ulicy. Jestem starszym czlowiekiem.Dbajac o wlasne bezpieczenstwo zwracam sie z prosba o wymalowanie mi pasow bym mogl bespiecznie przedostac sie do garazu ew. do domu.Nadmieniam ze jestem czlowiekiem nadpobudliwym i w kazdej chwili moge wtargnac pod zblizajacy sie z ogromna predkoscia samochod.Podatki place regularnie.

Przechodzę przez ruchliwą drogę dzielącą mój budynek od śmietnika. Proszę o namalowanie pasów pomiędzy moją bramą, a śmietnikiem, bo wynoszenie śmieci grozi mi śmiercią lub kalectwem.

Zanim zaczną chować się na drodze ze Szklarskiej Poręby krzakach panowie z SM lub Policja wystarczyło by podjechac pod te przeczkole w godzinach przywożenia i odwożenia. Wyegzekfować parkowanie i łażenie jak święte krowy po temacie. Takie regularne naloty przyczyniły by do bezpieczeństwa, a i było by z kogo ściągać bo biednych tam nie ma... Jest wiele poważniejszych tematów do załatwienia niż jednemu cwaniaczkowi pasy do prywatnego folwarku !

Niezła pisowania, nie ma co...., ale polecam także zrobić takowy "nalot" na przedszkole Okrąglaczek przy Tuwima, tam to dopiero samochody zatrzymują się na chodnikach, masakra i nie ma to nic wspólnego z wypasionymi furami!

Proponuję wstawić barierki przy chodniku naprzeciw wejścia do przedszkola na dość dużej długości. Jeżeli dla rodziców jest ważne bezpieczeństwo dzieci to przystaną na taką propozycję. Chyba, że im ciężko kawałek tyłek ruszyć, bo wolą parkować na chodniku, a barierki będą im przeszkadzały.

Do pana "radnego" i "rodziców" swoich pociech.
Jakież to wychowacze zastawianie chodnika i blokowanie pieszym przejścia, blokowania pasa ruchu, uniemożliwianie wyjażdu z parkingu i pokazywanie swoim ukochanym pociechom siedzacym w miejskich terenówkach jak nalezy patrzeć na wszystko z góry i jak olewać swoich wspólplemieńców.
Poźniej taka pociecha będzie jeździła wszystkim po palcach na pasach i na czerwonym, bo będzie równiejsza od równych sobie. Oby Wam drodzy rodzice WASZE pociechy w przyszłości dały tyle radości co Wy dajecie innym teraz. ;-)
BARIERKI - jak najbardziej ZA!