To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Po PESTCE (?)

Po PESTCE (?)

Siódma edycja Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Awangardowych PESTKA dobiegła końca. Przy tak niskim budżecie była to edycja udana.

Na tegoroczną PESTKĘ składały się nie tylko spektakle, ale również dyskusje z artystami oraz koncerty. Skupiając się jednak na wydarzeniach stricte teatralnych do najciekawszych należały bez wątpienia spektakle: zabawne i przerażając jednocześnie opowieści z „Domów Klauna” wykonaniu greckiego teatru lalek Merlin Puppet Theatre oraz świetna sztuka o kobiecości „Molly b” wrocławskiego teatru Ad Spectatores.

Niektóre z przedstawień mimo ciekawej formy serwowały chwilami nachalną publicystykę, a wysyłane do publiczności komunikaty były zbyt wprost, jakby dorosły widz miał dysponować skromniejszym aparatem intelektualnym niż twórca. Owszem, takim teatrom jak Teatr Brama, czy Tantenhorse Theatre z Pragi nie można odmówić wysiłku, jaki włożyli w realizację przedstawień oraz profesjonalizmu, ale jak mawiał pisarz, „męczeństwo nie zastępuje pracy”.

Obok głównego nurtu festiwalu PESTKA na Placu Ratuszowym w dużym namiocie powstało Miasto Dzieci, gdzie odbywał się Awangardowy Festiwal Sztuki Uśmiechu pestkUE 2014. W hali namiotowej odbywały się warsztaty cyrkowe, lalkowe, gliniane, malowanie twarzy oraz inne gry i zabawy. Dzieciaki oraz rodzice mogli bezpłatnie obejrzeć przedstawienia czeskich teatrów oraz cyrkowo-lalkowe show grupy LIbKar. PESTKA dla maluchów ma istotne znaczenie chociażby z tego powodu, że od małego uczy dzieci uczestnictwa w kulturze. Warto temu kibicować.

Zdania na temat przedstawień mogą bardzo różne, radykalnie skrajne niczym radykalnie pusty i skandalicznie seksistowski „Cyrk Bellmer” Teatru A Part z Katowic, w reżyserii Marcina Hericha. Zanim jednak zaczniemy kierować swoje oczekiwania wobec organizatorów, jaki teatr chcielibyśmy oglądać, trzeba mieć świadomość budżetu, który w tym roku wyniósł niespełna 60 tys. polskich monet, jak informuje organizator. Wspomniana kwota jest żenująco niska i pojawia się pytanie komu zależy na tym festiwalu? Zależy organizatorom, którzy chcą utrzymać dobrą imprezę. Dlaczego? O wartości tej imprezy, jej oryginalności i ważnej roli, jaką odgrywa w życiu kulturalnym miasta informują organizatorów sami widzowie. To niebywałe, że odbywająca się od kilku lat PESTKA, współfinansowana przez miasto Jelenia Góra, nie stała jeszcze poważną marką i wizytówką miasta. Pytanie o powody takiego stanu rzeczy nie powinno być kierowane tylko do samych organizatorów, którzy ustalają repertuar i drukują bilety.

Więcej na ten temat we wtorek w „Nowinach Jeleniogórskich”.

MOS_1716.jpg
MOS_1722.jpg
MOS_1747.jpg
MOS_1765.jpg
MOS_1821.jpg
MOS_1828.jpg
MOS_1839.jpg
MOS_1906.jpg
MOS_1921.jpg
MOS_2036.jpg
MOS_2049.jpg
MOS_2069.jpg
MOS_2082.jpg
MOS_2089.jpg
MOS_2113.jpg
MOS_2126.jpg
MOS_2141.jpg
MOS_2149.jpg
MOS_2199.jpg
MOS_2210.jpg
MOS_2258.jpg
MOS_2271.jpg
MOS_2284.jpg
MOS_2286.jpg
MOS_2330.jpg
MOS_2410.jpg
MOS_2485.jpg
MOS_2488.jpg
MOS_2508.jpg
MOS_2544.jpg
MOS_2570.jpg
MOS_2607.jpg
MOS_2665.jpg
MOS_2752.jpg
MOS_2775.jpg
MOS_2807.jpg
MOS_2812.jpg
MOS_2821.jpg
MOS_2836.jpg
MOS_2863.jpg
MOS_2895.jpg
MOS_2941.jpg
MOS_2965.jpg
MOS_2979.jpg
MOS_2981.jpg
MOS_2984.jpg

Komentarze (12)

Słuszna uwaga na koniec. Rządzący miastem, przebudźcie się, macie pod nosami ważny festiwal.

sam jesteś skrajnie i radykalnie pusty panie wojciechu - Cyrk Bellmer to najlepsze przedstawienie jakie widziałem na tym festiwalu !!!

Ocena przedstawienia "Cyrk Bellmera" nie przystaje do rzeczywistości. Ktoś, kto zna twórczość Hansa Bellmera, nie powiedziałby, że spektakl jest "radykalnie pusty". Nawiązanie do bellmerowskich lalek jest oczywiste. Ktoś, kto ma obycie z teatrem, nie nazwałby spektaklu "skandalicznie seksistowskim". Skandalu nie widziałem. Jedynie nagość, która w dalszym ciągu w polskim teatrze wzbudza kontrowersje. To jeden z elementów wyrazu. Ukazywanie w teatrze nagości może służyć choćby jej oderotyzowaniu. Naga kobieta nie musi kojarzyć się z seksem. A jeśli się kojarzy, to warto zanurzyć się w siebie i poszukać innego, bardziej dojrzałego postrzegania kobiety.

Pełna improwizacji sztuka „Molly B” kpi bezwzględnie z relacji damsko-męskich. Zdrada „zabija” obie strony. Zarówno kobietę, która czuję się zhańbiona, jak i mężczyznę, który żyje w codziennej beznadziejności oszukiwania siebie i innych. Wcale nie musi tak być. Wszystko zależy od interpretacji zdarzeń. Aby zmienić podejście, konieczne jest poszukanie innych rozwiązań. Gotowe schematy przyjmuje się najłatwiej. Spektakl miał je pokazać po to, by przemyśleć swoje postawy względem płci przeciwnej, a tym samym dążyć do ich zmiany. Sztuka albo nas radykalnie zmienia, albo pozostawia w nas pustkę.

Mimo niewielkiego nakładu finansowego festiwal udany. Brawa więc dla Organizatorów:)

Zgadzam się, że Pestka jest mądrym, ważnym i potrzebnym festiwalem. Na pewno będę tęsknił za następną jej edycją i wierzę, że organizator Łukasz Duda nie zniechęcił się. O Molly B. napisano powyżej, dla mnie to spektakl najpiękniejszy - z sensowną narracją, wzruszającą formą, delikatnie zagrany w ciekawej przestrzeni itp. Natomiast Cyrk Bellmer też mnie zrazu nie przekonał: w końcu co to za pomysł, by o całym tym ludzkim danse macabre pomiędzy miłością a śmiercią opowiadać językiem starego, poczciwego cyrku. Ale tam było od początku coś więcej, już od zwrotu do publiczności, by na okrzyk "hop" tresera dzikich zwierząt przeskakiwała - symbolicznie - do świata ukazanego, czy też rozłożonego. Choć scenografia już na wstępie aż odrzucała swoją dosłownością, to w trakcie spektaklu całe to kiczowate instrumentarium z łopatami, trumnami, półnagimi grabarzami, cyrkowym kręgiem i lampkami nabrało nowego, ironicznego sensu. Wspomniana nagość wcale nie zrobiła na mnie wrażenia, zresztą spektakl był zapowiadany jako dostępny dla widzów dorosłych, więc można było oczekiwać albo scen rozbieranych albo brutalnego lania po mordzie w rytm knajackich okrzyków. Tutaj sceny nagie pięknie nawiązywały choćby do surrealistycznego pocałunku tajemniczych kochanków z obrazu Rene Magritte`a i choćby dla nich warto było zerwać z aktorek koszule, by zrobić z nich zasłony twarzy (kwefy?). Warto podczas Pestki chodzić na wszystko i próbować wszystkich stylów, poetyk, scen. Ta różnorodność, niedookreśloność i nawet pewna kontrowersyjność jest wielką wartością tego festiwalu!

Pestka jest festiwalem,przegladem jakich w Polsce sa setki,wpadanie w jakies szcegolne zachwyty jest charakterystyczna dla malych osrodkow.Jesli ktos dostaje od miasta pieniadze to powinien podziekowac i umiec sobie znalesc reszte jesli nie posiada takiej umiejetnosci niech sie zajmie czym innym.

setki to może i są! ale wystarczy wychylić się z jeleniej aby dostrzec że 'PESTKA" jest wyjątkowym festiwalem! wpływa na to wiele rzeczy... od repertuaru przez organizację i oryginalność myśli! jeśli Pan/Pani tego nie widzi to proszę nie zabierać głosu w sprawach w których brakuje Pani/Panu kompetencji, a gust proszę kierować w kulturę jarmarczną! Do wszystkiego trzeba mieć kompetencję, a tych organizatorom nie brakuje!

Czegos nie rozumiem ,organizator dostal od miasta 60 tys.zl.czyli gore kasy
teatry awangardowe to nie jest taka sama pozycja kosztowa jak Penderecki czy
Mozdzer czy ktorys z wypisujacych powyzej madrali ma wiedze ile organizator pozyskal pieniedzy z innych zrodel np.Ministerstwo Kultury,Urzad Marszalkowski,Fundacje np.Wyszehradzka czy tez sponsorzy,jesli ten festiwal jest tak wyjatkowy to pewnie kasa by sie znalazla.

Drogi olo. Skoro czegoś nie rozumiesz to postaram się trochę pomóc, dlaczego pestka jest bardzo ważna.
Przy olbrzymim szacunku dla kunsztu przywołanych Pendereckiego czy Możdżera każdy "ćwiećinteligent" wie, że są to medialne samograje i zaproszenie tych artystów gwarantuje sukces. Także w pozyskaniu sponsorów i zebraniu kasy z nadwyżek biletowych od nielicznych miłośników i co bogatszych szlachetnych snobów. Toteż wielu manago włącza Możdzera w jakiś event - i już ma sukces (w swoim mniemaniu). Tylko nie zawdziecza tego własnym kompetencjom a powszechnie znanej popularności artysty.
Organizatorom Pestki nie chodzi o nadwyżkę biletową tylko o ciekawe zjawisko kulturowe w powiatowym mieście. Trzeba mieć wiedzę, kompetencję i zaangażowanie żeby zorganizować wykonawców prezentujących odpowiedni poziom, żeby zagwarantować odpowiednią oprawę i klimat imprezy. Rzeczywiście teatry awangardowe są tańsze niż koncert Możdzera ale to nie są teatry amatorskie.Gro spektakli do Jeleniej Góry przyjechało po występach w Nowym jorku, Toronto, Berlinie czy Oslo itp. Dlatego nie ma powodu żebyś deprecjonował to ciekawe wydarzenie. Oczywiście ono nie zbawi polskiej ani nawet jeleniogórskiej KULTURY, ale na pewno w naszym grajdole zasługuje na szacunek i większe wsparcie. A nie zasługuje na Twojego hejta. Dalszego pasma niewątpliwych "sukcesów" życzę.

Wniosek jest taki ze mamy wspanialych organizatorow ktorzy oferuja mieszkancom Jeleniej Gory prawdziwa uczte artystyczna o nazwie Pestka i jedyna przeszkoda w rozwoju tego wyjatkowego projektu artystycznego jest brak zrozumienia ze strony wladz miasta czego efektem jest tylko 60 tys. dotacji.
A ja uwazam ze to jest az 60tys.zl. i jesli ktos ma kompetencje i umiejetnosci to potrafi uzyskac dotacje z Ministerstwa Kultury,Urzedu Marszalkowskiego ktore to wlasnie instytucje oglaszaja granty na wspieranie takich inicjatyw jak Pestka.Znakomitym przykladem kompetencji ,umiejetnosci jest Festiwal Muzyki Teatralnej ktory co roku w ramach konkursow ogloszanych przez w.w instutycje otrzymuje dotacje i dzieki temu mamy w Jeleniej Gorze festiwal ktory sie rozwija. W jednym sie zgadzamy do tego potrzeba kompetencji i umiejetnosci.

Zgadzamy się także we wnioskach które zawarłeś na wstępie :). Pozdrawiam
p.s.
Oczywiście prawdziwe brawa dla p.Zbyszka i p.Kasi. F M T to bardzo interesująca impreza. Szkoda, że też niedofinansowana. Niepotrzebnie antagonizujesz te wydarzenia. Sporo żółci w Tobie. Prywatny uraz ???

festiwal muzki teatralnej dotacje z marszałkowskiego są śmieszne a festiwal stanął w miejscu ... widac olo bardzo zorientowany jesteś ! tobie chyba kompetencji nie brakuje !? a może zawiść!? wiele jestem w świecie teatru i widac odrazu że strasznym ignorantem jesteś i zielonego pojęcia nie masz o czym mówisz ! pewnie dobrze liżesz tu i tam ... ?! najlepiej wyje.. Dudę, a wtedy będziemy mieli ucztę ignorancji w mieście i masę żenujących imprez kierowanych do nikogo! OLO górą ! powiedz olo komu tak liżesz?

Nie wszystko takie straszne drodzy Państwo !
Mamy przecież jakże interesującą AGENCJĘ SOLO, która idealnie pozyskuje środki z miasta. Chwała uczciwym z dobrymi kontaktami ! Festyny górą, reklamujmy się ! Ciekawe jak długo jeszcze będą dostawać górkę pieniędzy od miasta. Najważniejsze, że mamy dwa razy TEATRY ULICZNE, raz norwidowskie w lipcu a potem jeszcze SOLOWE w sierpniu. Absurd, bzdura, układy, wyższość w mieście ! Moja myśl końcowa... do czasu. Kontrola, kontrola, kontrola. W bipie jelenigórskim wszystkiego nie ma ale lewe papierki pewnie się znajdą :)
Pestka ? nie interesuje mnie. nie lubię teatrów (innych) wole te standardowe. rzecz gustu. tyle.