Bella, jak każda mafia, jest niewątpliwie organizacją o dużych wpływach – doprowadza widzów do śmiechu; na pewno ma powiązania z osobami na różnych szczeblach władzy - na widowni zasiedli znani lokalni politycy i pan generał; działalności gospodarczej nie prowadzi, a jedynym przestępstwem jest zapomnienie czasami fragmentu tekstu przez któregoś z artystów.
Program zaprezentowany 1 lutego nosił tytuł „Ale jaja”. O jajach było tylko na początku, a później - o miłości, zazdrości, zdradzie, chorobach, wadach i zaletach kobiet i mężczyzn – słowem, o tym wszystkim, o czym można wyśpiewać w piosenkach i kupletach i opowiedzieć w monologach i dialogach. A wszystko to z ogromnym poczuciem humoru, dowcipem, werwą i temperamentem zaprzeczającym siwym włosom wykonawców. W programie wykorzystano między innymi utwory Hemara, Waligórskiego, Załuskiego, Młynarskiego, Okudżawy i Wysockiego. Kabaret pracuje pod kierunkiem Jacka Grondowego, opracowanie muzyczne jest dziełem Grzegorza Wadowskiego, nowe teksty do starych melodii dopisuje Lidia Smolira, a występują: Bogusława Bratasz, Hanka Panasiuk, Katarzyna Pietuszko, Krystyna Szpak, Andrzej Dudziak, Mieczysław Kapuściński, Zdzisław Ornaf i Jan Smolira. Wielkie brawa!
Komentarze (2)
Tandeta. Ludowi artyści na start. To jest żenujące i jeszcze ten śpiew starej ropuchy. To skrzeczenie nadaje się do stawu ropuch.
Dla ludzi "w pewnym wieku", te piosenki to powrót do młodości, do czasów, gdy piosenka dawała radość, ukojenie...teksty były sensowne, zrozumiałe. Taki był wtedy trend..i kochaliśmy to - my starsza brać.Przykre, że młodzi ludzie tego nie rozumieją i tak brzydko o tym piszą. Sam fakt, że bilety wyprzedane, że jest zainteresowanie tego rodzaju sztuką, powinno cieszyć wykonawców i nas "starsza brać".. Komu sięe nie podoba, niech nie słucha. Powodzenia dla Bella Mafia!