Jako pierwszy na borowickiej scenie stanął Janek Samołyk. Ujmująca osobowość artystyczna, młodzieńcza żywiołowość i naturalność, dobry kontakt z publicznością. Bardzo zróżnicowane nastroje muzyczne od lirycznych ballad po dynamicznego rocka. Tak można w pigułce zrecenzować występ Jana Samołyka.
Dominika Barabas to artystka z pazurem, idąca własną, bardzo indywidualną ścieżką twórczą. Jest piosenkarką i autorką tekstów, kompozytorką i aranżerką. Każdy z jej utworów to odmienna historia, kipiąca różnorodnymi emocjami i fuzją dźwięków.
Z poezją Andrzeja Bursy, Rafała Wojaczka i tekstami poetyckimi Grzegorza Ciechowskiego w Borowicach zmierzył się zespół Fonetyka. Lider zespołu przyznał, że łatwiej im, kiedy wspierają się „genialnymi tekstami”.
- Jestem wnukiem leśnika, a ten festiwal ma długoletnią tradycję, wymyślili go leśnicy. I muszę przyznać, że pierwszy raz gram w lesie – mówił ze sceny solista Fonetyki, Przemysław Wałczuk, doceniając wyjątkowe miejsce koncertowania. Na finał podziękował publiczności słowami „dobrze było tutaj z wami być”.
Na finał drugiej odsłony „Gitarą i...” wystąpił Skubas z muzykami. Nie krył, że i jego oczarowało miejsce koncertowania w Borowicach. Tym bardziej, że zespół do Borowic przyjechał prosto z Przystanku Woodstock, gdzie grali koncert poprzedniej nocy.
- To niesamowite, że tutaj słychać szmer strumyka – dzielił się ze sceny swoimi wrażeniami z Borowic Skubas. Po pierwszym utworze przyznał, nawiązując do idei borowickiego festiwalu, że ich utwory z poezją mają wspólnego tylko trochę. A później pozwolił, aby za niego mówiła muzyka. Borowicką polanę wypełniły klimatyczne utwory i mocne brzmienia.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...