To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Ostre brzmienia w Krainie Łagodności

Ostre brzmienia w Krainie Łagodności

Drugi wieczór i noc w Borowicach upłynął pod znakiem ostrego grania. Liryka i poezja przebijające się nieśmiało w tekstach klasyków i wykonawców zostały zdominowane przez mocną muzykę. Sobotni koncert „Gitarą i...” Borowickie Spotkania z Poezją Śpiewaną skończył się w późnych godzinach nocnych, już dnia następnego.

Jako pierwszy na borowickiej scenie stanął Janek Samołyk. Ujmująca osobowość artystyczna, młodzieńcza żywiołowość i naturalność, dobry kontakt z publicznością. Bardzo zróżnicowane nastroje muzyczne od lirycznych ballad po dynamicznego rocka. Tak można w pigułce zrecenzować występ Jana Samołyka. 

Dominika Barabas to artystka z pazurem, idąca własną, bardzo indywidualną ścieżką twórczą. Jest piosenkarką i autorką tekstów, kompozytorką i aranżerką. Każdy z jej utworów to odmienna historia, kipiąca różnorodnymi emocjami i fuzją dźwięków.

Z poezją Andrzeja Bursy, Rafała Wojaczka i tekstami poetyckimi Grzegorza Ciechowskiego w Borowicach zmierzył się zespół Fonetyka. Lider zespołu przyznał, że łatwiej im, kiedy wspierają się „genialnymi tekstami”.

- Jestem wnukiem leśnika, a ten festiwal ma długoletnią tradycję, wymyślili go leśnicy. I muszę przyznać, że pierwszy raz gram w lesie – mówił ze sceny solista Fonetyki, Przemysław Wałczuk, doceniając wyjątkowe miejsce koncertowania. Na finał podziękował publiczności słowami „dobrze było tutaj z wami być”.

Na finał drugiej odsłony „Gitarą i...” wystąpił Skubas z muzykami. Nie krył, że i jego oczarowało miejsce koncertowania w Borowicach. Tym bardziej, że zespół do Borowic przyjechał prosto z Przystanku Woodstock, gdzie grali koncert poprzedniej nocy.

- To niesamowite, że tutaj słychać szmer strumyka – dzielił się ze sceny swoimi wrażeniami z Borowic Skubas. Po pierwszym utworze przyznał, nawiązując do idei borowickiego festiwalu, że ich utwory z poezją mają wspólnego tylko trochę. A później pozwolił, aby za niego mówiła muzyka. Borowicką polanę wypełniły klimatyczne utwory i mocne brzmienia.  

IMG_8287.JPG
IMG_8350.JPG
IMG_8341.JPG
IMG_8335.JPG
IMG_8329.JPG
IMG_8324.JPG
IMG_8321.JPG
IMG_8317.JPG
IMG_8314.JPG
IMG_8310.JPG
IMG_8307.JPG
IMG_8306.JPG
IMG_8299.JPG
IMG_8297.JPG
IMG_8291.JPG
IMG_8289.JPG