
Babcia
- Najpierw byłam jej oczkiem w głowie – opowiada. – Potem jednak wujkowi urodziło się dziecko i to ono stało się dla niej oczkiem w głowie. Żona wujka jednak zostawiła i znów wróciłam do łask. No ale później poznał nową kobietę – z dzieckiem. Po raz drugi stałam się kimś mało ważnym.
O babci opowiada mimo wszystko ciepło. Czuć jednak, że w głębi serca skrywa do niej pewien rodzaj żalu. Odnosi się on do poczucia, że kobieta nie była wobec niej lojalna. Zawsze stawała po stronie ojca. Kazała, by była mu posłuszną nawet wówczas, gdy się nad nią znęcał. Później pozostawiła samą sobie. Nie ma w niej najmniejszego wsparcia. Mimo tego w Wigilie Bożego Narodzenia przyjechała do niej z opłatkiem. „Nie chcę cię” – usłyszała w odpowiedzi.
Ojciec
Julka wspomina, że kiedyś był właścicielem firmy samochodowej, ale ją przepił. Najpierw firmę, a potem sklep matki. To wrak człowieka. Dawniej szalał, gdy popił, teraz zachowuje się jak upojony alkoholem nawet wtedy, gdy jest trzeźwy. Dobrze, że przynajmniej nie mieszkają razem. Wyniósł się do swojej mamy. W domu dzięki temu jest spokój.
- Na utrzymanie nie daje ani złotówki – mówi Julka. – Nie interesuje go, za co żyjemy. Taki jest.
W stosunku do córki zawsze miał wielkie ambicje. Zwłaszcza po spożyciu alkoholu. Pewnego dnia pijany poszedł do szkoły. Wychowawczyni dał wówczas dobrą radę: Niech pani przeniesie Julkę do szkoły specjalnej, bo jest tępa – poprosił…
- Chciałam się uczyć i to bardzo – zapewnia dziewczyna. – Ale nie z nim. Bił mnie. Raz miałam wysoką temperaturę i chora leżałam w łóżku. Wtedy rozkazał mi wyjść na nieogrzewany korytarz i na głos czytać. Nie dałam rady. W gorączce uciekłam do babci.
Przeważnie bił ją pasem, ale czasami także kopał. Julka opowiada, że siniaki i krwiaki starała się maskować. Gdy widoczne były na twarzy, koleżankom i nauczycielom tłumaczyła, że pobił ją brat.
Bracia
Ma ich dwóch. Jeden ma 23 lata, drugi 21 lat. Obaj mieszkają w Holandii. Starszy ma do niej pretensje.
- Mówi, że źle robię uciekając z domu – opowiada Julka. – Zapomina, że w moim wieku robił dokładnie to samo, co ja. Wolał spać u kolegów niż dawać się ojcu bić.
Teraz patrzy na młodszą siostrę z pozycji starszego i mądrzejszego. Nie pomaga jej. Wcale. Młodszy za to obiecał przysłać jakieś pieniądze. Julka czeka na nie, ale zaraz tłumaczy:
- Jemu tam w Holandii też jest ciężko. Nie oczekuję od niego wielkiego wsparcia…
Cały artykuł w "Nowinach Jeleniogórskich" nr 20/09
Komentarze (4)
A gdzie jest Policja.Sąd?Opieka Społeczna.Ludzie w jakim kraju my żyjemy?Czy znowu musi dojść do kolejnej tragedii?Już pora zmienić prawo karne.Bandziory domowi nie mogą ciągle być bezkarni,bo ofiary muszą im schodzić z drogi.
Julka nie wstydż się i z problemem udaj się na Policję.Muszą Ci pomóc bo biorą za to pieniądze.Koniec wstydu.Twój zwyrodniały ojciec powinien zginąć w pierdlu.Ale czy wart jest aby podatnicy żywili bandziora.Do przymusowej roboty na autostradę,albo do budowy stadionów.Ma zdrowe ręce do bicia to niech wykaże się przy pracy.Pasożyt którego nie wolno chronić.
Matko pijaka,bandziora przejrzyj na oczy.Napewno wiele w tym Twojej zasługi.Kopa w tyłek synalkowi i do zsypu z nim,niech nie gnębi innych.
Dlaczego wyrodna babko nie masz serca dla wnuczki.Przecież tak wiele wycierpiała od Twojego synalka pijaka.