Maja Włoszczowska w kwarantannie z widokiem na Śnieżkę

Aby dostać się do Polski, Maja Włoszczowska zdecydowała się na wynajęcie prywatnego samolotu. Chodziło o to, by ograniczyć kontakty z innymi i nie przebywać na terenie dużego portu lotniczego. Udało się jej zorganizować lot w ostatniej chwili. Dotarła na lotnisko we Wrocławiu. Tam spisano dane podróżnych i zmierzono im temperaturę. Samochodem pojechała do domu w Jeleniej Górze. „Dotarłam do domu i nigdzie się nie ruszam. Kwarantannę już zaczęłam w Hiszpanii we wtorek. Lot prywatnym samolotem pomógł uniknąć zagrożeń po drodze. Nigdy jednak nie wiadomo czego się dotknęło, więc mimo iż nie muszę, izoluję się kolejne dwa tygodnie. Kochana mama zrobiła zakupy (jak to mama - kilogramy warzyw), kumple podstawili auto. Ścigania w najbliższym czasie nie będzie (a szkoda, bo noga sama się zaczęła kręcić), ale nie odpuszczamy! Nawet jeśli przyszłość jest niepewna zamierzam podtrzymywać kondycję. I do tego Was namawiam. Ale! Treningi grupowe - tylko wirtualnie” - napisała do fanów na swoim facebooku.
- Czeka mnie teraz dwutygodniowa kwarantanna – mówi Maja Włoszczowska, która bardzo poważnie traktuje zalecenia. Wprawdzie lekarze zezwolili jej na treningi, pod warunkiem, że nie będzie się kontaktować z innymi osobami, to wolałaby wiedzieć czy ma infekcję.
- Chciałam zaraz po przyjeździe zrobić test na koronawirusa, jednak od lekarzy na lotnisku we Wrocławiu dostałam informację, że testów jest za mało i nie przeprowadza się ich u osób, które nie mają żadnych objawów – relacjonuje zawodniczka. - Nie można przeprowadzić go nawet prywatnie – dodaje. Ma nadzieję, że sytuacja zmieni się w tym tygodniu. - Jeżeli tylko będę miała możliwość, wykonam test – zapewnia. Choćby po to, żeby wiedzieć jak się zachowywać. - Zrobienie testu i uzyskanie negatywnego wyniku pozwoliłoby mi odetchnąć z ulgą i w niewielkim stopniu wyjść do ludzi i wreszcie spotkać się z mamą – dodaje. Jak wyjaśnia, niewiele ma czasu, by spędzać z nią czas. Na razie jednak przez dwa tygodnie na wszelki wypadek unika kontaktów z innymi osobami. Okres kwarantanny zamierza spędzić czytając i nadrabiając zaległości filmowe. Nie martwi się o jedzenie. Mama zadbała, by miała zapasy żywności. A ponadto jeleniogórskie restauracje oferują smaczne dania z dowozem.
 

Testy na koronawirusa
Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego wyjaśnia, że w Polsce wykonuje się testy genetyczne na koronawirusa. Materiał do testów genetycznych pobierany jest w formie wymazu z nosogardła lub ewentualnie z niższych partii dróg oddechowych. Badanie próbki trwa kilka godzin. Problem pojawia się wtedy, kiedy wyniki są niejasne i trzeba je powtórzyć. Do niedawna testy wykonywane były osobom, które podejrzewane były o zakażenie koronawirusem i miały objawy świadczące o zarażeniu (gorączka, kaszel, duszności). Obecnie, jak informował podczas briefingu prasowego rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz, zgodnie z nowymi zaleceniami WHO, testy wykonywane są także osobom, które miały bezpośredni kontakt z zarażonym wirusem i przebywają w kwarantannie .
W tej chwili w Polsce funkcjonuje 11 ośrodków, które są przygotowane do wykonywania badań w kierunku koronawirusa SARS-CoV-2. Minister zdrowia zapowiada, że ich lista będzie stopniowo się powiększać. Całodobowo pracują laboratoria w: Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego – Państwowym Zakładzie Higieny (NIZP – PZH), Szpitalu Zakaźnym w Warszawie oraz w dziewięciu wojewódzkich stacjach sanitarno-epidemiologicznych (Olsztyn, Wrocław, Łódź, Katowice, Kielce, Rzeszów, Gorzów Wielkopolski, Poznań, Gdańsk).

Czytaj także: 

W najnowszym wydaniu Nowin Jeleniogórskich Nr 11/2020

W najnowszym wydaniu Nowin Jeleniogórskich Nr 10/2020

Polska w stanie zagrożenia epidemicznego

Koronawirus: ważne informacje i zalecenia

Nowiny bez wychodzenia z domu

Maja Włoszczowska w domu w Jeleniej Górze ćwiczy do zawodów i olimpiady

Głosowanie w I etapie 45. plebiscytu sportowego NJ przedłużone!