To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Lekarz bez granic

Lekarz bez granic

Trzy razy Czad, przy granicy z Sudanem, gdzie nieustanny dramat przeżywają uchodźcy z Darfuru. Dwukrotnie na ogarniętym wojną domową Wybrzeżu Kości Słoniowej, niedługo po tym, jak z kraju - w reakcji na nieudaną wojskową interwencję Francji - wypędzono większość białych cudzoziemców. Cztery razy Kongo (Republika Demokratyczna), od 20 lat wstrząsany konfliktami wewnętrznymi jeden z najuboższych krajów świata (choć zasobny w najcenniejsze złoża surowców); we wciąż trwającym tamkonflikcie zginęły już 4 miliony ludzi, a 18,5 mln (wg organizacji Oxfram) nie ma dostępu do lekarza. I jeszcze zrujnowana finansowo po wojnie z Somalią Etiopia; i Haiti po tragicznym trzęsieniu ziemi, które zabiło 50-200 tys. osób (dokładna liczba wciąż nie jest znana), a niemal pół miliona straciło dach nad głową.

Ta lista państw, do których żaden rozsądny Europejczyk się nie zapuszcza, jest zestawieniem miejsc pracy z ostatnich sześciu lat ginekologa z Rząśnika (gmina Świerzawa) Henryka Mazurka. Lekarza, który jeszcze w 2004 r. spokojnie pracował jako wiejski lekarz w Rząśniku, ginekolog w szpitalu we Lwówku, prowadził praktykę prywatną. Na chaotyczny, biedny, skonfliktowany kontynent afrykański trafił w styczniu 2005 r. Uznał, że tamtejszy chaos, bieda i konflikty są bardziej dramatyczne od biedy, chaosu i konfliktów, jakie przynosi praktykowanie zawodu lekarza w Polsce. I po sześciu latach nieustannych
wyjazdów zdania nie zmienił. Właśnie wyjechał na 13. misję.

Co sprawiło, że lekarz o ustabilizowanej pozycji zawodowej, cieszący się bardzo dobrą opinią wśród pacjentek, rzucił wszystko i ruszył z medyczną misją w świat? Doktor Mazurek nie ukrywa, że miało w tym swój udział wypalenie. Latami powtarzające się sytuacje i przypadki. Ostatecznie zdecydowało jednak odczucie beznadziei wynoszone z dwóch podstawowych miejsc pracy - wynik nieporozumień w Świerzawie i katastrofalnej sytuacji szpitala we Lwówku.

Całość czytaj w ostatnim wydaniu "NJ"

Lekarz bez granic

Komentarze (1)

Człowieku, telefonu nie masz? A może impuls z mózgu nie dociera do ręki, która nie ma ochoty wykręcić numeru? WIEM!!! Nie znasz numeru na Policję!!!