Ta lista państw, do których żaden rozsądny Europejczyk się nie zapuszcza, jest zestawieniem miejsc pracy z ostatnich sześciu lat ginekologa z Rząśnika (gmina Świerzawa)
Henryka Mazurka. Lekarza, który jeszcze w 2004 r. spokojnie pracował jako wiejski lekarz w Rząśniku, ginekolog w szpitalu we Lwówku, prowadził praktykę prywatną. Na chaotyczny, biedny, skonfliktowany kontynent afrykański trafił w styczniu 2005 r. Uznał, że tamtejszy chaos, bieda i konflikty są bardziej dramatyczne od biedy, chaosu i konfliktów, jakie przynosi praktykowanie zawodu lekarza w Polsce. I po sześciu latach nieustannych
wyjazdów zdania nie zmienił. Właśnie wyjechał na 13. misję.
Co sprawiło, że lekarz o ustabilizowanej pozycji zawodowej, cieszący się bardzo dobrą opinią wśród pacjentek, rzucił wszystko i ruszył z medyczną misją w świat? Doktor Mazurek nie ukrywa, że miało w tym swój udział wypalenie. Latami powtarzające się sytuacje i przypadki. Ostatecznie zdecydowało jednak odczucie beznadziei wynoszone z dwóch podstawowych miejsc pracy - wynik nieporozumień w Świerzawie i katastrofalnej sytuacji szpitala we Lwówku.
Całość czytaj w ostatnim wydaniu "NJ"
Komentarze (1)
Człowieku, telefonu nie masz? A może impuls z mózgu nie dociera do ręki, która nie ma ochoty wykręcić numeru? WIEM!!! Nie znasz numeru na Policję!!!