(…)
– Według statystyk, najwięcej wypadków jest przy pierwszym, drugim i trzecim stopniu zagrożenia lawinowego – mówi Andrzej Brzeziński, starszy instruktor ratownictwa górskiego, pracownik Grupy Karkonoskiej GOPR. – Gdy w górach obowiązuje czwarty czy piąty stopień zagrożenia lawinowego, to człowiekowi zapala się w głowie czerwona lampka i zachowuje ostrożność. Tymczasem już od trzeciego stopnia jest możliwość zejścia lawiny samoistnej.
Andrzej Brzeziński od lat zajmuje się badaniem śniegu i lawin. – w górach kopiemy tzw. szurfy, przekopy. Badamy strukturę pokrywy śniegowej, temperaturę, warstwy twardości itd. – wymienia. – Na podstawie tej wiedzy określany jest stopień zagrożenia lawinowego. Tworzony jest komunikat, który potem jest podawany do publicznej wiadomości.
To wiatr buduje lawiny
Skąd się biorą lawiny? – Największym budowniczym lawin jest wiatr – mówi A. Brzeziński. – W jego wyniku na strony zawietrzne przemieszczają się masy śniegu. Ten śnieg tam się odkłada, tworzą się tzw. poduszki śniegowe czyli depozyty śniegowe.
Więcej w „Nowinach Jeleniogórskich” nr 7/15.
Komentarze (3)
Bo oprócz śniegu byłoby dużo szkła.
Wrocławiaki (czyt. niedzielni turyści) zjechały darmową taksówką zamówioną w GOPR.
"tzw. poduszki śniegowe czyli depozyty śniegowe" , czyli masy śniegowe, czyli składy śniegu, czyli nagromadzenia śniegu ...