Operując barwnym, pełnym zaskakujących skojarzeń językiem, tworzy postaci „z charakterkiem”, barwne i niebanalne. W swoich sztukach mówi o sprawach trudnych bez zbędnego dydaktyzmu. Znawcy jej twórczości zauważają, że autorka ma rzadko spotykany dar „tworzenia ciekawych postaci, zaskakujących bohaterów, umie włożyć w ich usta filozoficzne rozmowy skrzące się zabawą słowami, charakterystyczną dla dziecięcego języka; uczy tolerancji i świetnie wpisuje się w tendencję najnowszej literatury dla dzieci.” Proponowane przez autorkę zabawy słowne i jej przewrotny język pobudzają wyobraźnię.
Także aktorzy jeleniogórscy doskonale czują się w tej konwencji, która wymaga od nich nie tylko inwencji i kreatywności, pewnego dystansu i przymrużenia oka, ale też kondycji, bowiem przestrzenią gry jest tym razem nie tylko scena, ale i widownia. Doskonale sprawdza się w przedstawieniu surrealistyczna scenografia Pavla Hubički (Czechy): nieoczywista przestrzeń z sześcianem ze ścianami z pasków folii, umieszczonym na środku sceny, który jest salą szpitalną, gabinetem logopedy, kurnikiem. Podobnie kostiumy – raczej sugerują widzom, z kim mają do czynienia, niż precyzyjnie określają postać, a wyobraźnia młodych widzów podpowie właściwą interpretację. Także muzyka Filipa Sternala (Holandia) jest niezbywalnym elementem przedstawienia. Nadaje tempo, wyznacza rytmy, dynamizuje sytuacje. Jest dowcipna, przewrotna i ma kilka łatwych do odczytania cytatów ze znanych szlagierów. „Chodź na słówko” to kolejna udana premiera Zdrojowego Teatru Animacji i sukces zespołu aktorskiego! Mimo, iż przestawienie jest adresowane do dzieci, to obejrzeć je powinni także dorośli i potraktować jako korepetycje z języka ojczystego.
Komentarze (1)
Zdrojowy dobrze, Norwid źle... to jakaś polityka jest?