Kowarzanie zaczęli mecz dobrze, atakowali, ale w 27 minucie stracili bramkę. W rzutu wolnego przymierzył Filipak i posłał piłkę nad murem, tuż przy słupku bramki Szaciłły. Drugi gol padł także po stałym fragmencie gry: po dośrodkowaniu z rożnego. Tuz przed przerwą Smoczyk we własnym polu karnym faulował rywala i po karnym zrobiło się już 3:0 dla Orkana.
Na początku drugiej połowy Niedźwiedź nie wykorzystał dogodnej sytuacji do zdobycia kontaktowego gola, później Gliński z bocznego sektora pola karnego trafił w poprzeczkę.
Olimpia przycisnęła, ale nadziała się na kontrę, po której gospodarze zdobyli czwartego gola.
- Mieli cztery sytuacje i strzelili cztery gole – podsumował trener Olimpii Marek Siatrak. - Nie powiem, że graliśmy dobrze, bo co z tego, że mieliśmy przewagę. Wystarczy spojrzeć na wynik i wszystko jasne, kto był lepszy.
Orkan Szczedrzykowice – Olimpia Kowary 4:0 (3:0)
Olimpia: Szaciłło – Rodziewicz, Han, Smoczyk, Kraiński – Zatylny (82' Duński), Liszka, Udod (70' Ciesielski), Szaraniec (46' Gliński), Szujewski (72' Kwak), Niedźwiedź.
Przegrała dzisiaj także zgorzelecka Nysa. Pecha w tym meczu miał bramkarz zgorzelczan Adrian Franaszczuk. Przy pierwszej bramce obronił strzał napastnika Wąsosza, ale przy dobitce był bezradny. Po przerwie sfaulował szarżującego napastnika gości i sprokurował rzut karny. Po nim zrobiło się 0:2. W 75 minucie gola dającego Nysie nadzieję zdobył Marcin Monik. W końcówce gospodarze mieli kilka szans do wyrównania, ale zabrakło im trochę zimnej krwi. Na usprawiedliwienie zgorzelczan trzeba przyznać, że mogli być zmęczeni po piątkowym meczu ze Śląskiem Wrocław. W tym spotkaniu znakomicie spisywał się Franaszczuk, broniąc niezwykle trudne strzały rywali. Do przerwy było 0:0, później rywale zdobyli trzy gole. Można zapytać, po co Nysa zagrała ten mecz, o nic, skoro w niedzielę miała ważne spotkanie o punkty. Tylko, kto nie chciałby zmierzyć się z mistrzem Polski?
Nysa Zgorzelec – Orla Wąsosz 1:2 (0:1)
bramka dla Nysy: Monik
W dobrych nastrojach kolejkę kończą piłkarze Piasta Zawidów. Grali co prawda z outsiderem Nysą Kłodzko, ale to rywale zdobyli pierwszego gola, w 15 minucie spotkania. - Dobrze się stało, bo obudziła nas ta pierwsza bramka – powiedział trener Rafał Wichowski. Wyrównał pięć minut później Grabowski, po kolejnych 10 minutach było już 2:1 dla Piasta, po golu Michalkiewicza. W 55 minucie Tkaczyk dośrodkował, a Grabowski zamknął akcję. Było 3:1 i emocje się skończyły. Później jeszcze Michalkiewicz strzałem z dystansu ustalił wynik meczu na 4:1 dla Piasta.
Piast Zawidów – Nysa Kłodzko 4:1 (2:1)
bramki dla Piasta: Grabowski x2, Michalkiewicz x2
W pozostałym meczu rezerwy Miedzi Legnica pokonały 2:0 Pogoń Oleśnica.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...