Wygrać w Żmigrodzie to jest coś, klub jest dość nietypowy jak na czwartoligowe realia. Na mecze przychodzi tam regularnie po pół tysiąca osób, spotkaniom towarzyszy niezła oprawa, na przykład drużynę gospodarzy wyprowadza na boisko smok – maskotka.
Karkonosze chciały zaskoczyć rywala i ruszyły do ataku od pierwszych minut. Udało się w 9. minucie: Łukasz Kowalski z boku pola karnego wykonywał rzut wolny. Uderzył w kierunku bramki rywala i piłka ugrzęzła w siatce. Nie bez winy był bramkarz Piasta Kobylski, który trochę zaspał przy tej sytuacji. Żmigród rzucił się do odrabiania strat, stworzył nawet dwie dogodne sytuacje, ale po kilkunastu minutach gry to jeleniogórzanie ponownie mieli ręce uniesione w górę w geście radości.
Mariusz Malarowski otrzymał piłkę od Pawła Walczaka, mimo asysty obrońcy przebiegł z nią aż na pole karne Piasta i z bardzo ostrego kąta uderzył. Piłka wpadła do bramki tuż przy słupku. Na trybunach zapanowała cisza.
– Spodziewaliśmy się, że po przerwie rywale rzucą się do ataku, ale tak się nie stało – mówi Artur Milewski. Owszem, Piast miał optyczną przewagę, ale rozgrywał piłkę w bezpiecznej strefie boiska.
W 58. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Łukasz Kowalski. Minął dwóch rywali, przez trzeciego został sfaulowany w odległości około 25 metrów od bramki gospodarzy. „Kowal” tylko na to czekał. Podszedł do piłki i huknął nie do obrony. Było 3:0 i po meczu.
W końcówce gospodarzom udało się strzelić kontaktową bramkę, ale na więcej nie było ich stać.
W całym poprzednim sezonie Piast przegrał u siebie tylko jeden mecz, właśnie z Karkonoszami, w tym także ma jedną porażkę i także z jeleniogórskim zespołem.
– Przed meczem powiedziałem chłopakom, że musimy tu wywalczyć 3 punkty, żeby Piast nam nie odjechał. Udało się, na wyróżnienie zasługuje cały zespół – mówi trener Milewski.
Piast Żmigród – Karkonosze Jelenia Góra 1:3 (0:2)
bramki: Kowalski x2, Malarowski
Karkonosze: Dubiel – Walczak, Wawrzyniak, Ziomek, Jurkowski, Gałuszka (86' Szramowiat), Hamowski, Krakówka, Malarowski, Khodzamkulov (88' Nicpoń), Kowalski (82' Bednarczyk).
Komentarze (2)
Tomekkk pisze:Na pewno dobrym mijsecem do obserwcji w Lesznie są dziesięciopiętrowe bloki. Koleżanka z podstawf3wkowej klasy mieszkała na ostatnim piętrze takiego bloku, ale kontaktu z nią nie mam, z resztę mężatka i pewnie się dawno od rodzicf3w wyprowadziła. Gdyby DO istniało kilkanaście lat wcześniej to bym u niej stworzył punkt widokowy do czyhania na okazję ;D