To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Hop, rowerem do wody

Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody

Dopisała pogoda, uczestnicy, organizatorzy i kibice. Tegoroczne święto rowerowe pod Szrenicą zakończyło się tradycyjnie skokami na rowerach do wody oraz koncertem.

Konkurencja skoków do wody jest przez widzów zawsze chętnie oglądana. Powietrzne ewolucje po wybiciu się z „hopki” zakończone mniej lub bardziej kontrolowanym pluskiem są bardzo widowiskowe. Uczestników dzisiejszych zmagań nie było wielu, ale i tak było na co popatrzeć.
Zanim „bajkerzy” zaczęli zjeżdżać ze specjalnej pochylni zamoczyli się w lodowatej wodzie stawu przy wyciągu bez rowerów. To po to, by przyzwyczaić organizm do zimnej wody.
W konkurencji skoków do wody chodzi nie tylko o lądowanie w stawie. Premiowane są ewolucje w powietrzu i na to sędziowie zwracają uwagę. Zawodnicy wykonują więc obroty w pionie i poziomie, kręcą kierownicą lub całym rowerem, a jeśli do tego ktoś  efektownie wpadnie do wody, to zdobywa kolejne punkty.
Publiczność oglądająca dzisiejsze zawody nagrodziła największymi brawami nie tego uczestnika, który zdobył pierwsze miejsce, a zawodnika, który wykonał popis w stroju... Adama. „Bajker” mocno się wybił, a w powietrzu pokazał się w całej okazałości.
Brawa zebrał też najmłodszy, bo 13-letni uczestnik zawodów, chyba najmłodszy, jak do tej pory.
W czasie skoków w wodzie byli nurkowie, którzy pomagali zawodnikom dopłynąć do brzegu i przyholować rower. Jednemu z „bajkerów” jednoślad poszedł na dno, ale udało się go wyłowić. Inni przywiązywali do ramy puste butelki plastikowe lub przeplatali przez szprychy kół napompowane dętki. Takie balasty zapewniały rowerom wyporność.

Na starcie pojawiło się także dwóchu zawodników, którzy wykonywali skoki nie na rowerach, a na mountain boardach, czyli deskach na kółkach przypominających deskorolki. W tym "pojeździe" jednak deska przypięta jest do nóg, jak deska snowboardowa.

Jeden z uczestników zawodów z Karpacza wyznał, że trenuje saneczkarstwo i w przyszłym roku pojawi się na starcie właśnie z sankami. Gdy jednak gotowy był już do drugiego zjazdu i to na pożyczonym rowerze, na sekundę przed sygnałem do startu strzeliła mu dętka. Ale ponieważ bardzo chciał skoczyć, więc nie bacząc na nic rozbiegł się i w pięknym stylu skoczył do wody na główkę.

Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody
Hop, rowerem do wody

Komentarze (2)

Czy mi się wydaje czy organizator pozwolił żeby jakiś przygłup skoczył na golasa ?

Wydaje ci się :)

Please, enable ads on this site. By using ad-blocking software, you're depriving this site of revenue that is needed to keep it free and current. Thank you.