To było prawdziwe święto Harleya. W paradzie, która w sobotę (4 sierpnia) o godzinie 16. przejechała przez centrum miasta, uczestniczyło kilka tysięcy motocyklistów. – Byłoby więcej, ale wielu zostało w miasteczku, bo jest bardzo duszno – przyznaje Artur Żurakowski, współorganizator XI Polish Bike Week. Jest bardzo zadowolony z frekwencji. – W tym roku świętujemy dodatkowo także 115 lat Harleya i 35 lat klubu Hawk. Obchody światowe miały miejsce w Milwaukee, europejskie – w Pradze, a polskie – właśnie teraz w Karpaczu – tłumaczy.
Dodał, że Karpacz jest bardzo gościnny i że motocykliści dobrze się tu czują. – Powoli nasz Bike Week staje się imprezą europejską. Są tu nie tylko miłośnicy Harleya z Polski, ale i z Niemiec, Anglii, Francji, Czech, a nawet z Nowej Zelandii – przyznał A. Żurakowski.
– To wspaniała impreza – przyznaje Cezary Świątek ze Zgorzelca. – Ten klimat, koledzy, maszyny, wszystko to mnie przyciąga. Czuć tutaj tego ducha Harleya Davidsona.
Pan Cezary ma Harleya Heritage Softail. – Ten model to powrót do tradycyjnych motocykli, które dawniej były produkowane przez Harleya – mówi. Jak udało się go pozyskać? – To był przypadek. Pewna pani z Białegostoku sprowadzała ze Stanów majątek po zmarłym mężu. Wśród wielu rzeczy był i ten motor. Zamieściła ogłoszenie w internecie i już na drugi dzień u niej byłem. Pozdrawiam tę panią – mówi Cezary Świątek. Do Karpacza przyjechał wraz z małżonką, która także podziela jego pasję. – Jestem żeglarzem, a moja małżonka nie za bardzo może ze mną pływać, bo jak znikają główki portu to woła Neptuna. Ale do motocykli poczuła bakcyla – śmieje się zgorzelczanin.
W ramach imprezy odbył się widowiskowy pokaz jazdy ekstremalnej. Tradycyjnie już, widowiskowy były także mistrzostwa w wolnej jeździe na motocyklu. Co prawda pojawiły się pewne kłopoty organizacyjne, bo kilku motocyklistów pozostawiło swoje maszyny na trasie przejazdu i poszło gdzieś, ale organizatorzy uporali się z tym. Przesunęli maszyny możliwie najbliżej barierek. Po apelach przez mikrofon kilku właścicieli pojawiło się na miejscu i odblokowało trasę.
Sporym zainteresowaniem cieszyły się koncerty zespołów muzycznych. Gwiazdą była Agnieszka Chylińska, która – z racji charakteru imprezy – zaprezentowała sporo rockowych kawałków. Była też grupa Regres czy Metallica Revival Beroun z Czech.
Jak co roku, odbywała się też zbiórka pieniędzy na charytatywny cel. – Harleyowcy mają wielkie serca, dlatego co roku wspieramy potrzebujących – mówi Artur Żurakowski. – W tym roku zbieramy dla chorej Basi. Z koncertów
I choć jest święto harleyowców, to pojawiło się też wielu miłośników motocykli innych marek. – Tak naprawdę jest to święto motocyklizmu. Zapraszamy wszystkich, nie zamykamy się na jedną markę uznając, że każdy i tak skończy na Harleyu – śmieje się Artur Żurakowski.
Dzisiaj (niedziela, 5 sierpnia) ostatni dzień imprezy. Program XI Polish Bike Week znajduje się pod linkiem poniżej.
Komentarze (13)
Nastepny portal,"kilka tysiecy" na innych portalach pisza 10 tys albo 1 tys motocykli w paradzie. Powiem Wam, policzylem, 520 motocykli :)
Do terrenn, coś taki mało elastyczny jesteś, nawet dobrze policzyć nie umiesz a wystarczyło się rozejrzeć trochę po Karpaczu i okolicy. Na paradzie owszem było ok. 0,5 tysiąca motocykli tylko że na paradzie nie było nawet połowę tego co się do Karpacza zjechała. Gdy odbywała się ta parada to druga połowa ok. 500 motocykli była zaparkowana pod sceną i inni już wcześniej bez udziału parady się bawili. Dodam że jeszcze kolejnych ponad 1 tysiąc motocykli jeździła po Karpaczu po knajpach lub po okolicy Kotliny Jeleniogórskiej, nikt sztywno na imprezie w Karpaczu nie siedział. Już grubo po paradzie od strony Ścięgien zjechali się też Anglicy. Tak ze spokojnie można powiedzieć że w Karpaczu było ponad 2 tysiące motocyklów.
Piszesz o Karpaczu, ja nawiazuje do parady i do info dziennikarzy o paradzie. Inne liczby to calkiem inna sprawa ...
to frajernia. Na co dzień pracują jako urzędnicy, nauczyciele, poczciarze itp. Na wakacje zakładają skóry wsiadają na motór i udają kogoś kim nie są i nigdy nie będą.
Dobrze, że już po wszystkim, jedźcie sobie pierdzieć tam skąd przybyliście, i obyście nie wracali tu zbyt prędko.
Akurat ciekawa impreza i normalnym mieszkańcom na pewno nie przeszkadza. Większość żyje z turystyki a więc czekamy na następny rok.
I zlodzieje tradycyjnie tez sie pojawili .Zreszta ktradziez motocykli w Karpaczu to juz tradycja. Kilku uczestnikow musialo wrocicdo domu publicznymi srodkami transportu.
10000??????????????????? O matko, się uhahałem :D To jak liczenie na manifestacjach KOD-u :D Jest ich 15 a piszą , że było 50. :D
Swoją drogą to fajny zjazd
Swoją drogą, z twoją głową wszystko w porządku? Masz jakieś kompleksiki? Traumy? Złe wspomnienia z ojcem w wannie w roli głównej?
za to ty chyba masz intymne wspomnienia z matim kijowskim
Matim? Widzę, że byliście bardzo blisko. Pewnie tęsknisz?
hakatumba, za często używasz tego stwierdzenia : " Złe wspomnienia z ojcem w wannie w roli głównej" . Tu raczej jest twój problem. Albo lubisz takie klimaty albo właśnie ty w nich uczestniczyłeś i mąci to we łbie a próbujesz się tego pozbyć w komentarzach obarczając innych. Odwiedź dobrego specjalistę.
Też to widzisz. Gostek ewidentnie ma jakieś patologiczne wspomnienia pedofilskie, a dość nachalnie oskarża o to innych. Dodam, że pracuje w NJ24...