Google Street View jest funkcją Map Google, która pozwala oglądać wybrane miejsca na panoramicznych zdjęciach w formacie 360 stopni. Dzięki Street View można podziwiać pomniki przyrody i atrakcje turystyczne albo wykorzystać funkcję Map Google w bardzo praktyczny sposób, na przykład sprawdzając wygląd restauracji czy drogę dojazdu.
Od kilku dni funkcja Street View działa także w naszym regionie. Zdjęcia zostały wykonane m.in. w Jeleniej Górze, Kowarach czy Piechowicach. Można więc bez wychodzenia z domu zobaczyć, jak wygląda na przykład siedziba Fundacji Centrum Kultury i Rozwoju Karkonoszy w Jagniątkowie, rondo przy Zgorzeleckiej czy widoki z Alei Solidarności. Widok panoramiczny można osadzić bezpłatnie na własnych stronach internetowych, również komercyjnych.
Obsługa tej funkcji jest bardzo prosta. Wystarczy na mapie w Google dać przybliżenie na największe, bądź też przeciągnąć myszką w wybrane miejsce ikonkę ludzika.
Niżej przykładowy widok, ul. Marii Skłodowskiej-Curie.
Komentarze (24)
I z czego tu się cieszyć? Totalna inwigilacja przez obcy kraj!!! Tu nie chodzi tylko o widok zabytków, ale o dom każdego mieszkańca! Kto wydał na to zgodę? Gdzie prywatność? Skandal
Rozumiem, że zaliczasz się do grona osób, które w czasach słusznie minionych wieszały na niemal wszystkim tablice "zakaz fotografowania".
Jeśli na coś można patrzeć, bo jest widoczne bądź znajduje się w miejscu publicznym, to również można to fotografować, filmować...
Na prawdę nie widzisz w tym nic złego??? Same pozytywy? Ani cienia wątpliwości? A gdyby ktoś obcy stał i robił zdjęcie Twojej prywatnej posesji to też Cię to nie zainteresuje?Będziesz stał i się uśmiechał? Nie zareagujesz? I nie mylmy miejsc publicznych z prywatnymi posesjami.
Trzeba bylo wywiesic tabliczke "Zakaz Fotografowania" wtedy moglbys ich pozwac. Teraz przepadlo.
Nie odpowiedziałeś na pytanie: anie cienia wątpliwosci? Poczytaj w internecie o kontrowersjachjakie w różnych krajach ma ta usługa i zastanów się nad tym głębiej, bo Twoja odpowiedź jest niemerytoryczna.
Tamto pytanie bylo nie do mnie. Nawet jesli masz racje to problem lezy w egzekwowaniu tych praw. Jednej osobie moze byc ciezko pozywac takiego giganta jak google. Teraz chociaz twarze i rejestracje zamazuje. W pierwszej wersji wrzucali wszystko jak leci. Jesli zalezy ci na zamazaniu konkretnego miejsca np. na swojej posesji mozez sprobowac napisac do google, niewykluczone, ze beda woleli spelnic taka prosbe niz narazac sie na pozew.
Tak, znam swoje prawa.. Jednak nie o nie mi tu chodzi, a o fakt. Wszyscy się bawią - zabawka, ale fajne... Niewielu osobom przyjdzie do głowy, że tu coś nie gra, coś jest nie fair. Jesteśmy og****ani i nikt tego nie zauważa. To smutne.
Naprawdę. Powtórzę zatem, że jeśli na coś można patrzeć (bo nie jest np. zasłonięte wysokim murem), to znaczy, że można to także fotografować. Cały współczesny, cywilizowany świat to rozumie. Dlatego ludzie dbają o wygląd swoich posesji, a w wielu krajach nie wieszają nawet firanek w oknach (na parterze).
Nie generalizuj...cały współczesny świat ... lekkie przegięcie. A ludzie nie dbają o czystośc tylko dlatego, że ktoś na to patrzy! Co do firanek.. kwestia gustu. Póki co mieszkam w Polsce i jakoś nie wiedzę, że tak wszyscy się odsłaniają, pozują no, chyba że na FB, ale to dobrowolnie...Wrzuć tam zdjęcie swojego domu z adresem, albo kolegi, którego bardzo "lubisz" i upublicznij zobaczymy reakcję.
Napisałem "cywilizowany".
Nie ma to jak dobry zapłon Nowin, trzy dni po tym jak 90% internetu już się tym bawi.
jak zwykle jelonka trafiła na pogode do zdjec.... nie dosc, ze jakosc z telefonu to pogoda i niebo ... smutno szaro ... antypromocja inne miasta jakos kilka razy robili w oczekiwaniu na ladna pogode... a tu jak na zlosc
Bzdury wypisujesz. Czytelniejsze zdjęcia powstają przy pochmurnej pogodzie - mniejszy kontrast - nic nie ukrywa się w głębokim cieniu. Poza tym w innych miastach także robiono zdjęcia przy "brzydkiej" pogodzie. Cała Wielka Brytania obfotografowana jest w pochmurne dni. Zresztą niektóre kadry (te z roweru - z lipca) z Jeleniej Góry są uchwycone przy świetle słonecznym.
Na stronie CKiRK już dawno wisi taka informacja ;p Według mnie świetny pomysł, od dawna "wędruję" w ten sposób po świecie ;D
Aleji Solidarnosci jeszcze nie ma na google maps.
Nie myle sie. Na zdjeciach satelitarnych nie ma.
Na zdjęciach nie, ale na Google Maps tak. A upierałeś się przecież, że nie ma na mapie.
Dzieki za info i wyjasnienie jak z tego korzystac. Mimo iz znam sie troche ;) na przegladarkach itp. to nie wiedzialem, ze trzeba w tego ludzika kliknąć żeby z tej funkcji korzystać. dzieki
Kto zamienił ulicę Wigury z ulicą Żwirki?
Mieszkam w Niemczech i tutaj byla mozliwosc DECYDOWANIA czy sie chce, zeby wasz dom albo mieszkanie byly widoczne !!! Google byl wielce zdziwiony bo nie jest przyzwyczajony do tego, zeby ludzie chronili swoja prywatnosc i bylo duze zaskoczenie bo wplynela wieksza liczba odmowy udostepniania swojego domu/ mieszkania w sieci niz poczatkowo zakladano( Niemcy to cywilizowany kraj a jego mieszkancy znaja swoje prawa i nie daja sie oglupiac). Posiadam rowniez dom w okolichach Jeleniej i jestem bardzo niezadowolony, ze nie bylo zadnego komunikatu, ze cos takiego sie odbedzie i ze ktos kto sie z tym nie zgadza moze zlozyc sprzeciw. Nie jestem typem czlowieka, ktory obnaza sie przed calym swiatem i ktorego taki ekshibicjonizm zachwyca bo sa pewne granice a decydowanie o czyms tak osobistym jak wlasny dom i dzialka naleza tylko i wylacznie do ich wlascicieli. Pozdrawiam i radze zachowac zdrowy rozsadek oraz uszanowac zdanie innych bo nie wszyscy sa jak stado zwierzat, ktore podaza w kierunku wskazanym przez pasterza albo psy...
Google Street View to jedno. Bardziej piekielna dla mnie jest ENERGA. Dzisiaj wpadłam na pomysł sprawdzenia lokalizacji na ZUMI. A tam reklama jak krowa (nie da się jej wyłączyć). Ostatni raz dzisiaj weszłam na ZUMI.
Nie tylko w Niemczech jest możliwość decydowania o zamazaniu swojej posesji, każdy może o to zwrócić się do Google i w ciągu trzech dni Google musi takie żądanie spełnić. A Niemcy zasłynęli z tego, że te żądania były u nich najczęstsze, przez co dorobili się hasła "Welcome to Blurmany..."
CI CO SIĘ TAK CIESZĄ TO NIE MAJĄ POJĘCIA CHYBA O TYM ŻE TO INGERENCJA W NASZĄ PRYWATNOŚĆ. MIASTO I TAK JUŻ JEST OKAMEROWANE I ŻYJEMY JAK W WIELKIM BRACIE. MAŁO TO ZABAWNE BO MIMO ŻE NIBY KAMERUJĄ PRZESTĘPCZOŚĆ TO DODATKOWO KAMERUJĄ NASZE CODZIENNE ŻYCIE: O KTÓREJ I GDZIE WYCHODZIMY, Z KIM LUB DO KOGO. TO SZALEŃSTWO. LUDZKOŚĆ WIEKI ŻYŁA BEZ KAMER I JAKOŚ SIĘ ROZWIJAŁA A TUTAJ NAGLE DO ŁAPANIA PRZESTĘPCÓW NIEUDOLNI STRÓŻE POTRZEBUJĄ KAMER. MIESZKAŃCY BĘDĄ SIĘ CZULI BEZPIECZNIEJ JEŚLI PO ULICACH BĘDĄ CHODZILI POLICJANCI I ŻYWCEM PILNOWALI SPOKOJU.