Uczestnicy projektu „Grotowski próba odwrotu” pytali tekstami Grotowskiego i własnymi. Z twórczości mistrza wybrali to, co ich zdaniem jest wciąż żywe, prowokuje, budzi zgodę, dotyka, odpycha. Tomasz Rodowicz – pomysłodawca i reżyser spektaklu – w teksty, choreografię zespołu, wplótł własne wspomnienia o Grotowskim, zapamiętane myśli mistrza dotyczące sztuki, działania, życia. Projekt łódzki zakończył dzień trzeci Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Awangardowych PESTKA 2012 w Jeleniogórskim Centrum Kultury.
Świetne spektakle, ostre pytania, eksperymentalne formy. PESTKA w kolejnych odsłonach zaprasza młodych ludzi i dojrzałą publiczność do przygody z teatrem współczesnym, który nie boi się eksperymentu i śmiałych prowokacji.
„W przeciwieństwie do was, my, w latach 70. wierzyliśmy, że możemy zmienić ten świat” - sondował młodzież Tomasz Rodowicz tuż przed rozpoczęciem spektaklu. Ostre spojrzenie na świat współczesny spotkało się z... ostrą ripostą Macieja Adamczyka z poznańskiego Teatru Porywacze Ciał podczas panelu dyskusyjnego finalizującego trzeci dzień PESTKI. Rozmaitość spojrzenia na sztukę i świat tu i teraz jest mocną stroną jeleniogórskiego festiwalu.
Zachwyt widzów wzbudził jak dotąd na PESTCE choćby spektakl pokazywany w drugim dniu: „Żywoty świętych osiedlowych” Agaty Kucińskiej, która świat i ludzi opowiadała... lalkami.
„Dlaczego lubię lalki? - tłumaczyła się z formy podczas panelu dyskusyjnego – To tak, jakby kogoś zapytać, dlaczego lubi malować, śpiewać, lubi błękitne niebo”.
Lalka jest znakiem człowieka. Daje większe pole do popisu, pozwala plastycznie wyostrzyć to, co chcemy powiedzieć. O tym przekonali się szczęśliwcy, którym udało się zobaczyć spektakl Agaty Kucińskiej.
Dużo emocji i osobistych skojarzeń przywołał spektakl o feministycznym zabarwieniu „Ach, Meter” Teatru Glósoli z Wrocławia, którego oś budowały trudne relacje matki i córki.
Performence duetu poznańskiego Teatru Porywacze Ciał, nie pozbawiony wątków komediowych i autoironii, rozpoczął się od natarczywego przekazu w przerysowanej formie ciemnej strony rzeczywistości. Świata rozpiętego pomiędzy marketem, podróżami a... osobistym psychoanalitykiem. Przewrotny finał spotkania aktorów z publicznością (tak bowiem aktorzy wolą nazywać swoje produkcje) był... do przewidzenia. Przynajmniej czytelnikom książek o pozytywnym myśleniu.
Przed nami czwarta odsłona PESTKI. Start o godzinie 17.30 w sali widowiskowej JCK przy ulicy Bankowej. Ale od wczesnych godzin przedpołudniowych PESTECZKA zaprasza na działania i zabaw połączonych ze spektaklami dla dzieci w wielkim białym namiocie ustawionym na Placu Ratuszowym.
Komentarze (1)
DOLNOŚLĄZAK. Tytuł publikacji jest wymowny. Warto pytanie odebrać bez jakichkolwiek dwuznaczności,w kontekście "nieistniejących" granic geograficznych z naszym zachodnim sąsiadem. Oj dzieje się tam, dzieje! Historyczni analfabeci i ułomni publicyści nawet nie zdają sobie sprawy z tego co się tam - w zaciszu gabinetów - dzieje.Niestety stetryczały Bartoszewski nie jest w stanie wszystkiego ogarnąć.