Dr Janusz Czerwiński, na co dzień wykładowca akademicki, znany jest przede wszystkim jako autor dziesiątek publikacji, przewodników po Dolnym Śląsku, w tym po Karkonoszach. Wraz z nieżyjącym już Ryszardem Chanasem stanowili w latach 60-tych minionego wieku cenioną spółkę autorską. Całe pokolenia miłośników gór korzystały z przewodnika „Sudety” ich autorstwa. Janusz Czerwiński wspominał o trudnościach w pisaniu za komuny przewodników. - Takie publikacje podlegały podwójnej cenzurze: wojskowej i ideologicznej – opowiadał. Ingerencje cenzorów często wypaczały przekaz. Na przykład usuwano z map mosty, jako obiekty istotne strategicznie, co zmieniało proporcje i odległości. Autorowi przewodników zdarzyło się spotkać z cenzorską ingerencją, gdzie zarzucono mu, iż w publikacji za dużo jest omówień kościołów. Przewodnik, który mógł wyjść tylko po zastosowaniu się do uwag cenzora, był potem poddawany krytyce, jako pomijający istotne zabytki sakralne. Napisanie przewodników o Lwowie (skąd pochodzi Janusz Czerwiński) i Wrocławiu ich autor nazywa „spłaceniem długu”. Pierwsze związane jest z jego dzieciństwem, w drugim żył i pracował po wojnie. Wspominał, że w przewodniku po Lwowie wydanym w 1992 r., pierwszym nie podlegającym cenzurze, na planie miasta jest wiele nieopisanych nazwami ulic. - To dlatego, że w czasie edycji przewodnika następowała zmiana nazw ulic. Rosyjskich patronów wymieniano na ukraińskich – wspominał. Znakomity krajoznawca podzielił się refleksją na temat obecnego rynku wydawniczego. - Mój przewodnik po Dolnym Śląsku rozszedł się w sumie w nakładzie 70 tysięcy egzemplarzy. Dzisiaj podobne pozycje nie zawsze osiągają nakład 5 tysięcy. To pewnie kwestia dostępności innych źródeł informacji np. internetu – mówił. Dodał, że część przewodników i map wydawanych dzisiaj jest marnej jakości.
Frantisek Jirasko, historyk, publicysta i przewodnik od lat popularyzuje polskie Karkonosze wśród Czechów. Na spotkaniu wspominał czasy, gdzie mocno strzeżona granica tak bardzo utrudniała ruch turystyczny. Czech w czasie spotkania podkreślał, że Karkonosze są wspólne i musimy współpracować na ich rzecz.
Regionalna Pracownia Krajoznawcza Karkonoszy przy Związku Gmin Karkonoskich w Bukowcu utworzona została w styczniu bieżącego roku we współpracy z PTTK. Pracownia organizuje spotkania, seminaria popularnonaukowe, rajdy, spacery krajoznawcze, imprezy integracyjne, tworzy księgozbiór, zamierza też prowadzić działalność wydawniczą (kwartalnik „Zeszyty historyczne”). - Księgozbiór nasz oparty jest w części na zbiorach PTTK. Teraz staramy się powiększać nasze zasoby zwłaszcza o stare pozycje powojenne. Czas od II wojny światowej do chwili obecnej to najbardziej zaniedbany okres, jeśli chodzi o dokumentowanie - mówi Krzysztof Tęcza, szef Pracowni. Regionaliści skupieni w tej organizacji zamierzają szukać informacji, zdjęć, opowieści po prostu u starszych mieszkańców okolic. - Piękne obiekty, które były w naszym regionie nie ucierpiały przecież w czasie wojny. Popadły w ruinę w czasach powojennych. Mieszkańcy to pamiętają, maja zdjęcia. Z tych źródeł można wiele dowiedzieć się – mówi Krzysztof Tęcza.
Pracownia Krajoznawcza Karkonoszy ma podpisaną umowę z jeleniogórską Książnicą Karkonoską, która digitalizuje jej zbiory i udostępnia chętnym.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...