To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Czerwiński i Jirasko w Bukowcu

Czerwiński i Jirasko w Bukowcu

Janusz Czerwiński i Frantisek Jirasko, znawcy i miłośnicy Karkonoszy, byli bohaterami spotkania zorganizowanego przez Regionalną Pracownię Krajoznawczą Karkonoszy przy ZGK w Bukowcu. Ponad sto osób, w tym wielu przewodników sudeckich, wysłuchało opowieści niezwykłych gości.

Dr Janusz Czerwiński, na co dzień wykładowca akademicki, znany jest przede wszystkim jako autor dziesiątek publikacji, przewodników po Dolnym Śląsku, w tym po Karkonoszach. Wraz z nieżyjącym już Ryszardem Chanasem stanowili w latach 60-tych minionego wieku cenioną spółkę autorską. Całe pokolenia miłośników gór korzystały z przewodnika „Sudety” ich autorstwa. Janusz Czerwiński wspominał o trudnościach w pisaniu za komuny przewodników. - Takie publikacje podlegały podwójnej cenzurze: wojskowej i ideologicznej – opowiadał. Ingerencje cenzorów często wypaczały przekaz. Na przykład usuwano z map mosty, jako obiekty istotne strategicznie, co zmieniało proporcje i odległości. Autorowi przewodników zdarzyło się spotkać z cenzorską ingerencją, gdzie zarzucono mu, iż w publikacji za dużo jest omówień kościołów. Przewodnik, który mógł wyjść tylko po zastosowaniu się do uwag cenzora, był potem poddawany krytyce, jako pomijający istotne zabytki sakralne. Napisanie przewodników o Lwowie (skąd pochodzi Janusz Czerwiński) i Wrocławiu ich autor nazywa „spłaceniem długu”. Pierwsze związane jest z jego dzieciństwem, w drugim żył i pracował po wojnie. Wspominał, że w przewodniku po Lwowie wydanym w 1992 r., pierwszym nie podlegającym cenzurze, na planie miasta jest wiele nieopisanych nazwami ulic. - To dlatego, że w czasie edycji przewodnika następowała zmiana nazw ulic. Rosyjskich patronów wymieniano na ukraińskich – wspominał. Znakomity krajoznawca podzielił się refleksją na temat obecnego rynku wydawniczego. - Mój przewodnik po Dolnym Śląsku rozszedł się w sumie w nakładzie 70 tysięcy egzemplarzy. Dzisiaj podobne pozycje nie zawsze osiągają nakład 5 tysięcy. To pewnie kwestia dostępności innych źródeł informacji np. internetu – mówił. Dodał, że część przewodników i map wydawanych dzisiaj jest marnej jakości.

 

Frantisek Jirasko, historyk, publicysta i przewodnik od lat popularyzuje polskie Karkonosze wśród Czechów. Na spotkaniu wspominał czasy, gdzie mocno strzeżona granica tak bardzo utrudniała ruch turystyczny. Czech w czasie spotkania podkreślał, że Karkonosze są wspólne i musimy współpracować na ich rzecz.

 

Regionalna Pracownia Krajoznawcza Karkonoszy przy Związku Gmin Karkonoskich w Bukowcu utworzona została w styczniu bieżącego roku we współpracy z PTTK. Pracownia organizuje spotkania, seminaria popularnonaukowe, rajdy, spacery krajoznawcze, imprezy integracyjne, tworzy księgozbiór, zamierza też prowadzić działalność wydawniczą (kwartalnik „Zeszyty historyczne”). - Księgozbiór nasz oparty jest w części na zbiorach PTTK. Teraz staramy się powiększać nasze zasoby zwłaszcza o stare pozycje powojenne. Czas od II wojny światowej do chwili obecnej to najbardziej zaniedbany okres, jeśli chodzi o dokumentowanie - mówi Krzysztof Tęcza, szef Pracowni. Regionaliści skupieni w tej organizacji zamierzają szukać informacji, zdjęć, opowieści po prostu u starszych mieszkańców okolic. - Piękne obiekty, które były w naszym regionie nie ucierpiały przecież w czasie wojny. Popadły w ruinę w czasach powojennych. Mieszkańcy to pamiętają, maja zdjęcia. Z tych źródeł można wiele dowiedzieć się – mówi Krzysztof Tęcza.

 

Pracownia Krajoznawcza Karkonoszy ma podpisaną umowę z jeleniogórską Książnicą Karkonoską, która digitalizuje jej zbiory i udostępnia chętnym.

IMG_8196.jpg
IMG_8143.jpg
IMG_8144.jpg
IMG_8145.jpg
IMG_8147.jpg
IMG_8149.jpg
IMG_8151.jpg
IMG_8152.jpg
IMG_8153.jpg
IMG_8157.jpg
IMG_8167.jpg
IMG_8169.jpg
IMG_8181.jpg
IMG_8187.jpg
IMG_8191.jpg
IMG_8194.jpg
IMG_8140.jpg