Służby Obwodu Ochronnego 'Szrenica' wraz ze Strażą Parku oczyściły z lodu i śniegu schody przy Wodospadzie Szklarki – poinformował Karkonoski Park Narodowy.
To znakomita wiadomość dla setek turystów, którzy dziennie odwiedzają wodospad. Frekwencja w ferie jest bardzo duża. Pokonanie oblodzonych schodów nie było łatwe, chwila nieuwagi mogła skończyć się bolesnym upadkiem.
Komentarze (8)
Coś sie komuś pomyliło z ta frekwencją .Jest spadek odwiedzających i to znaczny.Wystarczy sie przejechac i naocznie zobaczyc
skoro Park pobiera opłaty za wejście, to nie ma obowiązku dbać o takie sprawy? Wielka łaska,że ktoś (za nich) oczyścił schody. Gdyby doszło do wypadku to kto by odpowiadał? Szlak czynny, pieniądze pobrane to należy dbać o bezpieczeństwo a nie dziwić,że sa tam turyści. :-(
Podczas letnich wakacji dzienny średni utarg za wejście na wodospad (5zl) to ok.4.000 zl.Rekord to prawie 7.000zl. I to wszystko do kasy Karkonoskiego Parku Narodowego.Jest to jeden z najlepszych na naszym terenie tzw.samograjów finansowych.
to chyba jakiś cud, brawo, może komuś jakiś medal lub premię.
K.P.N jest administratorem zaanektowanych w 59 roku terenów PRL. ma więc obowiązek dbać o teren i jako zarządca odpowiada za skutki zaniedbań, takich jak nieodśnieżenie szlaków itp. Skala odpowiedzialności wzmacniana jest tym, że biorą kasę za wstęp do Parku. każdemu, komu wydarzy się krzywda, czy poniesie szkodę w związku z działalnością K.P.N. pomogę. Jak zgubisz się w górach, ze względu na złe oznakowanie nieprawidłowe wytyczenie szlaku itp. heja do kasy K.P.Nu. "oni" zorganizowali się w Straż Parku, my zorganizujmy się w Straż Straży Parku. niech czują nasz oddech. strażnik na szlaku podczas "patrolu" nie podniesie puszki po piwie (z drugiej strony skąd się tam znalazła?) ale będzie się na ciebie czaił aby skasować bilet przy wejściu na Chojnik podczas np corocznych zawodów kuszniczych.
przywalili się do Czecha za ułożenie paru metrów kabla podziemnego, a później sami bez zgody i poszanowania roślinności i żuczków( nie mówiąc o moich pszczółkach) rozpieprzyli garaże przy dawnej strażnicy WOP na Przełęczy Karkonoskiej. Gicio nie?
K.P.N jest administratorem zaanektowanych w 59 roku terenów PRL. ma więc obowiązek dbać o teren i jako zarządca odpowiada za skutki zaniedbań, takich jak nieodśnieżenie szlaków itp. Skala odpowiedzialności wzmacniana jest tym, że biorą kasę za wstęp do Parku. każdemu, komu wydarzy się krzywda, czy poniesie szkodę w związku z działalnością K.P.N. pomogę. Jak zgubisz się w górach, ze względu na złe oznakowanie nieprawidłowe wytyczenie szlaku itp. heja do kasy K.P.Nu. "oni" zorganizowali się w Straż Parku, my zorganizujmy się w Straż Straży Parku. niech czują nasz oddech. strażnik na szlaku podczas "patrolu" nie podniesie puszki po piwie (z drugiej strony skąd się tam znalazła?) ale będzie się na ciebie czaił aby skasować bilet przy wejściu na Chojnik podczas np corocznych zawodów kuszniczych.
przywalili się do Czecha za ułożenie paru metrów kabla podziemnego, a później sami bez zgody i poszanowania roślinności i żuczków( nie mówiąc o moich pszczółkach) rozpieprzyli garaże przy dawnej strażnicy WOP na Przełęczy Karkonoskiej. Gicio nie?
Karkonosze, to RAJ. NA ZIEMI. NIECH ŻYJE RAJ. KARKONOSZ PRZY NIM TO PIKUŚ.
Karkonosze, to RAJ. NA ZIEMI. NIECH ŻYJE RAJ. KARKONOSZ PRZY NIM TO PIKUŚ.