To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Badach i Lesicki na finał JGJ Festival

Badach i Lesicki na finał JGJ Festival

W ostatnim dniu JGJ Festival na scenie Filharmonii Dolnośląskiej było wyjątkowo tłumnie. Poza Arturem Lesickim i zaproszonym przez niego Kubą Badachem, zagrali jeszcze Piotr Mania (fortepian), Patryk Stachura (bass) oraz Sebastian Frankiewicz (perkusja). Świetny energetyczny koncert był dobrym podsumowaniem trzydniowej imprezy z Markiem Napiórkowskim i Arturem Lesickim w rolach głównych.

Sobotni jazzowy wieczór w filharmonii muzycy rozpoczęli bez wokalisty. Trzy funkowe utwory (w tym „Do like Eddie” Johna Scofielda) znakomicie wprowadziły pełną salę słuchaczy w jazzowy nastrój. Gitarowe popisy Artura Lesickiego i pozostałych instrumentalistów co rusz wywoływały oklaski. Potem na scenie pojawił się Kuba Badach. Wokalista, który także lubi dużo mówić, krótkimi żartobliwymi zapowiedziami udanie wprowadzał w atmosferę poszczególnych kompozycji. Ze sceny zabrzmiały utwory Harry'ego Connicka Jr., Steve'ego Wondera. Nie byli zawiedzeni także ci, którzy liczyli na kompozycje samego wokalisty. Badach zaśpiewał nastrojowe „Jak na lotni”, „Nie ma nas” oraz „Wieczór nad rzeką zdarzeń”. Aplauz wzbudziło wykonanie „Georgia on my Mind”. Tradycyjnie nie obyło się bez bisów.

 

Mirosław Salecki, szef Stowarzyszenie Inicjatyw Kulturalnych Silesia Europaea, organizatora JGJ Festival, był z tegorocznej edycji bardzo zadowolony. - Poziom był bardzo wysoki i widzowie to docenili, bo odnieśliśmy sukces frekwencyjny. Bilety zostały bardzo prędko sprzedane. To chyba najbardziej udany z dotychczasowych festiwali – ocenił. 

DSC02300.JPG
DSC02310.JPG
DSC02311.JPG