W ocenie trenera Ireneusza Taraszkiewicza w pierwszej połowie zaległej konfrontacji w stolicy Wielkopolski jego podopieczne grały jak sparaliżowane, stąd wynik 58:16. Za drugą część spotkania z akademiczkami szkoleniowiec pochwalił dziewczyny, bo „pokazały fajny basket. Zdobyły 40 punktów (wcześniej zaledwie 16), i mogły trafić za więcej (50-55 punktów). Po dziesięć meczowych „oczek” zaliczyły: Daria Walczak, Wiktoria Hałubek, Celina Kwietoń i Patrycja Gałka, Aleksandra Lorenz 8, Konstancja Karaś 6, Angelika Stefan 2. Na boisku zabrakło Agnieszki Fei, która jeszcze pauzuje z powodu zerwanego mięśnia łydki.
Zgodnie ze sportową prognozą, przed własną publicznością „Karkonoszki” nie poradziły sobie z najmocniejszym zespołem I ligi, niepokonanym przez 15 kolejek, liderem z Górnego Śląska. Spisały się jednak znacznie lepiej, niż w pierwszej wyjazdowej potyczce, w której zostały rozgromione różnicą aż 81 punktów (31:112).
Niedzielny mecz był jednostronnym widowiskiem. Do przerwy ekipa trenera Leszka Marca z Sosnowca prowadziła 50:21 (w kwartach 27:13, 23:8), druga odsłona zakończyła się wynikiem 41:22 (17:9, 24:13). Jeleniogórskie koszykarki notowały niską (26,2 procent z gry) skuteczność. Trafiły 17 razy z 65 prób, rywalki 35 z 78 rzutów (44,9 procent). Wyraźną różnicę widać było pod koszem w ilości strat piłki (21 Karkonosze, 12 Zagłębie), w ilości asyst (11:26) i zbiórek piłki (38:61) oraz w innych elementach, głównie w technicznym wyszkoleniu indywidualnym. Punktowały wszystkie (razem 10), sosnowieckie zawodniczki. Najcelniej rzucały: skrzydłowa Martyna Stasiuk 21, Weronika Telega 14, Alicja Kopiec i Martyna Jasiulewicz po 11 pkt.
- Zagłębie to drużyna koszykarskich profesjonalistek, Karkonosze jeszcze nie. Mam zawodniczki takie, jakie mam. Cały czas uczą się. Dziewczęta zagrały wypracowane na treningach akcje ofensywne, niestety zabrakło egzekutorek. Liderki trafiały z „czystych” pozycji rzutowych, my nie trafialiśmy. Tego brakowało. „Karkonoszki” grają troszeczkę po amatorsku, ale widzę, że niektóre dziewczęta zrobiły bardzo duże postępy. Mam nadzieję, że to pomoże nam w walce o utrzymanie zespołu w I lidze. O komplety punktów musimy walczyć zespołami z dolnej części tabeli z Gorzowa Wlkp., Wodzisławia Śląskiego i Pabianic - deklarował po końcowym gwizdku trener MKS MOS Karkonosze Ireneusz Taraszkiewicz.
W następnej kolejce jeleniogórzanki zagrają w Głuchołazach z Chrobrym. W 18. serii I ligi kobiet, trzeciego lutego 2019 roku o godzinie 17, zaplanowano w Jeleniej Górze mecz Karkonoszy z Olimpią Wodzisław Śląski (8. miejsce w tabeli).
Komentarze (1)
Zdjęcie nr 5 dla mnie bomba! Gratuluję Henrykowi Stobieckiemu.