Na gorącym uczynku przyłapali policjanci dwóch piechowiczan, którzy włamali się do budynku jednorodzinnego. Młodszy ma zaledwie 15 lat.

Po miesiącu od zabójstwa jeleniogórzanina Roberta Stankiewicza, który zginął od ciosu nożem na ulicy Kolberga na Zabobrzu, policja schwytała zabójcę. Jest nim osiemnastolatek, także mieszkaniec Jeleniej Góry. Chłopak wczoraj był doprowadzony na przesłuchanie do prokuratury. Nie przyznał się do winy.

Choć do zdarzenia nie doszło na drodze publicznej, to sprawca będzie odpowiadał za spowodowanie wypadku. 28-letni mężczyzna jechał w sobotę z 7-letnim synem swojej przyjaciółki na quadzie. Na skarpie nie zapanował nad maszyną i przewrócił się. Kierowca i chłopiec trafili do szpitala. Do zdarzenia doszło w sobotę w Parku Norweskim w Cieplicach. Kierujący pojazdem był trzeźwy, ale niedawno kupiony quad nie był ani zarejestrowany, ani ubezpieczony. Obrażenia, których doznali w czasie upadku zostały zakwalifikowane do leczenia powyżej siedmiu dni, więc zdarzenie zostało potraktowane jak wypadek.

Wielkie było zdziwienie policjantów, którzy obserwowali opla astrę jadącego w nocy z czwartku na piątek al. Jana Pawła II w Jeleniej Górze. W trakcie jazdy kierowca nagle przesiadł się na tylne siedzenie.

O sporym szczęściu może mówić 81-letnia kobieta. Na głównej ulicy w Jeleniej Górze została ona okradziona. Gdzie to szczęście? Całe zdarzenia widział były policjant, który ruszył w pogoń za złodziejem i po chwili zatrzymał go.

W torbie oprócz listów i innych przesyłek miał też narkotyki. Już miał wyruszyć do pracy swoim samochodem, gdy zatrzymali go policjanci. 27-letni listonosz ze Szklarskiej Poręby handlował narkotykami. Znaleziono u niego znaczne ilości amfetaminy i marihuany.