Powody do świętowania mają zarządzający Termami Cieplickimi. Od momentu otwarcia, czyli od lutego, baseny odwiedziło już ponad 50 tysięcy ludzi!

Trzy dni (6 – 8 czerwca) trwały gryfowskie Kwisonalia. Hitem był największy w Polsce, prawie tysiąc litrowy kocioł zupy rybnej. Pod okiem znanego kucharz – gawędziarza i znawcy kuchni myśliwskiej Grzegorza Russaka i z pomocą uczniów z ZSP w Biedrzychowicach ugotował ją szef kuchni Interferie Sport Hotel Świeradów Zdrój Gabriel Szafranek. Do kotła wrzucono 150 kg dorsza, pstrągi, warzywa i przyprawy. Każdy miał możliwość skosztowania takiej zupy. Regionalne świętowanie promowało walory rzeki Kwisy, szczególnie jej florę i faunę. Na koncertowej art scenie wystąpiły gwiazdy wieczoru, zespoły Manchester, Kobranocka i kabaret Marcina Dańca.

Sąd gospodarczy ogłosił upadek hotelu Las w Piechowicach. – Nadal funkcjonujemy, jak dotychczas – zapewnił właściciel Eugeniusz Zielenkiewicz.

Po raz dwudziesty (był więc mały jubileusz) w Wojcieszowie, w nieczynnym kamieniołomie Gruszka spotykali się zawodowcy i amatorzy taternictwa jaskiniowego, alpinizmu i zwykłego górskiego wędrowania. Jedni - by rywalizować w  zawsze widowiskowych konkurencjach, pozwalających wyłonić  mistrza w XX Mistrzostwach Polski w Technikach Jaskiniowych. Inni – by popatrzeć na imponujące możliwości zawodników, ale także by samemu spróbować namiastki tego sportu na amatorskich ściankach wspinaczkowych czy podczas zjazdu „tyrolką” i – po raz pierwszy – w Otwartych Zawodach Wspinaczkowych.

Wielkie atrakcje czekają  wszystkich, którzy w sobotę 31 maja wybiorą się do Wojcieszowa, gdzie w nieczynnym kamieniołomie Gruszka odbędzie się kolejna edycja Mistrzostw Polski w Technikach Jaskiniowych.

Budowa kolei gondolowej i mniejszego wyciągu – kanapy, o przepustowości 2 tysięcy osób na godzinę – takie plany przedstawił radnym burmistrz Świeradowa Roland Marciniak. Liderem tego przedsięwzięcia miałaby być gmina. W mieście wrze: jedni uważają, że to mrzonki, inni – że to szansa na rozwój turystycznego miasteczka.

Doceniamy szlachetne starania mieszkańców o ratowanie huty w Szklarskiej Porębie, ale poczuliśmy się przy tym trochę pokrzywdzeni – informuje Oliwer Kubicki z Huty „Julia” w Piechowicach.