To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Odnaleźli miejsce, w którym rządził kat

Odnaleźli miejsce, w którym rządził kat

Ruiny drugiej szubienicy odkryli w Jeleniej Górze członkowie Stowarzyszenia Ochrony i Badań Zabytków Prawa. – To jest jedyne miasto w Polsce, a nawet w Europie, w którym zostały przebadane dwa stanowiska tego typu – mówi prezes dr Daniel Wojtucki.

Szczątki szubienicy znajdują się na wzgórzu na terenie byłej jednostki wojskowej przy ul. Sudeckiej.

 

– W marcu dokonaliśmy tu wykopu sondażowego, natrafiliśmy na warstwę rozbiórkową, liczne kości zwierzęce. Teraz odsłoniliśmy całość, dokumentujemy to miejsce – mówi dr Paweł Duma, archeolog, kierownik badań. Z ruin zachował się jedynie niewielki kawałek fundamentu, o długości około metra. Badający nie mają jednak wątpliwości, że to to, czego szukali. Widać to choćby po śladach zasypanych fundamentów. – To jest schemat śląskiej szubienicy, jakich badaliśmy już wiele, średnica jest taka sama, znaleziska podobne, jak w innych miejscach – mówi kierownik badań.

 

Pod niewielką warstwą ziemi znajdowały się elementy dachówek, liczne fragmenty ceramiki, fajek. I mnóstwo kości zwierzęcych. – Wiadomo, że funkcjonowała tu kiedyś także rakarnia – mówi Paweł Duma.

 

Więcej na ten temat w dzisiejszych „Nowinach Jeleniogórskich” nr 19/14.

IMG_2580.JPG
IMG_2583.JPG
IMG_2586.JPG
IMG_2598.JPG
IMG_2604.JPG
IMG_2608.JPG
IMG_2611.JPG
IMG_2614.JPG
IMG_2628.JPG

Komentarze (23)

Co ciekawego mozna znalesc w takim miejscu? Szubiennice staly na odludziu, wszyscy je omijali, egzekucje wykonywane byly rzadko, cialo skazanego zabierano.

Do anonim666

Jak masz pisać same głupoty to lepiej nie pisz wcale.

Przede wszystkim szubienice stały tuż poza miejscowością na w miarę wysokim wzgórzu by wszyscy ją widzieli i wiszącego ku przestrodze, może i ją omijali ale i tak stała na widocznym miejscu by każdy obok mieszkający mieszkaniec wiedział co go czeka gdy zrobi bardzo zły uczynek drugiemu człowiekowi. Egzekucje wykonywane były rzadko, gdyby dzisiaj odbywały się takie kary to na pewno nikt by się nie pchał i pierw pomyślał zanim coś złego zrobił. I ciało skazanego nigdzie nie zabierano bo większości wisiało aż z lin odpadło i było raczej chowane pod szubienicą.

takie szubiennice, za miastem budzace postrach, istnialy tylko w Niemczech. Na ziemiach polskich wieszano normalnie, na galezi. Ale mi nie chodzilo o wplyw jaki mialy na przestepczosc tylko co mozna w miejscu szubiennicy znalesc. Poza koscmi zlodziejaszkow raczej nic.

Czas na szukanie śladów ognisk ,na których prawdziwi katolicy palili nieprawdziwych i czarownice.

Dziwne. Słońca niby nie ma, a główka mocno przypalona.

Czarownice palono na wzgorzach szubienicznych. Palono je a nie wieszano dla ich dobra. Ogien podobno oczyszcza dusze czarownicy. Ciekawsze byloby znalezienie poganskich miejsc kultu.

A czy te chłopaczki mają zezwolenie na prowadzenie badań? Czy tak sobie kopią gdzie chcą? Czy ktoś ich nadzoruje? Widzę na zdjęciach że w rękach trzymają niechlujnie fragmenty średniowiecznych naczyń, kładą sobie gdzie popadnie to co wykopią - tak raczej nie postepują profesjonaliści. Nie zdziwłbym się gdyby faktycznie część tego znikało a po odpowiednim czasie (gdy szum ucichnie) odnajdywało się w prywatnych kolekcjach. Są ludzie, którzy są skłonni wyłożyć za takie zabytki niemałe pieniądze.

Historykom nie sa potrzebne skorupy. Do badan w zupelnosci wystarcza im dobre fotografie i szczegolowa dokumentacja na ktorej zaznaczono miejsca znalezisk. Skorupy trafia do jakiegos pudla w muzeum i znikna dla swiata. Co innego jesli trafia do kolekcjonerow. Tacy nie dosc, ze sporo za nie zaplaca to jeszcze zapewia profesjonalne warunki przechowywania i wycene.

zdziwłbys się ile cennych eksponatów ginie ze stanowisk archeologicznych. to naukowcy dorabiają sobie do rzekomo skromnych pensji (zakładając że wcześniej sami tego nie zdemolują, co już nie raz bywało, że zostawiali po sobie tylko burdel).ci kolekcjonerzy właśnie w dużej mierze dzięki takim hienom żyją - które sprzedają im z rekawa różne starocie wygrzebane podczas swoich badań.

no tak ale co w tym zlego jesli czesc eksponatow trafia do kolekcji prywatnych? Kolekcjonerzy to ludzie, ktorzy dbaja o swoje "skarby" bardziej od wielu muzeow. Chetnie rowniez je udostepniali i prezentowali publicznie gdyby prawo na to pozwalalo. Na przyklad takie kamienne toporki. Muzea sa nimi przepelnione, wiekszosc takich toporkow lezy gdzies poupychana w kartonach, w muzealnych piwnicach nikomu niepotrzebna. Tymczasem jak ktos znajdzie taki toporek i sie pochwali albo nie daj boze wystawi na aukcje, to zaraz ma nalot antyterrorystow i traktowany jest jak najgrozniejszy przestepca.

To z tego, że jest to NIE-LE-GA-LNE ! Zwykłe ZŁODZIEJSTWO ! Rozumiesz to ? A kolekcjonerzy niech sobie załatwiają okazy zgodnie z prawem, a nie pokątnie odkupują od pseudonaukowców.

Lauthen? znam tego pryszczatego młokosa ze Świdnicy o ile pamietam lub Wrocławia, pseudonauczyciel historii aspirujący do miana specjalisty wszelakiego, pełno go w internecie - skłócony z połową userów na forach historycznych i turystycznych. Nie chwalił się jeszcze swoimi artykułami do Odkrywcy i obeznaniem wszelakim? Próbował swoich sił w eksploracji, potem pisał donosy na kolegów, że kopią nielegalnie.

Ciekawe czy zasypią później tą dziurę i zasadzą drzewka które wycieli, rozryli ludziom przed oknami kawał lasu żeby odkopać kilka sklejonych zaprawą kamieni i garść kości zwierząt które walają się po całym poligonie (pozostałości po wojsku)

Rzadko zabieram głos w podobnych przypadkach, ale powyższa dyskusja na forum jest prowadzona bez zasad, pełna jest pomówień i przekłamań, które zwykłych czytelników wprowadzają w błąd. Ciężko odnieść się do nich wszystkich, ale po kolei:
Wszelkie badania archeologiczne (łącznie z badaniami starszej szubienicy w 2012 r.) prowadzone są na podstawie odpowiedniego zezwolenia (właściciela terenu, konserwatora zabytków) przez osobę spełniającą warunki przewidziane przepisami z odpowiednim doświadczeniem zawodowym i uprawnieniami.
Zabytki pozyskane podczas badań (pomijając fakt, że posiadają wartość jedynie historyczną) trafiają do opracowania przez specjalistów a następnie do zbiorów odpowiedniej placówki. W tym przypadku Muzeum Karkonoskiego, gdzie na wystawie prezentowane są już eksponaty pozyskane podczas poprzednich badań. Kości ludzkie trafiają do analizy antropologicznej a zwierzęce do analizy archeozoologicznej. Po ich wykonaniu kości ludzkie z szacunkiem zakopuje się na cmentarzu po uzyskaniu odpowiedniej zgody. Kości zwierzęce trafiają do zbiorów i mogą być cennym materiałem dydaktycznym.
Zarówno na Śląsku, jak również w innych częściach obecnej Polski, funkcjonowały murowane szubienice a ciała przestępców były przy nich zakopywane.
Dziwi tyle słów krytyki podszytych nienawiścią, zamiast głosów, które wyrażały by zainteresowanie mieszkańców przeprowadzonymi badaniami. W końcu Jelenia Góra jest jedynym miastem w Polsce, które może się pochwalić dwoma stanowiskami tego rodzaju. Mimo tego wierzę głęboko, że są w tym mieście jeszcze ludzie, którzy z zainteresowanie i życzliwością potrafią podejść do materialnych pozostałości związanych z historią miejsca, w którym żyją.

i jedenaście pozytywnych ocen przy komentarzu napisanym dobrze po północy pod tematem który już dawno byłby zapomniany przez przeciętnego czytacza nowin? Serio? tak mała wiara jest w sens wypowiedzi ze trzeba ją sobie przez proxy oceniać?

nigdzie nie pisalem o zapomnianym komentarzu, ale o temacie. Problem z czytaniem prostych zdań ze zrozumieniem? (3.30 w nocy czas napisania komentarza - "pan" anomimolix 6 plusow o godzinie 5 rano. interesujace. trzeba sobie jakos podbudować ego, co buraczku?)

bardzo ciekawe wykopaliska. Zapraszamy do Lwówka Śląskiego. Już wiadomo, gdzie znajdowała się szubienica w przybliżeniu. Działka ma zostać zabudowana w niedalekiej przyszłości i znajduje się pomiędzy domkami. Przydałoby się przebadać to miejsce....

Obawiam się, że akurat w Lwówku są, hmm... "spaleni" (delikatnie mówiąc). Chyba że pojadą tam tylko po to, żeby zawisnąć na tej szubienicy.

Szubienica dawno wyburzona, więc tak na marginesie już nie ma na czym zawisnąć. A swoją drogą to wielu mieszkańców chciało by się dowiedzieć więcej o tym miejscu. Mam nadzieję, że ekipa w końcu do nas przyjedzie