Kiedy na dwa tygodnie przed startem jeleniogórskiej klasy okręgowej Gryf Gryfów Śl. rozpoczynał przygotowania do sezonu środowisko piłkarskie w dużej mierze stawiało podopiecznych trenera Daniela Koko jako czołowego kandydata do zadomowienia się w dolnych rejonach tabeli. Tymczasem gryfowianie udowodnili, że trzeba się z nimi liczyć.
Po zakończeniu poprzedniego sezonu, który Gryf zakończył na szczęśliwym dla siebie 13. miejscu, w klubie działacze wraz z trenerem zdawali sobie sprawę, że kolejne rozgrywki będą jeszcze trudniejsze. Miało na to składać się odejście z zespołu kilku doświadczonych piłkarzy, a także niewdzięczna dla amatorskich klubów wakacyjna pora. – Lato jest okresem, w którym piłkarze przebywają na urlopach, bądź wyjeżdżają za granicę zarabiać pieniądze. Co za tym idzie wracają do zespołu w trakcie sezonu. Tak było w przypadku Grzegorza Skwary, Tomasza Traube, Tomasza Gandurskiego, Arkadiusza Rewersa i Marcina Wójcikowskiego – przyznał sympatyczny szkoleniowiec Gryfa.
Początek rozgrywek zdawał potwierdzać obawy entuzjastów gryfowian co do możliwości sportowych zespołu. Drużyna grała bardzo przeciętnie i po 9. kolejkach z dorobkiem 5. punktów zajmowała ostatnie 16. miejsce w całej stawce. – Nasza sytuacja wydawała się być beznadziejna. Tymczasem do drużyny dołączyło część graczy, sprężyliśmy się i od tego momentu było już tylko lepiej – zauważył trener Koko. Rzeczywiście gdy gorzej być już nie mogło gryfowianie na przekór wszystkiemu zaczęli grać w piłkę. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że do końca rundy nie przegrali już żadnego spotkania, tracąc w ostatnich 5. seriach gier tylko 4 gole! Duża w tym zasługa bramkarza Damiana Michno, który nie tylko w wielu momentach ratował skórę drużynie, ale co równie ważne żywiołowo kierował grą swoich kolegów. Nic dziwnego, że bramkarzem już teraz interesują się inne kluby. – W zespole z dnia na dzień poprawiała się atmosfera. Doszło nawet do tego, że przed jednym z wyjazdowych spotkań piłkarze zamiast koncentrować się w szatni – żartowali i śmiali się. Bałem się, że po kilku pierwszych minutach rywale rozstrzygną mecz na swoją korzyść. Tymczasem po ostatnim gwizdku to my cieszyliśmy się ze zwycięstwa – relacjonował szkoleniowiec Gryfa. Jego podopieczni jesień zakończyli ostatecznie na dobrym 9. miejscu z dorobkiem 17. oczek. – Gdyby rzeczywistość pozwoliła nam od początku okresu przygotowawczego ćwiczyć w komplecie nasza sytuacja byłaby jeszcze lepsza. To już jednak za nami i po świątecznej przerwie czeka nas sporo pracy. Nie chcemy kalkulować tylko w każdym meczu walczyć o punkty – zakończył trener Koko.
Jesień Gryfa:
GKS Raciborowice – Gryf 6:1
Gryf – Cosmos Radzimów 2:0
Łużyce Lubań – Gryf 5:0
Gryf – Chrobry Nowogrodziec 1:2
Automatyka Bolesławiec – Gryf 0:0
Gryf – Pri Bazalt Włókniarz Mirsk 2:4
Granica Bogatynia – Gryf 1:1
Gryf – Twardy Świętoszów 0:2
Czarni Lwówek Śl. – Gryf 3:1
Sparta Zebrzydowa – Gryf 0:0
Gryf – Nysa Zgorzelec 1:1
Piast Zawidów – Gryf 1:5
Gryf – Orzeł Lubawka 0:0
Lotnik Jeżów Sudecki – Gryf 1:4
Gryf – Olimpia Kowary 4:1
Jesień Gryfa
Bilans meczów u siebie: 2-2-3, 10:10.
Bilans meczów na wyjeździe: 2-3-3, 12:27.
Najwyższa wygrana u siebie: 4:1 z Olimpią Kowary (15. kolejka).
Najwyższa porażka u siebie: 2:4 z Pri Bazalt Włókniarz Mirsk (6. kolejka).
Najwyższa wygrana na wyjeździe: 5:1 z Piastem Zawidów (12. kolejka).
Najwyższa porażka na wyjeździe: 1:6 z GKS Raciborowice (1. kolejka).
Strzelcy bramek: 7 – Krzysztof Marzec; 5 – Grzegorz Skwara; 3 – Damian Dudek, Dariusz Wilczyński; 2 – Tomasz Traube; 1 – Daniel Koko, Tomasz Gandurski.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...