- Jesteśmy uczestnikami historycznej chwili. To wieczór, w którym żegnamy naszą wspaniałą przyjaciółkę, mówię: jeleniogórzankę, choć jest warszawianką. Ale spędziła tutaj 37 lat z naszym nieodżałowanym przyjacielem i jej mężem, Jurkiem Wiklendtem. Chciałbym jej życzyć jak najwięcej zdrowia i niech fotografuje jak najdłużej – żegnał ją Janusz Moniatowicz, szefujący Karkonoskiemu Oddziałowi Okręgu Dolnośląskiego ZPAF-u.
Bohaterka wieczoru zapewniła, że nie zamierza zerwać kontaktu z Jeleniogórskim Towarzystwem Fotograficznym, będąc nadal z kolegami i koleżankami myślami, informacjami i... finansami.
- Nadal będę płacić składki – zadeklarowała Jolanta Wilkońska.
Komentarze (4)
JTF? Przecież zmienili nazwę na TWA (Towarzystwo Wzajemnej Adoracji)!
Fajna, optymistyczna kobitka :)
Gratulacje i pozdrowienia dla p. J. Wilkońskiej.
Pani Jolanta Byla Z panem Jerzym zamezna przez 6 miesiecy. Przed tem byla tylko jego opiekunka i sekretarka. Przynajmniej tak o niej mowil Pan Jerzy.