
Wyrazem bezradności zarządu stało się wystąpienie prezesa spółki na ostatniej sesji mysłakowickiej rady gminy. Tam winą za kłopoty zakładu obarczył władze samorządowe, które doprowadziły do zablokowania kont spółki i zapowiedział złożenie wniosku o upadłość. Wójta Mysłakowic Zdzisława Pietrowskiego dziwią te pretensje. – Gmina zawsze starała się pomóc spółce. Wielokrotnie umarzaliśmy należności podatkowe, dopłacaliśmy do zakładowych ścieków. Jednak po zmianie zarządu w spółce współpraca uległa pogorszeniu – mówi wójt.
Taka argumentacja prezesa jednak nikogo w firmie nie dziwi. Związkowców, którzy wystąpili w naszym styczniowym artykule o „Orle” też prezes posądził, że ich działania szkodzą spółce. Tymczasem oni chcieli tylko otrzymać swoje wypłaty.
Więcej o sytuacji w zakładzie w jutrzejszych „Nowinach Jeleniogórskich”.
Komentarze (2)
Widzę że ludzie już tak zrezygnowani,że nawet nie chce się pisać na ten temat :s
Jestem wściekła, że zakład z takimi możliwościami, który ma nadal zamówienia musi ogłosi upadłość. To tylko w Polsce jest możliwe!!! Jak zawsze ucierpią na tym ludzie!