Widzowie, którzy wczoraj po brzegi wypełnili salę kina LOT, obejrzeli absolutnie szalony film „Panie, panowie - ostatnie cięcie” (reż. Gyõrgy Palfi), złożony z fragmentów ponad 500 najsławniejszych filmów z udziałem najsłynniejszych aktorów świata. Ot, historia kina w pigułce. Odgadywanie nazwisk aktorek, aktorów, reżyserów oraz tytułów filmów i użytych w tym zwariowanym obrazie motywów muzycznych nie miało końca, a wszystkie fragmenty wycięte z kinematografii światowej składają się na zabawne i dramatyczne zarazem love story. Będący świetną zabawą film pokazuje, jak bardzo kochamy piosenki, które już znamy i uzmysławia także, w jak wielu obrazach twórcy filmowi operują podobnymi środkami wyrazu, aby pokazać na ekranie miłość, wzruszenie bądź strach. Niestety przy okazji tego filmu okazało się również, że filmy związane z tematyką LGBT właściwie nie istnieją w kinematografii światowej, a reprezentacja kobiet w gronie reżyserów jest prawie żadna.
Trzeba jeszcze wspomnieć o jednej ważnej dla nas Polaków rzeczy. Nie będzie to łatwe, jest to smutne, ale musimy się z tym zmierzyć. Niestety w omawianym filmie pośród bardzo wielu znanych utworów muzycznych kojarzonych z największymi dziełami kina światowego, nie usłyszeliśmy niestety porywającego serca i umysły klaskania Piotra Rubika...
Gdy pokaz specjalny dobiegł już końca, w sali widowiskowej JCK przy ul. Bankowej miało miejsce ciekawe i eksperymentalne dla wielu widzów wydarzenie filmowo-koncertowe. Nie była to jednak prezentacja kina niemego w muzycznej oprawie live, ale koncert muzyki filmowej Krzysztofa Pendereckiego, wzbogacony o projekcje fragmentów-cytatów z filmów takich jak „Rękopis znaleziony w Saragossie” i „Szyfry” w reż. Wojciecha Hassa oraz słynnego „Egzorcysty”, do których Penderecki napisał muzykę.
Wspomniane wydarzenie budziło ambiwalentne uczucia. Z jednej strony głośna muzyka Pendereckiego w wersji elektronicznej i hipnotyzujące, nieco męczące, denerwujące projekcje, a z drugiej strony brak przewidywalności i pójście pod prąd naszym oczekiwaniom, aby otworzyć nas na zupełnie nowe doznania. A wszystko za sprawą An On Bast (Anna Suda) i trębacza Macieja Fortuny. Za wizualizację odpowiedzialny był VJ Pillow, czyli Paweł Wypych. Dzień zakończono na klubowym graniu w klubie Orient Express, gdzie zagrał zespół Poprzytula.
17. Międzynarodowy Festiwal Filmowy ZOOM-ZBLIŻENIA trwa do niedzieli 23 lutego. Dziś kolejny dzień międzynarodowych warsztatów dla młodych twórców i przyszłych krytyków filmowych. Do 22 lutego w kinie LOT trwają pokazy w ramach konkursu głównego, a w jeleniogórskim BWA w ramach sekcji wideo-art. Przypominamy, że dziś o godz. 20.00 w kinie LOT specjalny pokaz filmu „Ida” w reż. Pawła Pawlikowskiego.
Więcej informacji na temat festiwalu oraz szczegółowy program imprezy w publikacjach, do których odnośniki znajdują się na www.zoomfestival.pl.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...