To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zima trzyma, drogowcy nie nadążają z odśnieżaniem

Zima trzyma, drogowcy nie nadążają z odśnieżaniem

Fatalne warunki panują na jeleniogórskich drogach. Niemal wszystkie trasy w naszym regionie są białe. - Zachowajmy ostrożność – apeluje policja. Co robią służby odpowiedzialne za odśnieżanie?

Choć jest połowa lutego, zima znowu zaskoczyła służby odpowiedzialne za utrzymanie dróg. Dzisiaj rano niemal wszystkie drogi w mieście były białe. Ostrożnie kierowcy jeździli krajową trójką w kierunku Szklarskiej Poręby. W dodatku w okolicach zjazdu do zakładu Draexlmaier można spotkać pieszych, którzy idą po ulicy. To dlatego, że nieodśnieżony jest chodnik.

Biała rano była droga wojewódzka ze Zgorzelca. Śnieg zalega na rondzie przy ul. Zgorzeleckiej. Nie lepiej jest na ulicach w centrum miasta: śnieg leży na Podwalu, Wolności czy Wojska Polskiego. Identycznie na Zabobrzu – przy ul. Kiepury autobusy boksowały w brei.

- Nie zrobimy lata z zimy w ciągu 15 minut – powtarza Michał Kasztelan, prezes MPGK, które odpowiedzialne jest za utrzymanie większości ulic w mieście. - Przy odśnieżaniu pracuje 50 osób. Non stop jeżdżą pługi i piaskarki, ale dopóki pada śnieg, posypywanie dróg nie ma sensu. Co z tego, że rozsypiemy 50 ton soli, skoro zaraz po piaskarce przejedzie pług i odgarnie to wszystko na bok.  Pięć minut później nie będzie już śladu naszych działań. Co do chodnika przy krajowej trójce – zobaczę, czy mamy to zadanie zlecone. Jeśli tak, odśnieżymy go.

Prognozy nie są optymistyczne dla kierowców: śnieg będzie padał do wtorku rano, z małymi przerwami.

ul. Kiepury. Fot. rob
Fot. rob
 
 
Zima trzyma, drogowcy nie nadążają z odśnieżaniem
Zima trzyma, drogowcy nie nadążają z odśnieżaniem

Komentarze (1)

Jak to jest, Panie Kasztelan - inne miasta i gminy jakoś mogą poradzić sobie na bieżąco ze sprzątaniem śniegu, a Jelenia Góra nigdy? Ot, nie szukając daleko - granicą jest koniec lasku przed Radomierzem... Tam, gdy pada śnieg zaczyna się czarna droga. Wjeżdżamy do lasku i co widzimy? Koleiny ze śnieżnej brei. Jaki pan, taki kram, panie Kasztelan, spójrz pan prawdzie w oczy. Czy my, zmotoryzowani musimy zawsze cierpieć przez pana nieudolność? Naprawdę, wyjeżdżam poza Jelenią Góre i jest inny świat. Ulice posprzątane, śnieg nie zalega na nich dopóki nie przestanie padać, jest sprzątany na bieżąco. Jak to pan powiedział? Najpierw sypie pan sól, a dopiero potem puszcza pan pług? To jest chyba niedorzeczne, nie sądzi pan? A gdyby tak na odwrót? Najpierw pług, a potem solarka? Czyż nie jest logiczniej?