
Chodzi o głośną sprawę sprzed ponad dwóch lat. Ówczesna p.o. dyrektora Alicja Raczek wypowiedziała pracownikom warunki płacy i przestała stosować dotychczasowy regulamin wynagradzania. W efekcie pracownicy utracili część przywilejów, np. premię regulaminową, motywacyjną, a także nagrodę roczną (do 8,5 procent rocznego wynagrodzenia). Znacznie obniżono też wysokość nagród jubileuszowych. W czerwcu sąd przyznał im rację i orzekł, że wypowiedzenia były niezasadne.
– Dla nas jest to nadzieja na normalną pracę – mówi Kamila Wilk, przewodnicząca Międzyzakładowej Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność Pracowników Bibliotek Publicznych.
Komentarze (9)
No to teraz ta podróbka wielkiej pani dyrektor zaległe wynagrodzenia płaci z własnej kieszeni. To samo było w MPK we Wrocławiu. Przemądrzały prezes przegrał sprawę i podał się do dymisji. Ludzie z przypadku narażają swoim prymitywnym pomyślunkiem firmy na straty.
Pracodawca czyli MIASTO JELENIA GÓRA - czyli Pan Prezydent Marcin Zawiła. Nareszcie. Cieszę się razem z Wami.
krok ku normalności, a jakaż ona jest ? bo z tego co widzę komuna tam zakorzeniona na maksa, co im się należy ? kop w du..ę co najwyżej, jest wolny rynek - się nie podoba to won szukać roboty gdzie indziej, a nie siedzieć cały dzień pierdzieć w stołek i domagać się premii regulaminowej, uznaniowej, nagrody rocznej i co k...a jeszcze ? tak to już w tym kraju jest komuchy siedzą i jeszcze mają gnoje czelność się sądzić.
Wszyscy wiedzą, że część załogi Książnicy - chciałaby brać pensję - za spokojne nic nie robienie 8 godzin dziennie. Czy to rzeczywiście jest normalność?
A antyfakt był(a) kiedykolwiek w jakiejkolwiek bibliotece, czy przeczytał choć jedną książkę ? Z poziomu agresji i ****stwa wnoszę, że na oba pytania odpowiedź brzmi: nie.
Moim zdaniem czytanie książek niekoniecznie musi iść w parze z kulturą... Szczerze mówiąc antyfakt ma rację, choć może rzeczywiście wyrażoną w dość "rzeczowy" sposób. Dlaczego Panie pracujące w Książnicy mają dostawać tyle różnych dodatków do wynagrodzenia? a inni ludzie pracujący nie? tym bardziej, że praca w bibliotece rzadko wymaga wysiłku. A jeszcze w temacie kultury osobistej to proponuję przekazać te pieniążki zamiast na premie na kursy i szkolenia w zakresie kultury osobistej i obsługi interesanta. Może pozwoli to uniknąć sytuacji kiedy Pani obsługująca dział dziecięcy na pytanie dziecka 7 letniego o historię książnicy odpowiada, że ona nie ma czasu i że to nie informacja turystyczna, a do mamy z wielkim bul wersem i wyższością, że nie po to się przychodzi do Książnicy..... to ja się pytam po co?? po wiedzę chyba, nie?
do "to ja"
Pracownicy Książnicy domagają się tego, co zostało im zagwarantowane w umowach o pracę. Jeśli regulaminy przewidują określone wynagrodzenie, to należy je wypłacić. To są przepisy ogólnopolskie, a nie tylko tej konkretnej biblioteki. Sądzę też, że zbyt łatwo i chętnie zaglądamy do cudzych portfeli i oceniamy czyjś wysiłek, o którym przecież tak naprawdę nic nie wiemy. Natomiast co do opisanego zachowania pani bibliotekarki - co tu komentować ... jej chyba żadne kursy nie pomogą ...
Wydaje mi się, że nie do końca jest to sprawa prosta. Paniom bibliotekarkom zabrano, wg nowego regulaminu, dodatek stażowy w wysokości 30%, gdzie taki dodatek może być maksymalnie w wysokości 20%, podobna sytuacja jest z nagrodami jubileuszowymi, które wynosiły nawet 8 tys. za 30 lat pracy (gdzie 30 lat pracy to nagroda w wysokości 150% wysokości wynagrodzenia dla urzędnika). Każdy z nas na pewno nie chce przejść na gorsze warunki, ale zmiany regulaminu domagała się Państwowa Inspekcja Pracy.
Miasto w ogóle oszczędności szuka u najmniej zarabiających. Nie dość, że pracownikom obsługi w placówkach oświatowych pozabierało wszelkie dodateki, to teraz hucznie ogłoszone od lipca podwyżki, okupione są w szkołach zmniejszonymi etatami. Z tego wynika, że co niektórzy na tych podwyżkach więcej stracili niż zyskali i to jest granda. Polityka Miasta, aby w Jeleniej żyło się "lepiej" :-(