Zajmą się bezrobociem czy polityką?

O utworzenie takiej komisji wnioskował już w ubiegłym roku szef stowarzyszenia bezrobotnych Janusz Jędraszko. Złożył on nawet obywatelski projekt uchwały. Podpisało się pod nim ponad pół tysiąca osób. Wówczas jednak radni nabrali wody w usta i komisja nie powstała.

Powołano ją dopiero na ostatniej sesji rady miejskiej. - Skoro jest takie zapotrzebowanie społeczne to wychodzimy temu naprzeciw – mówi Hubert Papaj, zastępca prezydenta. - Zaproponowałem, by przewodniczenie tej komisji oddać opozycji. Wskazałem wręcz, że przewodniczącym mógłby być radny PiS-u Oliwer Kubicki.

- Decyzja będzie zależała także od ustaleń w naszym klubie, musimy to przedyskutować – mówi Kubicki.

Radny uważa, że to swego rodzaju wybieg ze strony rządzącej Platformy Obywatelskiej. W ubiegłym roku to radni PiS-u najgłośniej mówili, że taka komisja jest potrzebna. Pozostali tonowali te nastroje uważając, że powołanie tej komisji niewiele zmieni na rynku pracy i w gruncie rzeczy nie pomoże samym bezrobotnym. PO w końcu powołało komisję, ale rządzenie chce przekazać przedstawicielom partii Kaczyńskiego.

- To kuriozalna sytuacja, że wskazuje się personalnie osobę z opozycji do przewodniczenia. Platforma widocznie spodziewa się, że bezrobocie będzie rosło, dlatego chce zrzucić odpowiedzialność na opozycję – mówi Oliwer Kubicki. - Są ku temu symptomy, sama likwidacja szkół da wielu bezrobotnych. Taka komisja ma ograniczone możliwości, nie ma władzy wykonawczej, nie dysponuje budżetem. Jeżeli jednak taka będzie wola radnych, to podejmę się prowadzenia takiej komisji.

- Mam nadzieję, że będą zgłaszali wiele ciekawych pomysłów, które my będziemy je realizować – mówi Hubert Papaj.

Oby tylko komisja nie była narzędziem do politycznej walki, bo – jak na razie – na to się niestety zanosi.